ciag dalszy
Spojrzałem na niego ze zdziwieniem, ale nie było czasu na wyjaśnienia, gdyż w tym momencie nastąpiło połączenie, a ja w słuchawce usłyszałem dzikie piski o dużym natężeniu, wpadające wprost do mego ucha. W pierwszym odruchu wypuściłem słuchawkę z ręki, ale zaraz się opamiętałem i Mietek podał mi słuchawkę znowu. Tym razem byłem już przygotowany i starałem się rozróżnić poszczególne dźwięki. W młodości byłem między innymi muzykiem jazzowym, więc od razu wyłapałem częstotliwość nośna na 1200 Hz. Słychać było regularne sekwencje pisków. Powtórzyło się to w sumie sześć razy, i modem po drugiej stronie wyłączył się. Czasu nie było dużo, ale już po tym pierwszym połączeniu zorientowałem się, że mam do czynienia z jakimś modemem 2400, a także rozpoznałem rodzaj modulacji. Za chwilę wykręciliśmy ten sam numer raz jeszcze i tym razem spróbowałem nawiązać łączność. Gwizdanie do mikrofonu niewiele pomogło, więc wpadłem na pomysł, żeby Mietek wymawiał "aaaaaaaa" na częstotliwości ok. 2400 Hz, a ja w tym czasie wydawałem odpowiednie piski w celu przeprowadzenia handshake'u oraz uzyskania połączenia z odległym komputerem, z prędkością przynajmniej 300 bps. Próbowaliśmy jakieś 4 razy zanim się to udało. Jednak po odebraniu wiadomości wstępnych oraz zalogowaniu się do BBSa jako anonymous połączenie zostało przerwane, ponieważ Mietek zaniósł się nagle straszliwym kaszlem. Mnie zresztą też rozbolało gardło od wydawania pisków, oraz ręka od notowania zer i jedynek. Pracę także utrudniał fakt, że musiałem jednocześnie nadawać i deszyfrować dane. Należało zdecydowanie opuścić budkę i udać się do domu w celu obmyślenia innej strategii, zwłaszcza, że wokoło zebrał się tłumek młodych osób, przyglądających się nam dość dziwnie. No cóż, to moje pierwsze połączenie z modemem było może niezbyt udane ale za to wiele się nauczyłem.
Co robił pan Bogumił S. w następnych dniach? Otóż zdał on sobie sprawę, że w pojedynkę z Mietkiem wiele nie zdziałają. Potrzebowali pomocy fachowców. Na pierwszy ogień poszła pani Bożenka, która jako regularna bywalczyni coniedzielnej mszy świętej, dysponowała odpowiednim głosem, z którym pan S. wiązał duże nadzieje.
-Pani Bożenko, pani będzie pełniła w naszej grupie funkcję generatora fali nośnej.
-Ło Jezu! A co to jest ? W imię ojca!
-Spokojnie pani Bożenko, to nic trudnego, niech no pani powie "aaaaaa".
-Aa
-Ale tak długo "aaaaaa" i tutaj, do mikrofonu proszę.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
-Dobrze. No widzi pani? Trudne? Nietrudne. Panie Mietku odczytał pan częstotliwość na oscyloskopie?
-Niewiarygodne! Dokładnie 2400 Hz panie Bogumile!
-Fantastycznie! Jest pani najstarszym generatorem fali nośnych telefonicznych na świecie.
-No wie pan?
-Żartowałem, he he.
-Panie Bogumile, a jak będzie się nazywała nasza grupa?
-Już to przemyślałem, proponuję "Sendbajt". Może być?
-Eeeeee. Dobra.
W kolejnych dniach pan Bogumił pokazywał pani Bożence jak ma się zachowywać generator fali nośnej, zwłaszcza w przypadku renegocjacji połączenia oraz zakłóceń na linii. Pan Mietek przechodził intensywny kurs HTMLa (oczywiście w wersji zerojedynkowej). Po tygodniu do grupy "Sendbajt" dołączyła jeszcze pani Wanda - dobra znajoma pani Bożenki, która wg niej śpiewała najgłośniej i najpiękniej w całym kościele.
-Bardzo dobrze! - ucieszył się pan Bogumił - pani będzie naszym nadajnikiem oraz modulatorem!
-Ale nic nie wiem! Nie umiem! - płakała pani Wanda.
-Jak to nic ? Niech pani powie "pi pi pi pioooupipaupi- oiopppipipiapappe pi pi"
-pi pi pi pioooupipaupi... jak było dalej ?
-...oiopppipipiapappe pi pi ...jeszcze raz!
-pi pi pi pioooupipaupioiopppipipiappe pi pi ...dobrze ?
-Opuściła pani jedno pa, ale korekcja błędów modemu odbiorczego powinna sobie z tym poradzić. Poza tym doskonale.
-Panie Mietku!
-Słucham.
-Proszę przebudować nasz aparat tak, aby drugi mikrofon był połączony szeregowo z pierwszym, poprzez układ, który pan zaprojektuje tak, aby sygnał z drugiego mikrofonu modulował sygnał pierwszego fazowo, amplitudowo lub częstotliwościowo, w zależności od położenia przełącznika P3. Druga słuchawka ma mieć dodatkowy filtr srodkowoprzepustowy na 1200 Hz ...zresztą tu ma pan wstępny projekt.
-Jasna sprawa, tylko co z tymi krokodylkami, zostają jak są ?
-Tak, i niech pan skołuje jakieś 50 metrów czarnego kabla telefonicznego.
-To się da zrobić.
Następny tydzień upłynął na przygotowaniach. Pan Bogumił zarywał noce, symulując na kartce małą sieć ethernet na sześć komputerów. Bawił się kopiując pliki między stanowiskami lub uruchamiając programy na serwerze. Zabawa ta kosztowała go co prawda dwie ryzy papieru do kserokopiarek, ale jego wiedza o działaniu sieci wzrosła niepomiernie.
-Nasza pierwsza akcja? No cóż, to było w piwnicy naszego bloku. Około godziny 23:00 zaopatrzeni w latarki, hackomat (jak nazwaliśmy nasz przyrząd) oraz koszyk na ziemniaki i torbę na kompoty zeszliśmy do piwnicy. Mietek od razu odszukał skrzynkę z napisem 'TP' i wyjął ...
0
0