Szukam naprawdę aktywnie - włącznie z wysyłaniem "wciskaczy" - ale niestety praca to towar deficytowy. Staram się ciągle myśleć optymistycznie, ale to w końcu też towar deficytowy. Skąd czerpać ten optymizm. Bardzo dziwny ten nasz rynek pracy, większość ogłoszeń to takie pozorne "cudactwa" - niby firma szuka pracowników, ale treść daje do zrozumienia, że wcale ich nie potrzebuje, jestem skłonna twierdzić, że większość to po prostu zbiera dane i są one również wykorzystywane do różnych statystyk. Ostatnio doszłam do wniosku, że pracy nie ma ta osoba, która nie ma znajomych, potrafiących pomóc.
Jak się odnajdujecie szukając pracy? Proszę o podpowiedzi jak ją znaleźć.

Łączę się w bólu poszukiwaczki..
Mam umowę do października, więc juz zaczęłam się rozglądać..
Ale jest totalny szajs ...

Nie twierdzę, że masz jakieś szczególne wymagania,
włącznie z finansowymi, bo o tym nie piszesz, ale "teraz"/"dziś"
lepiej szukać czegokolwiek, precyzując - takiego stanowiska,
z którego można "odbić w górę", lub liczyć na choćby minimalną podwyżkę(mam tu na myśli: 50, 80, czy 100zł netto)
w trakcie pracy. Np. pracownik magazynu/kompletacja zamówień
żeby później potencjalnie móc przejść do adminu magazynu-biura
lub biurowej realizacji zamowień.
Piszę to, co powyżej, bo przed "nami", zarówno pracującymi
jak i tymi, a może przede wszystkim przed poszukującymi
w niedalekiej perspektywie miesiące spowolnienia (X,XI,XII;
I,II,III,IV) a to 7m-cy!!!! o złych sygnałach globalnych,
które mają wpływ na... rynek pracy, a jesteśmy,
żyjemy w "globalnej wiosce" nie wspomnę...