Re: Czy nieśmiali mężczyźni są z góry skazani na porażkę u kobiet?
~TROCHĘ nieśmiały
(21 lat temu)
Julka napisała:
"Właściwie to nie, ale nadal panuje tradycja że to mezczyzda robi pierwszy krok, osobiscie uwazam to za romantyczne, ale juz chyba czas to zmienic.Wszystko tez zalezy w jakim stopniu siie jest niesmaiłym, czasami jest to bardzo fajne:) "
Masz całkowitą rację - należy to zmienić. To znaczy, jeśli o mnie chodzi, to mój nick mówi sam za siebie - TROCHĘ nieśmiały ... Ja generalnie lubię robić pierwszy krok, lubię sobie kogoś 'upatrzeć' ... Chodzi raczej o to, aby dziewczyna _również_ wykazywała zainteresowanie; wcale nie musi się narzucać ani wychodzić pierwsza (choć może, i jest to bardzo miłe i - a jakże - romantyczne); by umiała _pomóc_ facetowi, gdy - w pewnym momencie znajomości - jemu pewne słowa nie przechodzą przez gardło i nie wie, co robić; aby wtedy nie rezygnowała, tylko przejmowała inicjatywę (a właściwie jej połowę).
Przykładowo: jest On i Ona. Znają się od dawna, bardzo się lubią i często spotykają. Kwitnie przyjaźń. Deklaracji miłości jeszcze nie było. Następuje w pewnym momencie jakaś miła chwilka, gdy trzeba powiedzieć coś BARDZO WAŻNEGO; oboje są obok siebie, i ... ON nie jest w stanie wydobyć z siebie ni słowa. Szkoda, gdy wtedy Ona po prost czeka, a jeśli się nie doczeka - to rezygnuje, uważając, że nie warto z kimś takim się wiązać (w końcu, On może być dla Niej naprawdę fajny; może być czułym kochankiem, miłym przyjacielem, wspaniałym facetem, tyle że trochę nieśmiałym; a Ona jest/może być dla Niego taką samą kobietą). Z własnych doświadczeń wiem, że życie mogłoby się czasem potoczyć o wiele lepiej, gdyby Ona w takim momencie 'przełamała lody' jakimś miłym słowem, jakimś pytaniem, albo wręcz otwartą deklaracją.
Pozdrówki,
TROCHĘ nieśmiały (i tak pewne osoby domyślają się kim jeszcze na forum jestem :)
0
0