Beznadzieja.
Miałem otrzymać telefon z Orange. Najpierw sms z firmy, że dostarczą 14-tego, a był 12.11. Wyjechałem z domu, za 5 min.dzwoni kurier, że jedzie z przesyłką. Odmówiłem, miał zadzwonić 14-tego, nie zadzwonił. Odezwał się dziś rano z wielką pretensją, że dzwonił do mnie, a ja nie oddzwoniłem /musiał dzwonić podczas innej rozmowy/. Chciałem się umówić od 18-tej, stwierdził, że to za późno. Zapytał, gdzie możemy się spotkać na mieście. Tłumaczę temu /.../ że w pracy jeżdżę po mieście i nie mogę przewidzieć, gdzie będę na kilka godzin wcześniej. On na to, że zostawia w bazie przesyłkę i się rozłączył.Ciekawe, czy wogóle dostarczą mi kiedyś ten telefon.