Też tak miałam, strasznie się bałam. Po pobraniu wycinka do badania umierałam z nerwów czekając na wynik histopatologiczny. Okazało się, że nic nie było, zero jakichkolwiek zmian. A po usunięciu nadżerki wyniki wyszły już ok. No tylko ten wynik na HPV mnie załamał. Wiedziałam, że są wirusy hpv lepsze i gorsze, nie każdy grozi rakiem w przyszłości. Niestety nwyniki hpv nie zostawiły złudzeń. Wyszło mi, że mam hpv wysokiego ryzyka onkologicznego, to było prawie 4 lata temu. Jak ja wtedy żałowałam, że się nie zaszczepiłam na hpv, bo akurat szczepionka chroni przed tym typem, który ja złapałam. No cóż, czasu nikt nie cofnie. Jednak po rozmowie z 2 ginekologami i ich namowami, ze warto, zaszczepiłam się mimo wszystko. Tak żeby nie złapać jeszcze czegoś więcej. Wydałam 1350 zł i to były dobrze wydane pieniądze. Lekarka mówiłą mi, że czasem organizm potrafi zwalczyć takiego wirusa. CO jakiś czas robiłam kontrolne badania na obecność hpv. Wychodziły pozytywne. Ale parę miesięcy temu już nie. Okazało się ,że jestem czysta, wirusa nie ma. Morał dla mnie to podwójny dowód na to, że warto się szczepić.
4
1