Jeszcze do końca maja za 30 min płaciłam 50gr,a teraz już 1 zł,
za parkowanie na 40 min płaciłam 1zł a teraz 2 zł za 45 min.
A jak w Gdańsku czy w Sopocie?

Po prostu trzeba zrezygnować z wizyt w centrum miasta. Swoją drogą bandytyzmem jest pobieranie opłat od interesantów urzędu miasta, sądu, ZUS oraz innych instytucji publicznych, gdyż z wizyt w tych miejscach nie można zrezygnować jak z instytucji komercyjnych (konkurencja poza strefą).

Właśnie po to ceny podnoszą, żeby się pozbyć samochodów z centrum. Do urzędu można pojechać przecież autobusem ;-)

Ps. wiem wiem...też bym autobusem nie pojechał :)

Jak parkujesz płacisz 2 złote, jak jedziesz busem też musisz kupić bilet za 2 złote. Czyli cokolwiek nie zrobisz to płacisz za samo poruszanie się po centrum. Podpowiem że ścieżek rowerowych nie ma. O ile ze sklepów można zrezygnować tak z wizyty u lekarza nie. A niejednokrotnie wygarnęłam mandat bo wizyta się przedłużyła. Omijam centrum szerokim łukiem, syf.

2 zł za 45 minut to trochę dużo - przeginają.

Ale właśnie chodzi o to, żeby pozbyć się z centrum samochodów. Im wyższa cena tym bliżej celu. Dodać należy do tego to, że ludzie nie przepadają za komunikacją zbiorową (de facto korzystają z niej najbiedniejsi), a na parkowanie stać tylko najbogatszych miasto pozbędzie się z centrum usług i handlu celującego w klasę średnią. Zostaną tylko punkty dla biedoty i lokalnych oligarchów.