Re: Cesarskie cięcie to nie poród..... ?
no ja nie wiem czy karmienie butelką to pójście po najmniejszej linii oporu, bo jednak co by nie było karmienie piersią jest wygodniejsze i tańsze (w sumie to darmowe). Zawsze świeże, zawsze ciepłe, zawsze gotowe do podania. Nie trzeba wyparzać butelek, smoczków, szykować sobie ekwipunku na noc, szykować ekwipunku na wyjście, a na spacerze kombinować jak tu zrobić to mleko. Wyciągasz cycka i załatwione. Nawet na wycieczkach trzymając Madzie w nosidełku karmiłam ją spacerując, nie musiałam nawet przystanąć. Karmienie jednak jest fajne i pożyteczne. Ale wg mnie każde dziecko karmione wyłącznie piersią powinno być badane czy aby na pewno niczego mu nie brakuje. Bo te nasze niedobory wyszły w badaniu , które było robione w ogóle w innym celu i gdyby nie zbieg okoliczności to w ogóle bym się o tym nie dowiedziała. Powiększona wątroba też była. Wszystko ustąpiło gdy zaczełam dokarmiać. Rację mają Ci pediatrzy, którzy zalecają dokarmianie od 4 m-ca, bo dla 6 m-cznego dziecka wyłączne karmienie piersią to jednak stanowczo za mało. Z resztą w każdej broszurce na temat karmienia jest info żeby włączać inne posiłki od 4-5 m-ca.
Ja bede karolli bronić, bo próbowała. A skoro nie wyszło to nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Dobrze, że sie kobieta nie zadręcza, że odebrała dziecku szczęście, bo nie karmiła piersią ;)
Chociaż nie rozumiem matek, które o laktację nie walczą i zaraz po powrocie do domu ze szpitala podają wyłącznie butelkę, nawet jeśli ta laktacja jest. Może stara szkoła? Moja babcia od samego poczatku mnie wyzywa, że nie daję Madzi butelki. Słyszę tylko "daj jej butelkę, daj jej butelkę, a gdzie ty masz butelkę?". Kiedyś jak ja się urodziłam mówiło się, że karmienie piersią nie jest dobre i lepsze jest mm. No i co? Jakoś wszyscy żyjemy...
2
0