Broniewski

Temat dostępny też na forum: Broniewski
Opinie do spektaklu: Broniewski.
Broniewski
Radosław Paczocha

Najnowsza sztuka młodego polskiego autora, uznanego i nagradzanego, nieźle już na Wybrzeżu zadomowionego. Epizody z fascynującej biografii wybitnego poety, nierozerwalnie związane ze sporym fragmentem dwudziestowiecznej historii Polski. Nieoczywista analiza często niekonwencjonalnych zachowań tego, jak sam o sobie mówił "Polaka, katolika, alkoholika" pozwala ...
Przejdź do spektaklu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

młodego ?

ten gościu na zdjęciu wygląda na 50-kę
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 12

no i

młody to on był kiedyś...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6

kto umie liczyć

rocznik 1977, to chyba jeszcze wciąż młody...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jestem pod wielkim wrażeniem...

Kapitalna gra aktorów, niesamowity warsztat dwóch Panów "Broniewskich".Gratuluję!!!"Zostałam wbita w fotel".Rewelacja!
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 2

Sztuka kapitalna.

Jestem zachwycony grą aktorów, Panów Broniewskich szczególnie.
Niby nastał sezon ogórkowy a tu proszę , jedno z ważniejszych przedstawień teatralnych w moim życiu.
...Mętna historia Polski.
Polecam wszystkim poszukującym swojej narodowej tożsamości.
Jest to lektura obowiązkowa.
Pozdrawiam.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2

Bronieski

SAART , najpierw poznaj dokladnie biografie Wladyslawa Broniewskiego i historie Polski a potem osądzaj
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Broniewski

pomylka w nazwisku , przepraszam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Broniewski

Kochałam zawsze Broniewskiego, znałam jego wiele wierszy na pamięć, bo moja szkoła nosiła jego imię i każdy apel - to nowy wiersz -a potem już poszło ...pokochałam go , choć nie znałam jego historii. Potem po zmianach było -
nie przyznawaj się do niego to przecież komunista... Ostatnio dostałam od syna biografię i dopiero poznałam całą prawdę ... a jak usłyszałam, że jest wystawiana sztuka w Teatrze, od razu syn mnie zaprosił... Genialna sztuka - poznałam wreszcie mojego Broniewskiego..wiedziałam, że go znam, że go kocham i takie wrażenie miałam oglądając sztukę.. to był ten człowiek, którego wiersze całe życie deklamowałam.... głęboki, ciągle szukający swojej drogi, patriota, który ciągle natrafiał na zakręty historii , tragiczny ale nieugięty , choć może trochę za bardzo artysta - mam tu na myśli panie i alkohol ... ale i tak obaj Broniewscy byli wspaniali.... dziękuję Wam bardzo....
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0

Spektakl genialny

Byłem wczoraj na spektaklu. Wspaniała gra aktorów. POLECAM. Chwyta za gardło chwilami, gra p.Roberta Ninkiewicza. rewelacja. A ciemnogród na tym forum niech wypisuje te bzdury gdzie indziej. Nikt ich tutaj nie zapraszał.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

nagość w Broniewskim

Sztuka cudowna, zachwycony jestem, zauroczony i jeszcze więcej. Ale ta nagość, zupełnie zbyteczna - Pan Orzechowski wstawił to niepotrzebnie. Broniewski jest niedoceniony dzisiaj a uważam, że był wielkim poetą, niedocenionym. Sztuka powinna być obowiązkowa dla szkół ponadpodstawowych - takiego zapachu teatru, nie spotkamy dzisiaj w Multikinie. Brawo, brawo jeszcze raz brawo!!!!
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 1

Sztuka dla każdego, w każdym wieku...

Fantastyczna interpretacja biografii Broniewskiego z rewelacyjną grą aktorów. Prosta ale idealnie dopasowana scenografia. Przez chwilę poczułam się, że jestem w innym świecie... Polecam!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Broniewski

Przed premierą wiele się nie spodziewałem. Tekst Paczochy, którego dość prymitywne sztuki jakimś cudem weszły na deski Wybrzeża. Orzechowski, seryjny twórca coraz mniej śmiesznych fars. No i nazwisko Broniewski kojarzące się z apelami szkolnymi, na których zmusza się małe dzieci do recytowania narodowościowych wierszyków typu Bagnet na broń. Jednak cuda się zdarzają. Czasami ponoć nawet zwierzaki potrafią przemówić ludzkim głosem. Trzeba być optymistą. Faktycznie na sztuce Broniewski wyprodukowanej nie dawno w Teatrze Wybrzeże można się bardzo pozytywnie rozczarować. Spektakl wolny jest od wielu słabych stron jakie można było wyczuć w wielu wcześniejszych realizacjach tego teatru. Twórcy odeszli od fantazji na rzecz prawdy, od głupawki na rzecz powagi, od bełkotów na rzecz przejrzystości, od przeładowania na rzecz wyrafinowania, od przekombinowanego unowocześniania na rzecz ujęcia klasycznego, od sfery publicznej na rzecz sfery życia prywatnego, popracowali nad estetyką, zrobili porządek z ruchem scenicznym, popracowali nad dykcją.

Na scenie konstelacja aktorska w najlepszym rzucie. Podobna trochę do tej z Płatonowa (gdzie prym wiódł Michał Jaros a starsze pokolenie reprezentował Robert Ninkiewicz) ale dodatkowo wzmocniona (w tym także o nowe nabytki). Przed widzem w centralnym miejscu sceny podest obrotowy, podkreślający niejako wartkość, bieg historii, upływ czasu. Ten obrotowy podest jest niczym tarcza zegara, aktorzy stojąc na nim, aby nie wypaść z właściwego kierunku, muszą ciągle się poruszać, iść, nie mogą spocząć. Dodaje to wszystkiemu wyrazistości i pewnej żywej naturalności. Dla głównego bohatera to też swego rodzaju pijacka karuzela powodująca wirowanie świata. Mało udany jest natomiast pomysł z olbrzymich rozmiarów odznaczeniem w formie zdeformowanego, pociętego żelaznego krzyża bo nie sposób się z widowni domyślić czym w zasadzie te wielkie kawałki złomu są.

Uwaga skupia się na Broniewskim postaci na wskroś sprzecznej w samej sobie, targanej przez historię Polski przed i powojennej oraz przez całe spektrum ideologii. Z jednej strony żołnierz armii Andersa, Piłsudczyk, narodowiec a z drugiej strony rewolucjonista, piewca Stalina i komunista. A może po prostu pospolity polak i zwykły oportunista. No to, że alkoholik, katolik, poeta czy kobieciarz lekkich obyczajów to bym się nie czepiał bo akurat to, że ludzie dużą się czymś, mają wierzenia, jakieś uczucia, które czasami wypowiadają albo oglądają się za płcią przeciwną to mniej lub bardziej atawistyczne ale raczej nic niezwykłego. Inna sprawa, że wódka, poezja i ideologia idą ze sobą ramię w ramię wprawiając człowieka równie dobrze w błogi stan nietrzeźwości umysłu.

Artyści, którzy lubią eksperymentować ze sobą i ze światem może dlatego często sięgają po środki wprowadzające ich w stan nie z tego świata przypomnijmy choćby Witkacego, który malował pod wpływem środków psychotropowych. Wracając do tego co na scenie. Niewątpliwie spektakl ma pewną moc katartyczną, stoi w opozycji w stosunku do narodowościowej propagandy i mitotwórstwa obecnego w systemie edukacyjnym. Demistyfikuje, obdziera ze skóry mity narodowe, bo pokazuje kto za ich tworzeniem stoi. Łechce zmysły szczególnie tych, którzy lubią się zwracać ku historii i polityce. Na pewno więc nie spodoba się ideologom, bo choć pod topór teatralnej karykatury idzie postać zdyskryminowana wraz z byłym systemem to jednak postać bardzo złożona i niejednoznaczna.

Dlatego wielu (szczególnie starszych polaków) może dostrzec w tej postaci samych siebie. Trudno mi zweryfikować ale zdaje się, że twórcy możliwie najwierniej trzymali się biografii (w holu teatru dodali również przekrojową wystawę zdjęć poety). Sceniczna narracja przypomina nieco tą ze Sprawy Operacyjnego Rozpoznania. Zdecydowanie wolę jednak taką łopatograficzną mikrohistorię i teatralne opowiadalstwo od kolejnych prymitywnych fars. Przejrzystość na pewno jest sporą zaletą, sztuka jest przez to z pozoru łatwa w odbiorze, czytelna ale z drugiej strony powiedziałbym, że jest to i spora wada. Autorzy spojrzeli prawdzie historycznej głęboko w oczy.

Powstało jednak dzieło nadwyraz otwarte, co by nie powiedzieć nie ukończone, podane z niewzruszoną obojętnością i z niejasną wymową dlatego widz aby z niego skorzystać musi się nieźle wysilić nadając własną interpretację temu co zobaczył. Trochę też słabo otworzono naturalną estetykę czasów, w których dzieje się akcja, zarysowując ją tylko delikatnie mocno sterylnymi, oszczędnymi elementami takimi jak na przykład rzędy czerwonych krzeseł, reflektory świecące czerwonym światłem na opadające płatki czy równie czerwone chorągiewki. Nie ma tu w pełni ukazanego klimatu przedwojennej Polski ani klimatu czasów powojennej komuny w Polsce. Może dlatego, że tu uwaga skupia się na życiu prywatnym Broniewskiego. Tym niemniej te znów nieco za mocno przerysowano - w dalszych, końcowych scenach Broniewski non-stop pijany chodzi w szlafroku (a czasami i bez) a scena z orderowymi poduszkami obstukana robotniczymi młotkami nadwyraz przepompowana. Zgadzam się mimo wszystko z tym, że to najlepsza produkcja na dużej scenie Teatru Wybrzeże od czasu Czarownic z Salem.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

BARDZO DOBRY

Świetny, godny uwagi spektakl. Brawo !
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2

Czerwone koło kręcące się w koło

Władysław Broniewski - poeta, jego imieniem nazywano w latach 60. ubiegłego stulecia szkoły podstawowe ośmioklasowe, stawiano mu pomniki, czczono jego twórczość, a jego samego uwielbiano. Aż tu może nie tak znowu nagle, bo po kilku dziesięcioleciach, po ustrojowej - społeczno-politycznej transformacji raz jeszcze spotykamy wybitnego niewątpliwie poetę po prostu nietrzeźwego i wulgarnego, obracającego swoje masywne, mocno niestabilne ciało na kręcącym się permanentnie w koło czerwonym kole w wysoce kontrowersyjnym spektaklu Teatru Wybrzeże. I jak tu teraz można będzie szczerze spojrzeć w oczy dorosłym już co prawda, ale w dalszym ciągu naszym uczniom i powiedzieć im, że ten oto słaniający się na nogach od nadmiaru przyswojonego alkoholu człowiek to wielki i nieskazitelny poeta - rewolucjonista, liryk, wrażliwy twórca polskiej literatury?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Broniewski

Sektakl - fantastyczny,poledam gorąco
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie widziałem, wiec się wypowiem

Beznadziejny opis. Twórczość Broniewskiego to przede wszystkim dzieła o wymowie robotniczej, rewolucyjnej. Był szczerym komunistą w czasach, gdy oznaczało to być buntownikiem przeciw władzy, po stronie uciśnionych, i ryzykować czymś więcej niż osobistą wolnością. Opis wydarzenia sprawia wrażenie, jakby pisał go ktoś, kto zna Broniewskiego z tylko jednego wierszyka uczonego w szkole.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

pięknie spędzony czas

Miałam tą niewątpliwą przyjemność oglądać spektakl już jakiś czas temu,natomiast do dnia dzisiejszego pozostaję pod jego urokiem. Nie obawiam się użyć słowa,że był fenomenalny- pod każdym względem. Taką grę aktorską można oglądać wiele razy - z całą pewnością nie traci na swej wartości.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

Broniewski

Jestem rozczarowana spektaklem pomimo że przeczytałam biografię Broniewskiego .Uważam że ze sceny wieje nuda a także są dłużyzny.A komu są potrzebne te golizny ? Z zażenowania zamykałam oczy .Za dużo było wywodów pijanego poety .Mam zastrzeżenia do nagłośnienia które było słabe i momentami nie rozumiałam
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7

Tak, to prawda!

Byłam wczoraj. Swietnie zrobiony spektakl, masa danych z biografii Broniewskiego. Doskonale uchwycone rozterki wewnętrzne i niestabilność charakteru, jakże częste u alkoholikow i poetów. Swietna scenografia utrzymana w kontrastowych, zredukowanych kolorach czerni i bieli, czerwieni i błękitu, która swą zdecydowaną kolorystyką i grą kontrastów barwnych i światło-cienia jakby "naigrawa się" z niejednoznaczności postaw i trudności samookreslenia się głównego bohatera. Świat wydaje się jasno okreslony, tylko bohater nie wie, po której stronie stanąć. Pan Ninkowski znakomity! Ngość, jak rzadko, uzasadniona (symboliczna kompletna degradacja i bezbronność bohatera) Dwie sceny , które mnie najbardziej urzekły to syntetyczna scena pisania wierszy "ku pokrzepieniu" i lament ojca nad śmiercią córki (mialam łzy w oczach). Nie rozumiem obrazy w komentarzach o szarganie "spiżowego" Broniewskiego, czy symboli narodowych. Te działania są jak najbardziej uzasadnione psychologicznie (u alkoholika i poety wszystko jest możliwe) i dramaturgicznie. Jedyny mius: nagłośnienie i dykcja niektórych aktorów. Nie wszystkie kwestie słyszałam, mimo, iż siedziałam w III rzędzie. Generalnie: dziękuję Twórcom i polecam.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bardzo dobry!! 5/5

Faktycznie spektakl wymaga nieco przygotowania (przed pokazem warto zapoznać się z biografią Broniewskiego to zdecydowanie ułatwi odbiór sztuki ) Poza tym przedstawienie może zdać się niektórym dość nużące ponieważ czas trwania występu to aż 3 godziny...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rewelacja! Byliśmy zachwyceni!

Wspaniała gra aktorska. Jeden z lepszych spektakli jakie ostatnio oglądaliśmy. Ciekawe przedstawienie postaci poety. Śmieszne i tragiczne momenty z życia. Wzruszająca scena związana z tragedią rodzinną wycisnęła łzy z moich oczu. Zdecydowanie polecam.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Dom wariatów (7 odpowiedzi)

Opinie do spektaklu: Dom wariatów . Nadia, a od teraz właściwie już Narcyza, ma nadzieję na...

Francja Elegancja (6 odpowiedzi)

Opinie do spektaklu: Francja Elegancja . "Francja Elegancja" Koncert przebojów muzyki...

Pchła Szachrajka w Sopocie (22 odpowiedzi)

Opinie do spektaklu: Pchła Szachrajka w Sopocie . Teatr Czwarte Miasto Pchła Szachrajka w...