~Zawiedziony Sądem Pracy
(7 lat temu)
Szczerze,sąd pracy to kpina , złożylrm pismo o bezpodstawnie zwolnienie z pracy ,co tydzień pismo z sądu a to źle sformułowane ,a to brak czegoś,takie czepianie się szczegółów .Potem wystawili mi kwotę do zapłaty 3.900 zł ,bo tak twój roczny dochód przekracza 50 tys to biorą 5% od tej kwoty ,na tyle wyceniają sprawę zanim wogole ruszy .Owszem jeśli wygrasz pracodawca zwraca kwotę ,ale skąd pewność że się wygra? Odwołałem się na brak oszczędności i to że nam umowę do końca września .Dwa razy pisałem o umorzenie kwoty choćby do 500 zł.I co sąd napisał? Skoro stać cię na spłatę towaru na raty typu meble i na spłatę rat mieszkaniowych to stać cię na zapłatę sądowi ,a i wspomnieli że powinienem przewidzieć i mieć oszczędności a jak nie to odkładać teraz .Z czego ? Zostaje mi 2,5tys na życie to z czego nam w dwa miesiące odłożyć 3.900???Taka kwota od osoby która straciła pracę?pismo od prawnika też nic nie dało .Ma być cię stać i tyle. Oczywiście nie zaplace,sprawa przepada.Tak działa Sad Pracy .Szkoda czasu i zawracania sobie d*py .
0
2