Choroby to wina rodzicow
Przedszkole jak każde inne borykajace się z chorobami . Gdyby rodzice nie przyprowadzali chorych dzieci , nie byłoby problemu !! Ale nie , lepiej posłać dziecko na ibuprofenie do przedszkola i iść do pracy, bo przecież mnie wyrzuca jak wezmę 3 dni zwolnienia na dziecko!!!! Chore jest takie postępowanie.  Jeden przyjdzie zarazi innych i tak w kółko! Powinny być kary z 1000 zł  dla tak nie myślących rodziców! A co do atrakcji to może warto się też zainteresowac   i coś pomoc  od siebie , a nie czekac , az wychowawcy wszystko zrobią!?   Skoro wiadomo   ,  ze sa braki kadrowe to jak jeden nauczyciel ma ogarnąć niekiedy 3 grupy i jeszcze organizować wycieczki !! Wystarczy chec pomocy... To naprawdę nie wymaga wiele poświęceń.  Co do małego placu to się zgadzam , ale tam też nie ma warunków do rozbudowy. Przedszkole leży w dole . Jedyne co mogłaby Pani dyrektor zrobić to wyłożyć gumę na podłoże, której tak bardzo nie chce . To jest jedyne normalne rozwiązanie na ta glebę.  Trawa została zadeptana . Co do krzykow.  Są i będą jak w każdym przedszkolu.  Oczywiście nie popieram , ale rozumiem.   Pani dyrektor... specyficzna osoba , która nie reaguje na prośby rodziców .  To fakt. Tylko ona wie najlepiej... Z nauczycielek w naszej grupie ja osobiście jestem zadowolona.
    
     
                                                                                             
            
