Pojechałem nadać paczkę do DHL na Kowalach. Wcześniej trochę się namęczyłem żeby zapakować paczkę starannie i owijając ją do tego specjalną folią. Na miejscu chwile czekałem w kolejce. Obsługiwały trzy panie z tym ze jedna uczyła się obsługi komputera pytając koleżankę z boku co ma wcisnąć. Ta jej opryskliwie przy klientach z łachą podpowiadała aż przykro było na to patrzeć. Jak już była moja kolej powiedziałem że chce nadać paczkę. Pani zapytała czy mam umowę? Mówię ze nie. Podała nożyk i powiedziała że mam otworzyć. Mówię do niej: Pani żartuje? Szczerze naprawdę myślałem że sobie jaja robi. Ale jednak nie i mówi ze musze otworzyć pytając co jest w środku bo nie nada mi paczki. Ręce mi opadły, myślałem że śnie. Powiedziałem ze to jest bomba i dziękuje. Wyszedłem i nadałem obok u konkurencji. Szybko sprawnie i bez kolejki a do tego jak się okazało Taniej. Nigdy nie nadam paczki w DHL!!!

A jakbyś dostał niesprawdzoną paczkę z bombą, narkotykami, albo wąglikiem to wtedy pewnie byś miał pretensję, że ktoś jej nie obejrzał przy nadaniu... Gdyby firmy kurierskie nie sprawdzały i przyjmowały wszystko jak leci, to terroryście nie musieliby planować zamachów - wystarczyłoby nadawać paczki...

dzieki za porade lepiej nadam paczke z bombom u sąsiada dhla :)