Sama dobra atmosfera to jeszcze nie wszystko. Potrzebna jest jeszcze wiedza fachowa. Państwo Kasprzyk leczyli przez 2 miesiące naszą kotkę na rzekomą niewydolność nerek. Tak bardzo zasugerowali się wyglądem kotki i wynikami badań laboratoryjnych, że nie pofatygowali się zbadać zwierzęcia, które jak się okazało miało guzy nowotworowe i odeszło w ciągu niecałych dwóch tygodni po postawieniu, tym razem prawidłowej, diagnozy przez innego lekarza. Zdecydowanie NIE POLECAM.