Fajne autko !
~WAN emeryt 1941 rocznik
(10 lat temu)
Zobaczyłem go pierwszy raz w październiku 1999 r. jak Go wstawili przez okno na halę SKOKU przy Hucie "Katowice". Oczywiście szybę 6-metrową, wszcześniej wyjęli. Dopchać się było trudno, aby Go obejrzeć. Trochę to trwało, ale już 10 lat nim jeżdżę i jest OK. Usterki, takie jak ogółem na forach. Ostatnio wymieniłem tylne błotniki oraz progi. Lecą jak diabli. Przód - trzyma się dobrze. Jedną 'zagwozdkę' jaką miałem, to z przekaźnikiem B (główny, środkowy) w skrzynce bezp. pod maską. przy całodobowej jeździe 'na światłach' nie wytrzymuje i się przegrzewa izolując styki. Dopóki sam do tego nie doszedłem, elektro-spece chcieli mi wymienić prawie cały osprzęt. A wystarczy, zwłaszcza zimą, jeśli wystąpią jakiekolwiek kłopoty z rozruchem, pilniczkiem od żony, lub drobniutkim papierem ściernym (wożę paseczki'na wszelki wypadek') przetrzeć styki,po zdjęciu plastikowej obudowy z przekaźnika, opalizują jak na nie spojrzeć pod światło i jazda w Drogę. To cała wada. W/g mnie zbyt mała powierzchnia styków dla pobieranego prądu. A co do małej odporności na wypadki ? Widziałem niemieckie 'fury',które rozlatywały się nie gorzej od Matiza. Jeśli ktoś takim autkiem chce nisko latać i być bezpieczny, to niech mu tatuś kupi czołg (ruscy sprzedają z armatami)ze składanymi skrzydełkami, a głupot o wytrzymałości takich samochodzików nie pisze. Szerokości i gumowych słupów.
1
0