COCOMO KLUB ktoś pracował?

czy ktośpracował w tym klubie? wiecie jak jest z zarobkami? wypłacają? jak traktują personel??
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 15

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował?

w Cocomo nie pracowałam ale prawie rok pracowałam w Sopocie w Royalu jako tancerka i klub jest naprawdę spoko. Warunki pracy super, mieszkanie firmowe, ciuchy do dyspozycji, kasa wypłacana na bieżąco. Na atmosferę i traktowanie pracowników też nie można było narzekać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 9

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował?

A może się orientujesz jakie są zarobki w Sopocie w Royalu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował?

prawda szczera prawda
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował?

Piękna poezja, oczywiście z zachowaniem wszelkich podstawowych zasad pisania w języku polski: ortografia, interpunkcja i gramatyka na 1, pewnie więc nadrabiasz ładną gębą. Nie otwieraj jej proszę tylko przy gościach, bo Ci stawka miesięczna??? tygodniowa??? zmaleje (troszkę się w tym wszystkim chyba pogubiłaś), Żadna szanująca się dziewczyna nie będzie machać gołym tyłkiem przed obcymi facetami.
Jestem bywalcem Klubu w Olsztynie i bym go tak bardzo nie zachwalał i nie kłamał drogie Panie. Ochroniarze (bynajmniej jeden z nich) to jakiś prostak, który rżnie wielkiego Macho upokarzając was przed gośćmi, zanim jeszcze wejdziemy do klubu. Zapomniałyście też drogie panie wspomnieć o tańcach "Prywatnych" w intymnych pokojach, gdzie macie za zadanie rozebrać się do rosołu i poobcierać o klienta. Kasa jest z drinków (sexy-149zł) i tańców prywatnych (120zł taniec, a jak hurtem to 100zł za każdy kolejny) nie wiem ile z tego dla was. Zasada jest prosta: do klubu najlepiej wpaść już po 3:00, bo dziewczyny mają już "coś" w nosie lub są nieźle naddziobane i zrobią wszystko;) Faktem jest, że laseczka pod stołem, czy w prywatnym odpada, bo wszędzie są kamery. Ale jak gość kasiasty, to dostanie nr tel. i jeszcze tego samego dnia lodzik będzie, a może i coś więcej;) i tu też nie wiem, czy jest dola dla klubu z tego;) jak zdobyć nr dziewczyny? powiedzieć jej krótko: dobra kaska za spotkanie prywatnie. Wyciągasz komóreczkę i udajesz, że piszesz esa lub rozmawiasz, ona podaje Ci swój nr a Ty go zapisujesz;) Bo pisanie na karteczkach jest Zabronione przez regulamin pracy w tym klubie. Tak więc: Klub, to Klub i tam tylko tańczą. Ale nie zmienia to faktu, że to doskonałe miejsce na dorobienie na boku w inny sposób.
pozdrawiam
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

miałam jechać na to samo szkolenie..do Lublina i w tym samym czasie ale rozmyśliłam się 2 dni przed ... pewnie razem nosiłybyśmy skrzynki, i razem by nas wylali... bo z tego co widze masz podobny do mnie charakter... Ogromnie sie ciesze ze nie musialm tego doświadczać.. większość pozytywnych komentarzy...to..marketing... Pozdrowionka Dla Ciebie
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

miałam jechać na to samo szkolenie..do Lublina i w tym samym czasie ale rozmyśliłam się 2 dni przed ... pewnie razem nosiłybyśmy skrzynki, i razem by nas wylali... bo z tego co widze masz podobny do mnie charakter... Ogromnie sie ciesze ze nie musialm tego doświadczać.. większość pozytywnych komentarzy...to..marketing... Pozdrowionka Dla Ciebie
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

ja pracuje w biurze i szczerze mówiąc tez się z żadnymi natrętnymi tel nie spotkałam:) Jeśli robisz dobrze to co do ciebie należy to nie ma żadnych problemów. wszystkie obowiażki i zasady sa jasno okreslone więc zawsze wiesz co masz robic-proste:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 13

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

Hej Nikita,

Na jakim stanowisku pracowalaś? Bo ja chcialam tam pracować w biurze i nikt nie mówił o ciąglej "inwigilacji". Biorę nawet udział w rekrutacji...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 14

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

Praca na umowę - zlecenie po 9 godzin dziennie, ciągły monitoring, nachalne telefony z Centrali, gdzie laska dzwoni i podsłuchuje, jak prowadzisz rozmowę, ciągnące się godzinami telefoniczne konferencje dwa razy w tygodniu, gdzie szef wszystkich je*bie i nigdy nie ma dobrego słowa, nakaz wymyślania nowych sposobów przyciągania ludzi do pracy tak, żeby nie mówić im wszystkiego, boby uciekli, rozmowy kwalifikacyjne umawiane co 20 minut i obowiązek dodawania pozytywnych opinii o firmie na różnych forach internetowych.

Jak myślisz, dlaczego te ogłoszenia ciągle wiszą i dlaczego ciągle są potrzebni nowi pracownicy? Bo mało kto tam wytrzymuje. Także jeśli masz ochotę stać się trybikiem w fabryce niewolników i odnajdujesz się świetnie w atmosferze paranoi - POLECAM.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

Nie wiem jak tam było wcześniej, ale nie powiedziałabym raczej, że jest tak teraz. Wiem, że kierowniczki na maxa dużo pracowały, ale teraz na klubie muszą być 2 więc pracują po 3 albo 4 dni w tygodniu. Więc nie jest raczej źle. Ale tak czy siak to praca dla specyficznych osób, na pewno bardzo twardych i konkretnych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 10

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował?

do loli~~ mozesz sie ze mna skontaktowac na maila? bo wybieram sie na szkolenie

alfinkaa@interia.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: jak wyglada praca hostessy?

Witam was dziewczyny.byłam wczoraj na rozmowie na stanowisko hostessa.od maja otwieraja nowy klub w krakowie.sama sie zastanawiam czy isc sprobowac,nie mam doswiadczenia. dowiedzialam sie w biurze ze moge jechac z kobieta np do zakopanego i zobaczyc sobie jak pracuja dziewczyny i zdecydowac/ powiedzcie mi czy warto ? i jak trzeba sie ubierac? poniewaz slyszalam ze bielizna i np halka a na forum czytalam ze dziewczyny tez nosza tam np seksowne sukienki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

No jak kazda praca w hr-rekrutujesz ludzi,wstawiasz ogłoszenia,przegladasz cv itp.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

A jak wygląda praca na stanowisku specjalisty ds. rekrutacji? poszukiwali swego czasu.Czy kryje się coś za tym?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

a nie przyszło ci do głowy że może od tego czasu wiele sie zmieniło. Nie mogę wiedzieć jak było kiedys, wiec nie bede sie z toba kłócic ale wiem ze teraz praca w tym klubie wyglada zupełnie inaczej. Ja mam fajny grafik,wcale nie pracuje non stop i pieniadze tez dostaje na czas. Moze tak jak to okresliłas nie była to praca dla ciebie. Ja sie tu czuje bardzo dobrze,chce mi sie chodzic do pracy i lubie ludzi z którymi pracuje to sie chyba liczy...Taka rada dla wszystkich,którzy chcą pracowac: nie słuchajcie tych wszystkich zali tylko spróbujcie bo nikt za was zycia nie przezyje. Żeby wiedzieć trzeba samemu sprawdzić bo inaczej sie nigdy nie przekonacie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 15

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

Witajcie wszyscy!!!! Postanowiłam odezwać się na tym forum ponieważ uważam że wszystkie dziewczyny, które chcą pracować lub pracują w tym Clubie powinny wiedzieć o co kamann. Mineły 2 lata od czasu kiedy nie pracuje w tym Clubie, szczerze mówiąc długo szukałam pracy i w przypływie totalnej załamki postanowiłam rozpocząc pracę w Cocomo. Na początku jako kelnerka... Pamiętam ten dzień jak nigdy, Kierowniczka Ewelinka, która wrzeszczy na wszystkie dziewczyny tz. na kelnerki żeby co 5 minut podchodziły do stolików i wymuszały kupowanie drinków dla tancerek, szef Jasiek nie lepszy... Osobiscie uciekałam na zmywak i starałam sie tam zostać do końca, nie miałam ochoty patrzeć na roznegliżowane dziewczyny - nie byłam przyzwyczajona do takiego widoku i szczerze mówiąc myślałam ze na drugi dzień napewno nie przyjdę bo to nie ejst praca dla mnie, jednak brak kasy (nie mówie tutaj o drogich perfumach czy złotych branzoletkach), zmusił mnie abym jednak przyszła. Następnego dnia z kelnerki zrobili mnie ulotkarką- niesamowita kasa 25zł/1h+ 10zł za każdego przyprowadzonego klienta do Clubu, dwa dni pracy jako ulotkarka zarobiłam prawie 600zł- nie robiłam nic złego a ta kasa napędzała do działania, nie mineły 3 dni i zaproponowano mi pracę na stanowisku KIEROWNIKA- początki były trudne, ale zgodziłam się i tak zaczeła się moja "przygoda" w Cocomo..... Interes się kręcił, szef był ze mnie zadowolony, ja dawłam z siebie wszystko, kochanka Jaśka szefa, tancerka czasmi kierowniczka Monika, na którą widnieje cały interes(a przynajmniej wtedy widniał) też była wtedy moją najlepszą koleżanką, wszystko było cudownie, pięknie itd. Pracowałam tam od początku jak otworzyli club przez 3 miesiące, jak wcześcniej spomniałam dawałam z siebie wszystko, spałam może po 4h/ dziennie. Tancerki prawda: większość dziewczyny z problemami, starałam się je wszystkie zrozumieć, jednak w tym biznesie nie ma miejsca na senstyment, niejednokrotnie wypłakiwały mi się w ramiona że ta praca ich wyniszcza i nie chcą już więcej tego robić- w takich sytacjach odgórnie miałam nakazane że musze im dawać alkohol żeby zapominały i wychodziły i dawały z siebie wszystko na scenie. Faktycznie kase zarabiały tam bardzo dużą, barmanki, konsultantka (o ile zwerbowała dużo nowych tancerek również), kelnerki- moim zdaniem miały najgorszą robotę, całą noc upomnianie, natarczywe podchodzenie do klientów i wymuszani na nich kupoanie następnych drinków...Generalnie jeżeli chodzi o kase fajnie sie tam zarabiało i pewnie w dalszym ciągu zarabia nie można tego zaprzeczyć, ale czy to się oplaca? Ten klub nie jest stworzony dla wszystkich, wpływa na psychikę i pozostawia trwały uszczerbek, ja osobiście mam gdzieś że tam pracowałam jednak zacofane społecznstwo mojego miasta już nie i miałam wielkie trudności ze znalezieniem nowej pracy. Jednak wracając do pracy w Coco teraz moge powiedzieć że drugi raz bym tam nie poszła, ale to perspektywa czasu. Ten club działa podonie jak biuro tłumaczen z Krakowa, zainteresowani dobrze wiedzą o czym mowa. Ja jako były kierownik za zapiernicz na koniec mojej ocownej pracy zostałam oskarżona że brakuje jakiejs kasy, za kazdym razem były podawane inne kwoty, oczywiscie nie zostałam wypłacona i do tej pory wiszą mi 2,5 tysia i co mam zrobić..? skoro nidgy nie podpisałąm z nimi zadnej umowy...cóż moja głupota. Moja dobra rada, dziewczyny, jeżeli już chcecie tam pracować to bądzcie ostrozne, absolutnie nie ufajcie Monice ani Jaśkowi, czy też Krzyśkowi lub Ewelinie blondynie, chociaż nie wiem czy ona jeszcze tam jest. A praca na stanowisku kierownika= równa się pracy na wsszystkich stanowiskach bo za każdego jesteś odpowiedzialna i wyglądasz jak zoombie bo nie śpisz ani za dnia ani za nocy :) Nikt normalny tam nie wytrzyma>.
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował?

do krakowa sie jedzie na szkolenie na jeden dzien zawsze a czy potem to juz zależy pewnie czym masz sie zajmować, wiem ze na bank promotorki, hostessy itd- takie zwykłe tylko nigdzie nie jeżdżą, no ale czego one moga sie uczyć...pracy skomplikowanej to one nie mają
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Re:dograżyny

Wiesz co też mi się tak wydaje . Przecież to agencja marketingowa. Za tym stoi bardzo wiele osób. Ale..
Jednak jakoś pracowników muszą do siebie skłonić bo cięzko jest wytłumaczyć rodzicą czy znajomym że pracujesz w night clubie.
Pozytywem jest że wypłata jest co tydzień. Każdy mimo tych opinii może iść spróbować . A jeżeli po tygodniu nie dostanie wypłaty czy cokolwiek będzie mu nie pasowało po prostu odejdzie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

Popieramy Ciebie i pozdrawiamy.Ciekawe jak długo polskie instytucje kontrolne będą pozwalaly na taką działalność.Niestety przez bałagan i słabe kontrole kluby Cocomo mogą istnieć.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: COCOMO KLUB ktoś pracował? -Szkolenie na managera w klubie Cocomo .

Jestem osobą po studiach kierunek zarządzanie, w gastronomi clubbingu pracuje od dawna. Miałam też nie raz okazje być w klubie GO GO. Dodam że prywatnie nie jako tancerka, ponieważ obracam się w towarzystwie gastronomicznym i w moim mieście, które utrzymuje się z turystów i clubbingu każdy z tej branży się zna. Na stanowisko managera klubu Cocomo skusiły mnie pieniądze jakie oferowali. Na szkoleniu jednodniowym , które odbyłam w Krakowie opisano mi stanowisko kierownika jak i przebieg szkolenia. W praktyce wyszło to zupełnie inaczej. Okres szkolenia z 2 tygodni do miesiąca wzrósł do 2 miesięcy w górę. Po przyjeździe kierowniczka kierowniczek pani Monika poświęciła mi i mojej koleżance którą poznałam w Krakowie łącznie 5 minut na rozmowę. Zadała nam parę tych samych pytań, które zadano nam przy rekrutacji w naszym mieście. Pierwsze 2-3 tygodnie polegały na byciu kelnerką . Miałyśmy nosić białe bokserki i krótkie czarne spodenki bądź spódniczki . Powiedziano nam, że reszta dziewczyn też to przeszła. Potem miałyśmy zostawać kierowniczkami na jedną noc. Praca cała noc i pół dnia na zmywaku, sprzątanie wymiocin, noszenie ciężkich skrzyń z piwem na obcasach po schodach, robienie wszystkiego w zasadzie. Robiłyśmy to we 2. Reszta która była tam ponad miesiąc miała zajmować się obsługiwaniem klientów, wyciąganiem od nich drinków jak i obserwowaniem tego co się dzieje w klubie. Po 3 najcięższych dniach jakimi były czwartek piątek sobota z racji tego że jest najwięcej klientów. Czułyśmy się jak w obozie koncentracyjnym . My brzydko mówiąc zapier* we 2 reszta prawie nic nie robiła chyba ze zbierali się klienci to zaprowadzały ich na lożę i przyjmowały zamówienia. Albo siedziały i plotkowały . Po powrocie do domu kiedy po 15 h ciągłego zapierdolu miałam ochotę położyć się na łóżku wziąć coś przeciwbólowego i iść spać bo miałam tylko 4 h żeby się wyspać zrobić wszystko co muszę i iść znowu zapierd* panny przyszłe kierowniczki zaczynały imprezę w małym pokoju w którym łóżko piętrowe było przy łóżku piętrowym niespełna metra odległości. Krzycząc klnąc żartując sobie czekały sobie na zamówioną pizze i piwo. Nie interesowały je to że ktoś chce spać, a wręcz dla żartów pytały się siebie nawzajem kto śpi mówiły ze ja, śmiały się z tego że nie dają mi spać. Naprawdę zabawne.. Każda z tych kobiet miała czarne włosy i była spieczona niezdrowo na solarium . Wyglądały identycznie! Zaznaczam że osobiście nie mam nic do solarium lubię być opalona i z niego korzystam ale jest różnica między ładną opalenizną a ohydnie sfajczonym ciałem. Sposób w jaki się wypowiadały, ile przeklinały i jak wyglądały bardzo mnie zdziwił. Patologiczne środowisko jedyne co któraś z nich mogła skończyć to szkoła paznokcia. Jako osoba uparta i pewna siebie wiedziałam że mimo trudności i skrajnej przepaści która nas różniła poradzę sobie i przejdę to szkolenie. Tym bardziej widząc że jako jedyna z moja koleżanka z Krakowa skończyłyśmy studia ja zarządzanie a ona z tego co pamiętam filologie. Podczas mojego drugiego dnia pracy będąc głównie na zmywaku czasami pojawiając się na sali byłam świadkiem jak kierowniczka kierowniczek daje się obmacywać i lizać po szyi. Koleżanka która ze mną przyjechała miała okazje być wtedy dłużej na Sali i zszokowana powiedziała mi potem co miało miejsce kiedy akurat mnie tam nie było. Kierowniczka kierowniczek dawała się macać po kroczu i całowała się z klientem. Pewnego razu podczas jednego z tańców erotycznych moja koleżanka była świadkiem incydentu kiedy to kotara była lekko uchylona jedna z tancerek robiła loda klientowi. Mojego ostatniego dnia obsługiwałam klientów czyt. zaprowadzałam do loży tłumaczyłam kartę, zasady klubu jak ich obsługiwałam . Pewnego razu jeden facet złapał mnie za kolano jechał ręką coraz wyżej, więc delikatnie szybko się ulotniłam ale tak żeby go nie urazić powiedziałam ze przyjdę jak zdecyduje się coś zamówić byłam przy tym bardzo miła nie dałam po sobie poznać ze to było przyczyną mojego odejścia. Po tej nocy po rozliczeniu które miało miejsce ok. 12 rano kierowniczka kierowniczek powiedziała mi że nie mam jaj do tej pracy, nie mam charakteru jestem bezosobowa, nie nadaje się i kończy ze mną szkolenie.  Widać jest w stanie sprawdzić to po tym jak czyszczę popielniczki, myje szkło i zasuwam na wysokich szpilkach z ciężkimi rzeczami po schodach. A może po tym że nie daje się macać po kroczu. Nie miałyśmy czasu żeby z nią porozmawiać wcześniej. Szkolenie na managera? Nic nie wyniosłam oprócz tego że umiem szybciej zmywać naczynia i schudłam ;) Wracając do podziału pracy, lokal nie miał tam stałego personelu, tylko tancerki hostessy szefowa i my na szkoleniu. Żeby być managerem i wiedzieć jak wygląda praca każdego ze swoich podwładnych nie trzeba harować miesiąc na każdym stanowisku. Może szkolenia w ten firmie na inne stanowiska przebiegają inaczej. Nie twierdzę że tak nie jest ! Dziewczyna, która dojechała jakiś czas po nas po nas również chciała szkolić się na kierowniczkę mając doświadczenie w zarządzaniu ludźmi bo we wcześniejszej pracy była kierowniczką. Zrezygnowała po 2 dniach i powiedziała że to nie jest tego warte a jako że bardzo potrzebuje pieniędzy zdecydowała się zmienić szkolenie na kelnerkę. Zadzwoniła do mnie dzisiaj mówiąc że jest super. Po szkoleniu na kierowniczkę nocną wróciłam i nie jestem pewna czy byłam w zwykłym burdelu czy klubie GO GO. Może tylko w Lublinie tak to wygląda. Moje spostrzeżenia co do tancerek to bardzo sympatyczne młode dziewczyny, których ciężka sytuacja w domu i życiu osobistym zmusiła je do tego. Niektóre opłacają sobie w ten sposób studia, ponieważ inaczej nie byłoby ich stać na mieszkanie i życie. Większość inteligencją są level wyżej od przyszłych pań kierowniczek jest to naprawdę smutne. Moja koleżanka która dostała 2 dni wolnego po przyjściu do pracy kierowniczka wyrzuciła ją za narkotyki. Dodam że to normalna bardzo inteligentna kobieta po studiach, ma doświadczenie zawodowe jako kierowniczka i nie bierze narkotyków. Żądała wyjaśnień, za jakie narkotyki zostaje zwolniona kierowniczka kierowniczek kazała jej się wynosić bez żadnego wyjaśnienia o co chodzi. To doświadczenie nauczyło mnie tego, żeby bardziej sprawdzać oferty pracy i sugerować się nie tylko kasą ale i opinią takich miejsc.
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Własny biznes - jak się reklamować? (180 odpowiedzi)

Jak reklamować swój biznes w sieci? Bez obecności firmy w Internecie ciężko będzie zdobyć...

Praca K2 Dystrybucje (28 odpowiedzi)

Czy ktoś wie co to jest warto tam iść na rozmowę ?

praca w call center (21 odpowiedzi)

Od jakiegoś czasu szukam pracy jednak bez rezultatu, postanowiłam spróbować w call center-...