Ebertowski przesiadł się świadomie i dobrowolnie, choć miał obiekcje, jak wszyscy. Obecnie jest zadowolony i nie myśli o powrocie do 26". O 29rze mówi, że ma jedną potężna wadę... niestety sam nie jeździ. Więc jeśli ktoś myśli, że zmieni na duże koła i od razu zacznie wygrywać, to niestety musi zejść na ziemię! Sam od roku jeżdżę na 29ere, wcześniej na fullu, a jeszcze wcześniej na sztywniaku 26", nigdy już nie wrócę na 26", jeśli coś zmienię to na fulla 29".
Plusy: przyjemniejsza jazda - komfort na prostych duktach (nie telepie tak), lepiej pokonuje nierówności na podjazdach (korzenie), bezpieczniej się zjeżdża (szybciej - to był główny argument Ebertowskiego do zmiany roweru), lepiej na piaszczystych duktach, jest szybszy, jak już się rozpędzi.
Minusy: drogi, trzeba mieć topowy sprzęt, żeby miało to sens - szczególnie koła i opony, ciężko z dostępnością sprzętu, choć pomału się to zmienia, ciężko pokonuje się ciasne zakręty na single trackach, faktycznie na finiszach jest ciężej.
Jeśli ktoś uprawia MTB amatorsko, startuje rekreacyjnie na maratonach, to tylko 29", chyba ze ktoś ma wzrostu 170 cm, to był pozostał na 26".
Ebertowski poleca to:
http://www.mtbnews.pl/content/view/3289/1/ Trek ma największe doświadczenie w budowie tych rowerów i tam nic nie jest przypadkowe. Swój rower kupiłem w dre rowery, bo na początku sezonu tylko oni mieli 29ery od ręki bez czekania miesiącami na dostawę!