Re: Czy ktoś pracował w klubie Cocomo?
Autor: Gość: Cri IP: *.ip.jarsat.pl 22.11.13, 22:38
Dodaj do ulubionych Skasujcie
Odpowiedz
Dostałam propozycję pracy w klubie Cocomo i zrobiłam kilkudniowy research internetowy na temat sieci Event. Wnioski do jakich doszłam są następujące:
- za przesłodzonymi, rajskimi opiniami o pracy w Cocomo stoi sama firma Event, która w końcu jest agencją marketingowo- reklamową, wiedzą więc że aby dotrzeć do potencjalnie dużej liczby dziewczyn muszą aktywnie udzielać się na forach. Tematy łatwo znaleźć. O ich stałej obecności na forach różnego typu świadczy chociażby to, że sami na nich piszą, że jeśli jesteś zainteresowana to taki a taki numer bo szukamy właśnie pracowników. Fora są więc regularnie przeczesywane przez konsultantów. Zwłaszcza forum.pracowita.pl
- nie od dziś wiadomo, że aby potencjalna kandydatka zainteresowała się ofertą trzeba rzucić niebotyczne kwoty. Przyznam się bez bicia, że sama początkowo dałam się na to złapać. Zastanawiająca jest też mnogość ofert na bezpłatnych serwisach ogłoszeniowych. Ach tak, zaraz ktoś mi standardowo odpowie: "Bo to dynamicznie rozwijająca się korporacja i otwierają coraz to nowe kluby". Yhm.
- przeprowadziłam również research na forach zagranicznych. To, co piszą o Cocomo obcokrajowcy, którzy dali się zwieść, zamurowało mnie. Pewnie ktoś rzucał już topik na tripadvisor, temat pojawił się również na lonely planet. Linki podaję u dołu.
Nie przekonają mnie argumenty, że dobrze im tak, nie trzeba było tam chodzić itd. Jasne, że nie pochwalam takich wycieczek. Nie oznacza to jednak, że można człowieka bezkarnie okradać na kilkadziesiąt tysięcy złoty!
- o nagminnych spóźnieniach w wypłatach, absurdalnych karach pieniężnych czy nawet braku zapłaty za pracę nie będę się wypowiadać, gdyż po tym wszystkim co przeczytałam oczywiście nie zdecydowałam się na pracę w tej firmie i nie doświadczyłam tego na własnej skórze, polecam jednak zwrócić uwagę na to, co piszą osoby poszkodowane, a nie łudzić się, że po dwóch miesiącach pracy można kupić samochód. Życie nie bajka, za sam wygląd i gadkę nie zarabia się takich pieniędzy. Mi na rozmowie zaproponowali 3x mniej niż się spodziewałam, chociaż zaznaczyli, że reszta zależy od mojego 'zaangażowania'
- no i właśnie, to 'zaangażowanie': na czym polega? Poczytałam opinie klientów, którzy jednym słowem są mocno zdegustowani i zniechęceni do odwiedzania klubu. Wystarczy popatrzeć jak na Panie z Różowymi Parasolkami reagują przechodnie. Młode dziewczyny, najczęściej uczennice, są omijane szerokim łukiem lub obrzucane wyzwiskami. Za każdego przyprowadzonego klienta mają mniej niż 10 zł prowizji (informacja od P. Rekruterki). A zwiedzeni? Przychodzą do klubu zrelaksować się a nie mogą się opędzić od, cytuję, "żebraczek", które błagają o drinka. Tak to widzi jedna strona, a co na to druga? Osobiście nie wiem, jednak tyle co w różnych tematach wyczytałam to dziewczyny są do tego zmuszane, a nie przepraszam, "motywowane", bo przecież trzeba na prowizję zarobić. Bardzo podobał mi się jeden artykuł o lublińskiej placówce, pewnie też już się gdzieś przewijał, wrzucam na końcu.
- kwestia nieczystej przeszłości właściciela: cóż, podobna historia jak z amber gold, tyle, że jeszcze ostrzejsza. Resztę sobie wygooglujcie.
- osławione szkolenia w Krakowie: obiecują zwrot kosztów za dojazdy, dietę 50 zł brutto i zakwaterowanie. W 1 mieszkaniu jest kilkanaście dziewczyn. Wyobraźcie sobie jakie są szanse na skorzystanie z łazienki. Szkolenia odbywają się w weekend, przy największym ruchu. Za samą pracę nie dostaję się ani grosza. Te informacje mam już z niedawnej rozmowy kwalifikacyjnej. Ach i znowu któraś krzyknie "A kto to za szkolenia płaci?!". Cóż, byłam już na paru i za KAŻDE mi zapłacono. Szkolenie to nie łaska pracodawcy tylko jego obowiązek.
- praca od 20 do ostatniego klienta. Sama Pani Rekruterka przyznała, że zdarzało się, że trzeba było siedzieć do 11-12. Tu już nie będę się tak czepiać, P. Rekruterka była przynajmniej szczera, zresztą na pewno znajdą się osoby którym praca 14 godzin w pełnym makijażu na niebotycznych szpilach nie przeszkadza. Pamiętajcie o uśmiechu i nastawieniu na cel!
To na razie tyle. Oczywiście z miejsca pozdrawiam osoby, które już szykują wyszukane wulgaryzmy i teksty w stylu 'nie udało ci się to się mścisz', albo 'pewnie jesteś z konkurencji' czy 'jesteś po prostu zazdrosna'. Wszystkim tym, którzy zastanawiają się nad podjęciem pracy w jednym z klubów Event, jak dobra ciotka- odradzam. Oczywiście możecie moją opinię mieć w głębokim poważaniu i również to szanuję. Niemniej jednak jak już się przekonacie co w trawie piszczy- mówcie o tym głośno. Te kluby niedługo padną, ale póki mogą to grubo doją naiwnych. I klientów i pracowników. Pozdrawiam.
http://www.lonelyplanet.com
http://www.tripadvisor.co.uk