Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 2
Aszi, bo tak sie znów smutno zrobiło...
Koraliczku, bardzo mi przykro... :( przytulam Cię mooocno :*
U mnie wszystko w porządku. Maly rosnie i nie daje mamie ( odpukac) powodów do niepokoju:)
Muszę w koncu wyjsc z domu, trochę zmienic tryb zycia, bo nudzę sie strasznie... i czekam, czekam, czekam ... wciaz na cos/kogos czekam.
Na razie na męża, który wpadnie do nas juz za niecałe 2 tyg. ... :))
0
0