CH Manhattan Wrzeszcz
Pamiętam że, gdy Mirosław dostawał pod swoje skrzydła CH Manhattan, był przerażony jak małe dziecko. Miał wyjątkowo dobrą i zorganizowaną grupę ludzi na starcie (trafiło się jak ślepej kurze) Niestety specyficzny charakter i brak szacunku do ludzi, sprawił że Mircio stracił obiekt po niespełna 3 latach.