Nie pamiętam imion Pań które tam są fryzjerkami, byłam kilka razy u młodszej Pani w długich włosach, niestety coś mnie pokusiło żeby sprawdzić starszą fryzjerkę w krótkich włosach. Przyszłam ze zdjęciem włosów ze sławnego łódzkiego salonu Royal Hair. Pokazałam zdjęcie i fryzjerka zabrała się do działania. Pani przy nakładaniu pasemek strasznie ciągnęła włosy do tego stopnia że nie mogłam wytrzymać po czym zbeształa mnie, że mam wytrzymać prosto bo "tak to jest z włosami" (no tak, jak bym pierwszy raz w życiu robiła pasemka) . Po jakimś czasie zapytałam fryzjerkę dlaczego zaczęła farbowanie włosów poniżej linii uszu ( dodam że włosy mam do pasa ) na co odpowiedziała, że tak sobie zażyczyłam i to nie jej wina, że zmieniłam nagle zdanie, po czym z miną wielce obrażoną stwierdziła, że zaraz to zmieni. Nadszedł czas mycia głowy. Pani ciągnęła tak mocno że nie wytrzymałam i grzecznie poprosiłam czy może robić to delikatniej na co wybuchła z pytaniem czy myślę, że ona to robi specjalnie i że TO NIE JEJ WINA ŻE MAM ZŁY DZIEŃ ! Fryzjerka była tak wściekła że nawet nie śmiałam wspomnieć o tym że woda jest lodowata.