Mam pytanie. Mam możliwość zacząć pracę. Na umowę zlecenie na początek niestety i za marne pieniądze, jak na mój zakres obowiązków... Firma dopiero powstaje. Trochę to innowacyjny projekt - parę podobnych firm już jest w Polsce, tylko czy im wypali... Firma jest bardzo mała - zespół z właścicielem to jakieś 3 osoby. Trochę się boję, czy dostanę pensję, bo jak nie będą mieć zarobku to i kasy mogę nie dostać... Tak myślę i boję się, czy warto w to iść, bo już i oferowali mi "kasę pod stołem", zamiast na konto...

Ma ktoś z Was podobne doświadczenia?

Fajna pomoc. Nie ma co. I za co ten kciuk w dół???
Za to, że mam obawy przed firmą, o której nie ma opinii, która tworzy coś, co nie wiadomo, czy się opłaci i będzie zarabiać?!

NIE. Opowiem swój przypadek: obiecywano mi "góry" wakat kierownika ale oczyiwście praca była na umowie zlecenie (jako student). W okolicach kwietnia tego roku upomniałem się o owe "góry" (jako przedstawiciel + biurowa praca /sprzedaż była obowiązki biurowe też wykonane ok) usłyszałem że nie mam co liczyć NAWET NA UMOWĘ O PRACĘ! (bo podmianka na "nowego" studenta bez podatku)

Jak już oferują pieniadze pod stołem...

Moim zdaniem nie warto.

Dziękuję za opinię.

jeśli kasa pod stołem to tak naprawdę bez kasy lub jak bóg da...
walić takich pracodawców - ale zrobisz jak chcesz

zmieniaj gdy bedzie:
1. umowa o pracę z dokładnymi zapisami;
2. 30% więcej niż masz obecnie;
3. jak się boisz a jesteś dobry to poproś o zapis w umowie, że w przypadku nagłego zwolnienia z winy pracodawcy to będzie musiał wypłacić ci ze 4 pensje do przodu.

Dają mi 1400 na rękę i umowę zlecenie, mimo że w ogłoszeniu było info o umowie o pracę. I było pytanie podczas rozmowy, czy zgodzę się na pieniądze do ręki. Odmówiłam. Mimo to mnie wybrali. Dziwne...

I znowu...
Za co ten kciuk w dół???? Bo szukam podpowiedzi. Rady.

Im jest wszystko jedno komu nie zapłacą
Nic dziwnego tu nie ma :D

Akurat pracujac na stoczni w spolkach kasa zawsze jest "pod stolem" bo umowa na smieszna kwote, ale za to pensja - dla fachowca bynajmniej, nie ma co marudzic. Ryzyko jest jak sie idzie do firmy ktorej sie nie zna, ale wjak ktos dlugo w branzy robi to wie gdzie isc ;)

branża dawania pod stołem? nie znam takiej...
i w stoczni też nikogo...