Re: CLOSTILBEGYT A CIĄŻA
kasiunia hej kochana głowa do góry!!!
wiem dokładnie co czujesz... te smutki, placze, depresje... nienawisc do wszystkich i do samej siebie, bo nie mozesz zajsc w ciaze... to wszystko przechodzilam... ja tyle razy tracilam nadzieje, nie widzialam sensu, by trwac jako zona u boku mego meza, skoro nie moge jemu dac dziecka... jako kobieta, ktora nie potrafi zajsc w ciaze... ale kiedy padalam w glab takiego stanu... dotykałam dosłownie dna swoich sil, ale od nich sie odbijalam i podnosilam... i tak az do momentu, kiedy zaszlam w ciaze! najpierw sama zaczelam braz wszystko w swoje rece... jakies ziola, wiesiolek, tabletki.... prawda jest taka, ze potrzebny jest specjalisty, po to oni sa! czas oczekiwania jest okropnie bolesny, ale moment, w ktorym sie dowiesz, ze po serduszkiem trzymasz malego szkraba wprowadza cie w wir emocji. prawda jest tez taka, ze niestety nie masz na to wplywu... nie kupisz tego w sklepie, niestety jedynie, to byc silnym i cierpliwym, a cierpliwosc w koncu zostanie wynagrodzona takim cudem! nic innego nam nie zostalo! GLOWA DO GORY!!! POMYSL JAK BEDZIE PIEKNIE JAK BEDZIE CI ZADAWALO KOPNIAKI PO ZEBRACH I JAK W SZPITALU LEZAC W BOLACH PO CHWILI BEDZIESZ JE TRZYMALA NA SWOJEJ PIERSI! :) mnie ta mysl zawsze pocieszala... :*:*:*
0
0