Dajesz auto do serwisu, wraca w stanie pogorszonym. Mechanik umywa ręce. Czy coś da się zrobić? Cokolwiek?
To było już dawno temu, teraz sprawa jest już zamknięta ale czasami o tym myślę i chciałbym mieć jakieś informacje na przyszłość.
Oddałem swojego Opla do mechanika PePe serwis w Gdyni. Problemem był wyciek oleju, do wymiany uszczelnienie wału przy połączeniu silnik-skrzynia. Obdzwoniłem serwisy, PePe miał najtaniej no to się skusiłem i mam za swoje.
O ile mi wiadomo (i z tego co pamiętam z rozmów z mechanikami), do naprawy musieli wyjąć przedni wydech i skrzynię, a potem ustawiać drążek zmiany biegów. Ok.
Odbieram auto. Wyciek naprawiony, ale:
-Kolumna kierownicy cała się telepała, stukała, jak w jakimś aucie ze szrota. Dobra, jestem w stanie zrozumieć, że z kolumną nic nie musieli działać, ale jak oddawałem auto, to tak nie było. Nie było nawet w połowie tak źle. Co oni z nią robili?
-Gaz nie chciał się załączać (mam instalację sekwencyjną). Okazało się że nie podłączyli przewodu (panie, spadł sobie.... ot wszystko...)
-Śmierdzi spalinami z nawiewu. Pan mechanik rzecz jasna nic nie czuje, nawet jakbym mu wsadził rurę wydechową do ust to też by pewnie nie czuł, bo wtedy musiałby mi przyznać rację. Źle zamontowany wydech? Nie wiem.
-Biegi gorzej wchodzą. Zwłaszcza 1 i 2. Pan mechanik z rozbrajającym uśmiechem powiedział mi, że "Panieee.... ale jedynkę to się wrzuca jak sie stoi, ona jest do ruszania tylko!". No i ma rację, tylko że mi słabiej ta jedynka wchodzi jak ruszam z miejsca. Dwójka też sie blokuje. Wiem że musieli ustawiać drążek, pewnie coś spieprzyli.
Tyle, jeśli chodzi o PePe serwis. I co ja mogłem zrobić? Jak usterka jest ewidentna, jak z tym gazem, to można to udowodnić. Kwestia biegów, spalin i elementów samochodu nie związanych z naprawą to już gorszy temat. Bo jak mechanik będzie palił głupa to co można zrobić? Dać mu w mordę, za przeproszeniem?
Oddałem swojego Opla do mechanika PePe serwis w Gdyni. Problemem był wyciek oleju, do wymiany uszczelnienie wału przy połączeniu silnik-skrzynia. Obdzwoniłem serwisy, PePe miał najtaniej no to się skusiłem i mam za swoje.
O ile mi wiadomo (i z tego co pamiętam z rozmów z mechanikami), do naprawy musieli wyjąć przedni wydech i skrzynię, a potem ustawiać drążek zmiany biegów. Ok.
Odbieram auto. Wyciek naprawiony, ale:
-Kolumna kierownicy cała się telepała, stukała, jak w jakimś aucie ze szrota. Dobra, jestem w stanie zrozumieć, że z kolumną nic nie musieli działać, ale jak oddawałem auto, to tak nie było. Nie było nawet w połowie tak źle. Co oni z nią robili?
-Gaz nie chciał się załączać (mam instalację sekwencyjną). Okazało się że nie podłączyli przewodu (panie, spadł sobie.... ot wszystko...)
-Śmierdzi spalinami z nawiewu. Pan mechanik rzecz jasna nic nie czuje, nawet jakbym mu wsadził rurę wydechową do ust to też by pewnie nie czuł, bo wtedy musiałby mi przyznać rację. Źle zamontowany wydech? Nie wiem.
-Biegi gorzej wchodzą. Zwłaszcza 1 i 2. Pan mechanik z rozbrajającym uśmiechem powiedział mi, że "Panieee.... ale jedynkę to się wrzuca jak sie stoi, ona jest do ruszania tylko!". No i ma rację, tylko że mi słabiej ta jedynka wchodzi jak ruszam z miejsca. Dwójka też sie blokuje. Wiem że musieli ustawiać drążek, pewnie coś spieprzyli.
Tyle, jeśli chodzi o PePe serwis. I co ja mogłem zrobić? Jak usterka jest ewidentna, jak z tym gazem, to można to udowodnić. Kwestia biegów, spalin i elementów samochodu nie związanych z naprawą to już gorszy temat. Bo jak mechanik będzie palił głupa to co można zrobić? Dać mu w mordę, za przeproszeniem?