Cwaniactwo ponad normę - wyrób pizzopodobny
Normą już jest w naszym pięknym kraju zamienianie sera na wyrób seropodobny. Klienci skarżą się ale właśiciele wolą ryzkować, niż kupić prawdziwy ser. W Telepizzy nawet nie ryzykują - nigdzie na stronie internetowej ani na ulotkach nie ma słowa "ser" (za wyjątkiem kilku pozycji zawierających "ser wędzony" albo "ser pleśniowy" jako dodatkowy składnik). W ten sposób nikt się nie doczepi, że Telepizza obiecuje ser a nie daje. Otóż - nie obiecuje. Słowo "ser" nie występuje jako podstawowy składnik ani na ulotkach, ani w internecie, ani na pizzy. Ten topiony syf, który ma udawać ser, z przyjemnością wepchnął bym w gardła szefów tej obrzydliwej budy z żarciem. Syf nieprzeciętny. I nie zmienia tego nawet to, że obecnie większość pizzerii wrzuca najtańszy syf seropodobny na pizze. Sądzę, że niebawem przeczytamy o upadłości Telepizzy (zwłaszcza, że widać to gołym okiem - zazwyczaj lokal świeci pustkami). Oczywiście właściciele będą wtedy szukali winy wszędzie, tylko nie w swoim cwaniactwie. Ludzie - nie dajcie się oszukiwać! W Telepizzy nie ma sera na pizzy!