Opinie do filmu: Book Club. Następny rozdział.

Przeczytaj o filmie.

ciekawsza jest fabuła bajki o Kopciuszku.
nic do śmiechu, a raczej do zgrzytania zębami przy słuchaniu dialogów. piękniej można spędzić czas. spacer w majowy wieczór to o niebo lepszy wybór.

Porażka...film dla kobiet, które nie zdają sobie sprawy, ze z wiekiem zmieniaja sie priorytety i nawet kasa nie zrobi z nich ponownie dzierlatek. Nudne, patetyczne teksty w stylu rozwlekle amerykańskim. Jak ponad 70-latka mowi, ze chce sie kochac w central Parku, to ja juz widze te czekające ambulanse...zresztą czego oczekiwac od Barbarelli .
Faceci w tym filmie to c**y godzace sie na wszystko. Normalnie wymarzeni, kupują sukienki, rozumieja lęk "panny mlodej" o uwiazanie w malzenstwie i utracie wolności... Utrata wolności w wieku prawie 80 lat! No rzeczywiście jest sie czego bać, bo widac koniec imprezowania w tym wieku to tragedia.
Film dla mnie jest po prostu głupi i skierowany do feministycznie podchodzących do życia kobiet w wieku średnim, aby potwierdzić ich wyobrażenia ze zabiegi na twarzy wystarczą do wiecznej młodości.

Motywem przewodnim filmu jest piskliwe "O, my god!" artykułowane przez bohaterki w różnych sytuacjach. Kolezanka zasnęła i nie chciałam jej budzić, więc wyszłyśmy dopiero w połowie.

Niestety druga część Book Club rozczarowuje totalnie. Szkoda czasu nawet na recenzję. Jadąc do Włoch samemu napisze się lepszy scenariusz ;) fabuła to żenua, szkoda bo obsada aktorska miała potencjał... Nie polecam.