Korzystam z tej siłowni od dwóch lat. Od samego początku szału nie było, ale dało się ćwiczyć. A że blisko do domu... Niestety od jakiegoś czasu z każdym kolejnym miesiącem jest coraz gorzej. Kolejki do maszyn w części siłowej i kumulujący się tłum przed wejściem na salę ćwiczeń grupowych to już chyba standard w tym miejscu. Nie dość że ciasno, to jeszcze brudno. W szatni ciasnota okrutna. Pod prysznicami "syf i malaria". Zarośnięte kamieniem i brudem szyby, niemal zerowe ciśnienie wody, sauna nie czyszczona chyba nigdy (na domiar złego temperatura - pewnie z oszczędności - ustawiona tak, że z biedą dobija 80 st.C.). No i wisienki na torcie w postaci "nabzdyczonych" panienek na recepcji (z wyjątkiem pani z czarnymi włosami) oraz sprzątaczki, która ładuje się człowiekowi niemal pod prysznic bez żadnej krępacji. No i trenerzy, którzy robią wszystko, żeby jakoś przepękać czas do końca zmiany na plotkach z kumplami. Ciekawe, czy to na prawdę taki kłopot wziąć się do roboty?! Szkoda miejsca...