Tak jak pewnie Wy – forumowicze lubię sobie poczytać, chociaż rzadko kiedy trafiam na cokolwiek sensownego. Ale w zeszłym tygodniu zdarzył się wyjątek. Wynalazłam gdzieś oto, że mężczyźni mają o 10 procent większe mózgi od kobiet. I byłby to jakiś powód do chwilowego przygnębienia (i zlikwidowania urzędu do spraw równouprawnienia), gdyby nie... dopisek:

Męski mózg podzielony jest na dwie półkule, które zazwyczaj nie mają ze sobą najmniejszego kontaktu (!!!!), o współpracy nawet już nie wspominając.
Zna to każda z nas.
Na przykład jedna półkula mówi: "Pracuj", gdy druga kontruje: "Nie, lepiej skoczyć na piwko".
"Zaproponuj swojej dziewczynie kino dziś wieczorem", doradza jedna, zaś druga: " Po co, przecież ten dzisiejszy mecz z Anglią jest o niebo ciekawszy!"
Albo: "posprzątaj mieszkanie - "Nieee... Kimnę się trochę, dopiero potem..." ...Ach ta niedokonała fizjonomia…

a wy niby takie doskonałe? lol

Hehe, gdyby to tak dzialalo to kobiety musialby by miec z 50 "polkul":P Tylko jak to sie wtedy by nazywalo?:))

Faceci nie sa glupcami, wrecz przeciwnie, to istoty szybko myslace. U nas cos jest "tak" lub "nie". Czasami zdaza sie ze jedna polkula mowi "tak" a druga "nie", ale wtedy bardzo szybko wybieramy ktorej sluchac i tak robimy.
Z kobietami jest o tyle ciezej ze mowia "nie" mysla "tak" a robia inaczej, tlumacza sie ze ich nie rozumiemy, lub co gorsze ze same nie rozumieja dlaczego tak postapily:)) Nasze polkule nie maja ze soba kontaktu bo to rodzi problemy, a faceci nie lubia sobie utrudniac zycia.
....chociaz sa wyjatki:D

Analizujac Twoj przyklad
1p - praca
2p - piwo
Mozliwe wyjscia:
Jezeli musze pracowac i nie moge sie napic, to pracuje.
Jezeli nie musze pracowac, i moge sie napic, to piwo.
Opcje niepotrzebne:
Isc do fryzjera,
Zrobic sobie manicure,
Poplotkowac,
Isc na zakupy,
....
Gdybysmy jednak brali pod uwage "opcje niepotrzebne" w danym rozumowani to byli bysmy kobietami, i kto wtedy odkryl by kolo?:P


Pozdrawiam

mężczyźni są z innej planety- ciążko ich czasem zrozumieć - masz rację wiko!

I znow to wina mezczyzn. Pokazuje wam schemat na zrozumienie mezczyzny a Ty.....a co ja tam gadam, kobieta jestes, cokolwiek napisze znajdziesz 20 podtekstow, ze 4 podwojne dna o aluzjach i ironi juz nie wspominajac, ale tego najbardziej oczysiwtego i tak nie zauwazysz...a na koniec sie okaze ze to moja wina ze nie zrozumialas, a do tego gdzies tam miedzy wierszami wyczytalas jakas aluzje ktora spowoduje ze poczujesz sie urazona....:D

Anty... to bylo swietne. Chyba nie jest Ci obca psychologia kobiet, dla mnie one zawsze pozostana zagadka, latwiej mi idzie z krzyzowkami...Antyspołeczny napisał(a):

> I znow to wina mezczyzn. Pokazuje wam schemat na
> zrozumienie mezczyzny a Ty.....a co ja tam gadam, kobieta
> jestes, cokolwiek napisze znajdziesz 20 podtekstow, ze 4
> podwojne dna o aluzjach i ironi juz nie wspominajac, ale tego
> najbardziej oczysiwtego i tak nie zauwazysz...a na koniec sie
> okaze ze to moja wina ze nie zrozumialas, a do tego gdzies tam
> miedzy wierszami wyczytalas jakas aluzje ktora spowoduje ze
> poczujesz sie urazona....:D

no tak, skoro już tak sobie szczerze rozmawiamy to wiele tzw cech ,,odmiennych" u mężczyzn podoba się nam kobietom.
Ja przykładowo wole pracować z mężczyznami, bo są zdecydowanie bardziej konkretni od kobiet. Poza tym stwarzają mniej sytuacji konfliktowych, a ewentualne spięcia w pracy potrafią szybko rozładować. mają też z reguły większe poczucie humoru. To fakt.

To fakt, ale tak jest w pracy. Jezeli chodzi o zycie towarzyskie to lepsze sa kobiety, z nimi po prostu nie mozna sie nudzic. Mozna przez nie cierpiec, mozna cierpiec, albo cierpiec, ale na pewno nie mozna sie nudzic:D

Z tym poczuciem humoru to chyba raczej kwestia indywidualna, chociaz nieczesto spotyka sie kobiety potrafiace zartowac z samych siebie....ale coz, to przeciez kobiety:P

Wątek jak za staaarych dobrych czasów :)

:))))
A wlasnie po raz kolejny mialem sie stad ulotnic na kilka miesiecy;)
ech, te stare dobre czasy....:))

Dochodzicie do zaskakujących wniosków, niemal odkrywacie drugą Amerykę. Jeszcze tylko brakuje żeby ktoś z Was zagłębił się w tajniki męskiej i żeńskiej psychiki i stwierdził, że przeważnie kobiety wolą seks z mężczyznami, a mężczyzni z kobietami... ;))))))))))))))))))))))))))

Przeciw kawałom o blodynkach ......

...
Co dla mężczyzny oznacza posiłek z 7 dań?
-hot-dog i sześciopak...
...
Co dla mężczyzny oznacza pomoc przy sprzątaniu?
-podniesienie nogi, żebyś mogła poodkurzać...
...
Jak należy rozumieć zachowanie mężczyzny, który każe Ci przestać odkurzać i trochę odpocząć?
-prawdopodobnie przez odkurzacz nie słyszy telewizora...
...
Dalczego psychoanaliza mężczyzn zabiera mniej czasu niż psychoanaliza kobiet?
kiedy trzeba się cofnąć do dzieciństwa oni już tam są...
...
Dlaczego kobieta nie mruga podczas gry wstępnej
...
bo nie ma na to czasu

hahahhhaha dobre!

a tak powaznie to wcale lepsze nie jestesmy od Was.. nie rozumiem tego spierania sie ;PPP ale pozdrawiam Was wszystkich =)))

Jak - Wy, mężczyźni - jesteście tacy mądrzy, to czemu nie zlikwidujecie krawatów? pozdr.wika

:o)

bo przecierz kazde "bydle" musi byc na lancuchyu ;)
bez obrazy panowie to byl zart ;)

Mysle ze to ma inne podloze, jak wiadomo krawat to symbol faliczny, a osoba noszace go nosza do niego garnitur ktory ma na celu pokazac ich przynaleznosc do pewnej grupy i ujednolicic ich w oczach innych....zreszta co ja tu pisze, symbol falliczny, na kobiety to dziala, wiec przemyslcie to sobie drogie Panie. :P

Powody, dla których warto być facetem

1. Rozmowy telefoniczne załatwiasz w ciągu 30 sekund.
2. Większość osób występujących w filmach porno to kobiety.
3. Wiesz coś o czołgach.
4. Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
5. Nie musisz kontrolować życia seksualnego przyjaciół.
6. Możesz samodzielnie otworzyć każdy słoik.
7. Starzy przyjaciele nie współczują ci, gdy przytyjesz.
8. Na pewno się nie pochlastasz, gdy ktoś płacze.
9. Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
10. Wszystkie twoje orgazmy są prawdziwe.
11. Piwny brzuszek nie czyni cię niewidzialnym dla płci przeciwnej.
12. Nie targasz ze sobą toreb wyładowanych niepotrzebnymi przedmiotami.
13. Możesz sobie sam upolować żarcie.
14. W warsztacie wszystko należy do ciebie.
15. Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
16. Możesz wziąć prysznic i ubrać się w ciągu 10 minut.
17. Seks nie popsuje ci reputacji.
18. Nawet, jeśli ktoś zapomni cię zaprosić, nadal pozostanie twoim przyjacielem.
19. Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN.
20. Żaden współpracownik nie doprowadzi cię do płaczu.
21. Nie musisz się golić poniżej głowy.
22. Nie musisz spać, co noc obok owłosionego tyłka.
23. Nikogo nie interesuje, ze w wieku 34 lat jesteś sam.
24. Możesz napisać swoje imię sikając na śnieg.
25. Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
26. Przez 90% czasu, którego nie przesypiasz, myślisz o seksie.
27. Trzy pary butów to więcej niż dość.
28. Możesz publicznie jeść banana.
29. Możesz mówić, co chcesz, bo zwisa ci to, co inni o tobie myślą.
30. Gra wstępna jest dobrowolna.
31. Nikt nie przerwie swojego świetnego brzydkiego dowcipu, gdy wchodzisz do pokoju.
32. Mechanicy samochodowi mówią ci całą prawdę.
33. Kompletnie cię nie obchodzi, czy ktoś zauważy twoja nowa fryzurę.
34. Zawsze jesteśw takim samym nastroju.
35. Potrafisz podziwiać Clinta Eastwooda nie pragnąc wyglądać tak jak on.
36. Znasz przynajmniej 20 sposobów otwierania butelki piwa.
37. Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami niezależnie od tego, co na sobie masz.
38. Taka sama praca - wyższe wynagrodzenie.
39. Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają twój charakter.
40. G...o cię obchodzi, czy ludzie rozmawiają o tobie za twoimi plecami.
41. Mając do dyspozycji 400 mln plemników na "raz" możesz w piętnastu podejściach podwoić zaludnienie ziemi - teoretycznie.
42. Pilot od telewizora należy do ciebie... wyłącznie do ciebie.
43. Ludzie nigdy nie rzucają okiem na twoja klatkę piersiowa, kiedy z nimi rozmawiasz.
44. Kiedy inne chłopaki na imprezie noszą takie same ciuchy, może być, ze znajdziesz kumpli na cale życie.
45. śmierć księżnej Diany to tylko kolejny nekrolog.
46. Przygodne, mocne bekniecie będzie zawsze tak dobre, jak oczekiwałeś.
47. Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jesteś w nastroju".
48. Filmy porno są kręcone według twoich wyobrażeń.
49. To, że nie lubisz jakiejś dziewczyny nie wyklucza uprawiania z nią wspaniałego seksu.
50. Co to do diabla jest cellulitis?

A wiecie kiedy mężczyzna mówi do rzeczy!

....

kiedy otwiera szafę........hahhahaaahaaa :)))))))))))))))

Pewien facet cierpiał na zaniki pamięci. Pewnego dnia, gdy przyszli do niego goście, zaczął opowiadać, że teraz leczy się u bardzo dobrego lekarza. Przyjaciele zapytali więc, jak ów medyk się nazywa: - No właśnie
miałem na końcu języka... Pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy.. - No był, Homer. Ten lekarz ma na nazwisko Homer? - Nie, nie! On napisał taka epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem, które próbowali zdobyć... - No tak, zdobywali Troję. To co, ten lekarz się jako? podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy? - Nie, nie, nie! Tam był taki wódz tych, no, Greków, taki główny... - Agamemnon? - O! No i on miał brata... - Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem? - Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę. - Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys? - Nieeeee! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię? - Helena. - Właśnie,Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony myjącej w kuchni naczynia - Jak się nazywa ten mój lekarz?

i tym samym strzeliłem naszej męskiej drużynie samobója....

Przychodzi facet do lekarza i mówi: -Panie doktorze, chyba jestem homoseksualistą. -Oj, a ja taki nieuczesany...

Faceci sa glupi, bo zyja zludzeniami.A wszystko zalerzy od kobiet...
To kobiety rzadza swiatem, chociaz facetom inaczej sie wydaje,
to kobiety poluja na swa zdobycz i pozwalaja sie chwytac w szpony Casanovy,
to od kobiet zalerzy, czy bedzie facetom smutno...czy wesolo...
Kobiety sa okrutniejsze niz sie wszystkim wydaje,
chociaz to bardzo kruche istotki.
Rozkochuja w sobie facetow, a pozniej lamia im serca.
Kobiety pozwalaja sie soba opiekowac
i udajac nieraz slodkie idiotki "zachwycaja sie madroscia" swoich facetow...
Ale to wielka tajemnica, o ktorej malo kto wie.

Ja caly czas sie przekonuje jaki caly ten swiat damsko meski jest powalony. Moj chlopak jak tylko mu pokazali namiot to odrazu wskoczyl jakiejs lasce.. Ale dobra niech bedzie ,ze pozniej dojrzewacie. A co mozna powiedziec na temat ze moj ojciec majac 60 lat , nagle zachciewa mu sie amorow i funduje sobie randki 16-latka, po kryjomu przed cala rodzina. To po co zakladal rodzine i krzywdzi tez mnie (no jak sie ma taki wzor w ojcu to co myslec o reszcie..)jak mu tak spieszno do jakiejs bylej milosci. Nie wspomne jak nagle rodzina stala mu sie oscia w gardle sa ciagle awantury..Dopiero po czasie zrozumialam ze to nie jest ze mna cos nie tak (wiecznie zale ze wszystko robie zle i jestem nie taka ani siaka) Zszarpane nerwy , a kiedy dowiedzialam sie prawdy to nie wiedzialam czy mam ryczec (za zmarnowane nerwy)czy sie cieszyc (ze wszystko w porzadku ze mna ). Ja wole zostac stara panna i niech sie smieja ze mnie niz mam sie z kims wiazac po to zeby po latach albo i wczesniej inne spijaly miod na wyciagniecie reki...

Mila, niestety musze Cie zmartwic, jak bedziesz "mila" to mozesz nawet nie zauwazyc kiedy pojawi sie jakis "mily". Z miloscia nie wygrasz;)
Z tym dojrzewaniem to tez roznie bywa. Wszystko zalezy od tego jakie kto zycie prowadzi, i jak ono go doswiadcza. Jakos nie wierze w to ze kobiety szybciej dojrzewaja. Co niektorzy ludzie nigdy nie dojrzewaja.


Karolo, chyba troche przesadzasz. To nawet Hitler tak zle o Zydach nie mowil jak Ty o kobietach:P Przeceniasz je ;)
Jakby nie patrzec sa kobiety i mezczyzni tacy jak piszesz, i przekonalem sie o tym nie raz, ale nie mozna tak uogolniac. Sa i dobre kobiety, chociaz ja narazie doszedlem tylko do tych neutralnych:D

Pozdrawiam

Faceci to nie tylko głupcy, lecz także świnie i każda porządna dziewczyna o tym wie!! Ja też o tym wiem i to bardzo dobrze, ostatnio sama zostałam wykorzystana przez takiego jednego wiec kto jak nie ja wie, że te słowa są 100% prawdą. Ale co by było z nami kobietami gdyby nie ci faceci?? Mam propozycje dla wszystkich panienek...zachowujmy się tak jak oni!! Kokietujmy, zdobywajmy, bawmy się nimi a potem wyganiajmy na zbyty pysk bo do czego są oni nam potrzebni?? chyba tylko do sexu heh, wiec wykorzystajmy ich, zgwałćmy i porzućmy!! Co wy na to?? Zgadzacie się??

Facet to swinia i to jeszcze nie rasowa bo ma ogonek z przodu. Anulko zgadzam sie z Toba w 100% bawmy sie nimi zakrecmy im w glowie a potem rzucajmy bo tylko na to zasluguja.Oko za oko zab za zab:P:)

Wy tak bedziecie robic, my mamy rownie ludzkie podejscie wiec bedziemy sie uczyc, i ranic inne, ktore tez beda sie uczyc by potem ranic kolejnych facetow....to dopiero bardzo madre podejscie:D
Takie to podejscie "panienek" do zycia i mezczyzn, dobrze ze ja sie z "panienkami" nie zadaje.... faceci potrzebni do seksu, heh, nie warto tego nawet komentowac

dr Edka Schizofredka napisał(a):

> Facet to swinia i to jeszcze nie rasowa bo ma ogonek z przodu.

Jak takie cos czytam to mi sie zygac chce, to juz wole czytac watki o homoseksualizmie niz o zoofili, i ze was to kreci...wstyd drogie panie, fuj fuj fuj!:P


> Anulko zgadzam sie z Toba w 100% bawmy sie nimi zakrecmy im w
> glowie a potem rzucajmy bo tylko na to zasluguja.

Tylko na To? Hmm....to co czynimy, pozniej do nas wraca, nawet podwojnie. Kazdy zyje jak chce, nie moge wam zyczyc powodzenia, moge tylko marzyc bym was nigdzy nie poznal :))

Oko za oko zab
> za zab:P:)

Troche to nie wspolgra z tym powyzej, to swiadczy o zemscie, tylko ze z tego powyzej wynika ze wy sie nie mscicie tylko atakujecie...moze stad wasze problemy? Oko za oko, oko za oko i witaj slepoto....

wykorzystac może każdy..i to nie zależy od płci....
jak człowiek jest głupi i sie daje..to kończy tak a nie inaczej...

nic dodać nic ująć ;))))

Są ludzie, którzy aż się proszą żeby ich kompnąć w du... albo stuknąć porządnie w łepetynę, żeby otworzyli oczy... nie potrafią się uwolnić, jęczą, stękają i tkwią w chorym związku... a wystarczy odrobinę odwagi i wiary w siebie... i wszystko się może zmienić. Więc przestańcie wreszcie robić z siebie ofiary, przestańcie po kryjomu czytać czyjeś SMSy, przestańcie się nad sobą użalać, zwalać na płeć... Ja i tak uważam, że kobiety są lepsze ;))))))))))))

zgadzam się))
trzeba wyciągac wnioski..a nie...
raz wykorzystał to panienka potem leci w ramiona kolejnego...głupota naiwność do kwadratu!!!
troche szacunku do samej siebie..,no ale jak ktos szuka "partnera"za wszelką cene...po to zeby z kims byc...z kimkolwiek,a nie z tym własciwym...jestem kobietka..ale nie rozumiem takiego zachowania...

Czym innym jest dawanie sie wykozystywac a czym innym wchodzenie w zwiazek z zalozeniem ze trzeba te druga sobe wykozystac zanim ona to zrobi.

Wykozystuja wszyscy. Kazdy kazdego wykozystuje, sa jednak takie formy wykozystania ktore mozna zaakceptowac, a nawet takie ktore globalnie robia wiecej dobrego niz zlego. Trzeba tylko wiedziec kiedy powiedziec stop. Mysle ze najgorszy sposob wykozystywania ludzi to powolywanie sie na przeszlosc. Ktos mnie zranil lub opuscil i teraz Ty jezeli mnie kochasz musisz sie dostosowywac do mnie.....hmm...chyba sie zapedzilem w zbytnie szczegoly, a wlasciwie nie chce mi sie o tym teraz pisac:D

skoro dziewczyna pisze z takim żalem i wręcz wściekłościa,ze ja facet wykorzystał..to raczej dobre to nie było...
i to nie jest tak ze ktos mnie kiedys wykorzystał i teraz masz sie dostosowac,bo ja jestem pokrzywdzona...przeszłosc nas kształtuje,formuje i jesli ktos umie wyciagac wnioski i uczyc sie na błędach..to nie powtórzy ich ponownie(a przynajmniej bedzie sie swiadomie starac)i nie zaangazuje pochopnie w drugi zwiazek..i jesli druga strona ma problem zezrozumieniem tego..ze ktos moze leczyc rany...to to juz jest "punkt zaczepny"zeby sie dokładnie zastanowic czy jest warta zachodu...

i anty..."wykoRZystać":)))))

Mialem na mysli cos takiego ze jestes z kims a on ci mowi "rob tak, a nie rob tak", i albo sie tego trzymasz albo ta osoba mowi "pa". Jezeli sie trzymasz to niby jest wporzadku, ale czy rzeczywiscie?
Ja sie domyslam ze taka zraniona osoba potrzebuje czasu, tylko ze jezeli nie sprowokuje sie jej do zmiany to po co taka osoba miala by sie zmienic? Ona ma juz swoj bezpieczny kokon, ma swoje zasady, swoje podejscie do zycia i po co miala by z tego rezygnowac skoro ktos moze sie dostosowac? Mozna oczywiscie liczyc ze z czasem cos sie zmieni, ale czy to nie igranie z losem? Mozna czekac tydzien, miesiac, rok, ale czy mozna czekac dluzej? Jak dlugo mozna czekac? A jezeli ta osoba sie nie zmieni? To jak bycie z alkoholikiem, robienie wszystkiego co on zapragnie i liczenie ze on sie kiedys tak sam z siebie zmieni.....
Mowi sie ze milosc wszystko zwycieza, ale to nie jest takie proste, jezeli ktos mowi "taki juz jestem!", to widac jak to ma dzialac, i to wlasnie to Twoje "dawanie sie", i rzeczywiscie ma to cos z glupoty, jest to taka nieuzasadniona nadzieja, czysta naiwnosc.

Pozdrawiam

Antyspołeczny napisał(a):

> Mialem na mysli cos takiego ze jestes z kims a on ci mowi "rob
> tak, a nie rob tak", i albo sie tego trzymasz albo ta osoba
> mowi "pa". Jezeli sie trzymasz to niby jest wporzadku, ale czy
> rzeczywiscie?

to jest chory związek...to jest szantaż emocjonalny...wykorzystywanie głupich ,naiwnych dziewczyn(albo chłopców)którzy są zaślepieni swoim uczuciem do drugiej osoby...i mówie własnie o tym ze nie mozna tak funkcjonowac...jak zaznaczył Giżmo,troche wiary w siebie,troche szacunku do siebie....


> Ja sie domyslam ze taka zraniona osoba potrzebuje czasu, tylko
> ze jezeli nie sprowokuje sie jej do zmiany to po co taka osoba
> miala by sie zmienic? Ona ma juz swoj bezpieczny kokon, ma
> swoje zasady, swoje podejscie do zycia i po co miala by z tego
> rezygnowac skoro ktos moze sie dostosowac? Mozna oczywiscie
> liczyc ze z czasem cos sie zmieni, ale czy to nie igranie z
> losem? Mozna czekac tydzien, miesiac, rok, ale czy mozna czekac
> dluzej? Jak dlugo mozna czekac? A jezeli ta osoba sie nie
> zmieni?

tak ma swój bezpieczny kokon,swoje zasady..może pzrejechała sie raz...,zawiodła ,rozczarowała...i nie chodzi o to zeby ktos(ktokoliwek)sie dostosował,ale zeby pojawił sie ktos kto to zrozumie...wyjscie z tego kokonu bezpieczenstwa i nieufnosci oznacza ponowne naiwne wpakowanie sie w chory zwiazek....a tego wałsnie taka osoba chce uniknąc..


To jak bycie z alkoholikiem, robienie wszystkiego co on
> zapragnie i liczenie ze on sie kiedys tak sam z siebie
> zmieni.....


to działa w dwie strony...alkoholizm to choroba...to raz,jesli kogos kochasz to w zdrowiu czy w chorobie...a ze jest to taka a nie inna destrukcyjna choroba...ale to jakbys zostawił matke chora na alzheimera czy schozofrenie...bo to taka niemiła choroba...generalnie ...ten aspekt to temat rzeka...moze nowy wątek??


> Mowi sie ze milosc wszystko zwycieza, ale to nie jest takie
> proste, jezeli ktos mowi "taki juz jestem!", to widac jak to ma
> dzialac, i to wlasnie to Twoje "dawanie sie", i rzeczywiscie ma
> to cos z glupoty, jest to taka nieuzasadniona nadzieja, czysta
> naiwnosc.

no fakt..miłosc wszystko zwycieza...widzisz,musza kochac obie strony...to chyba jednak cos w tym jest..jesli zyjesz z jakims degeneratem,ktory zwyczajnie zeruje na tym ze ktos go kocha..to "milosc wszystko zwycieza"nie ma sensu..taka osoba sie poswieca w imie milosci,cierpi,staje na rzesach...a i tak nic nie zdziała...
hmm..musze konczyc..dokoncze potem:)))
>
> Pozdrawiam

nana napisał(a):

> zgadzam się))
> trzeba wyciągac wnioski..a nie...
> raz wykorzystał to panienka potem leci w ramiona
> kolejnego...głupota naiwność do kwadratu!!!
> troche szacunku do samej siebie..,no ale jak ktos szuka
> "partnera"za wszelką cene...po to zeby z kims byc...z
> kimkolwiek,a nie z tym własciwym...jestem kobietka..ale nie
> rozumiem takiego zachowania...

One chca wskakiwac w kolejne zwiazki by sie mscic. Przyjely ze jezeli jeden facet zle je potraktowal to jest to wina wszystkich facetow i trzeba sie mscic - tak wynika z tego co mowia. Chociaz to w jaki sposob to mowia nasuwa sporo watpliwosci. Moze faceci ktorzy je ranili robili to tylko w ich mniemaniu. Moze gdybysmy poznali ich relacje okazaloby sie ze to oni byli wykorzystywani.

Pozdrawiam

PS: Dziekuje za korepetycje z polskiego. Wszelkie nastepne sa mile widziane;)

Przejechala sie i potrzebuje kogos, ale on musi zgodzic sie na jej szantaz by ona pozwolila mu sie do siebie zblizyc, i musi akceptowac warunki szantazu by ona mogla wyjsc z tego kokona, tylko czy ona chce wyjsc, i czy rzeczywiscie wyjdzie?

Ten "kokon" to choroba . To zaburzenie psychologiczne ktore blokuje normalne funkcjonowanie.

Ona nikogo nie pokocha poki ktos nie zaakceptuje jej szantazu, a nikt normalny nie zaakceptuje szantazu, wiec szansa na to ze ona wpadnie w cos negatywnego sie zwieksza, ona sobie pewnie z tego zdaje sprawe lub po prostu robi to z leku, i zapewne nie pozwoli sobie wyjsc z tego kokonu....


> (...) wyjscie z tego kokonu bezpieczenstwa i nieufnosci
> oznacza ponowne naiwne wpakowanie sie w chory zwiazek....a tego
> wałsnie taka osoba chce uniknąc..

Mozesz to rozwinac?
Mam wrazenie ze to oznacza zostanie w swoim kokonie do konca zycia, wkoncu nie wazne jak dlugo sie czeka, "wyjscie z tego kokonu...oznacza ponowne...wpakowanie sie w chory zwiazek". Nawet jezeli wchodzi sie w cos w rodzaju zwiazku ale nadal trwa sie w tym kokonie, to jest wlasnie tym szantazem, a nie prawdziwym zdrowym zwiazkiem.

To tak w teorii, bo w praktyce to nie wiem, raczej bym sie nie odwazyl na taki zwiazek. Ja mam prosta zasade, albo jest zaufanie albo jest nieufnosc .


Pozdrawiam

Antyspołeczny napisał(a):


>
> Ten "kokon" to choroba . To
> zaburzenie psychologiczne ktore blokuje normalne
> funkcjonowanie.

nie sądze...
>
>
>
> > (...) wyjscie z tego kokonu bezpieczenstwa i nieufnosci
> > oznacza ponowne naiwne wpakowanie sie w chory zwiazek....a
> tego
> > wałsnie taka osoba chce uniknąc..
>
> Mozesz to rozwinac?
> Mam wrazenie ze to oznacza zostanie w swoim kokonie do konca
> zycia, wkoncu nie wazne jak dlugo sie czeka, "wyjscie z tego
> kokonu...oznacza ponowne...wpakowanie sie w chory zwiazek".
> Nawet jezeli wchodzi sie w cos w rodzaju zwiazku ale nadal trwa
> sie w tym kokonie, to jest wlasnie tym szantazem, a nie
> prawdziwym zdrowym zwiazkiem.
>
> To tak w teorii, bo w praktyce to nie wiem, raczej bym sie nie
> odwazyl na taki zwiazek. Ja mam prosta zasade, albo jest
> zaufanie albo jest nieufnosc .
>

widzisz..nie chodzi własnie o to,żeby wyjść z tego kokonu..(.to przeciez symbol bezpieczenstwa,a kazda kobieta potrzebuje poczucia bezpieczemstwa..)chodzi o to by znalazł sie ktos kto bedzie potrafił pzreniknąć do środka...tak po prostu..zwyczajnie..naturalnie...
>
> Pozdrawiam

wiesz Anty,że polski to nie jest moja najmocniejsza strona:)))ale oczywiscie jak zauważe niedociągłości to jak najbardziej dam znac:))

nana napisał(a):

> widzisz..nie chodzi własnie o to,żeby wyjść z tego kokonu..(.to
> przeciez symbol bezpieczenstwa,a kazda kobieta potrzebuje
> poczucia bezpieczemstwa..)chodzi o to by znalazł sie ktos kto
> bedzie potrafił pzreniknąć do środka...tak po
> prostu..zwyczajnie..naturalnie...

Ale zeby wejsc to musi zaakceptowac zasady. Dostosuje sie to zostanie wpuszczony. To jest szantaz. A co gorsze nie rozwiazuje sytuacji. Ta osoba dalej egzystuje w kokonie. Szantazowany wkoncu peknie, to nie jego kokon, nie moze zyc w wiezieniu, zmieniajac sie i dostosowujac do innej osoby. Predzej czy pozniej peknie i ucieknie, lub co gorsza straci radosc zycia. Jezeli to pierwsze, to "wladca kokonu" uzna ze kokon jest za slaby, ze powinien miec mocniejsze scianki, ze powinno byc wiecej zasad, i powinien sie glebiej schowac. Jezeli bedzie to opcja druga to oboje beda nieszczesliwi, "wladca" uzna ze to byla pomylka, zacznie wszystko analizowac i napewno dojdzie do nieodpowiednich wnioskow, ale takich ktore pozwola mu dalej byc ze swym jedynym ukochanym, swoim skarbem, swoim kokonem.

Pozdrawiam

PS: Wszystkie podobienstwa do osob i obrazow rzeczywistych czy fikcyjnych sa niezamierzone. :))

Wtrącę swoje trzy grosze, jako mieszkanka kokona. Chciałabym wierzyć, że była mieszkanka, ale jakby się tak dokładnie przyjrzeć, to widać, że ta masochistyczna przyjemność chowania się czasem jeszcze kusi. Zgadzam się z naną, że da się przeniknąć, czy rozpuścić ściany kokona bez poddawania się szantażowi i dostosowywania się. Można też pokonać go częściowo. Dla jednych (ludzi i sytuacji) kokon istnieje, dla innych pozostaje.

Rut napisał(a):

Zgadzam się z naną, że da się
> przeniknąć, czy rozpuścić ściany kokona bez poddawania się
> szantażowi i dostosowywania się. Można też pokonać go
> częściowo.

Czy Twoja zgoda wynika z doswiadczenia, czy patrzysz na ta sprawe przez pryzmat ochrony kokona?
To czesciowe pokonywanie tez jakos do mnie nie trafia, albo on jest albo go nie ma.

A teraz uciekam cos poczytac, moze jak wroce bedzie tu wiecej motyli a mniej kokonow:P Interesujacy temat sie wytworzyl;)

Pozdrawiam

Wychodzenie z kokona to może być proces przebiegający w czasie. I to miałam na mysli pisząc o cześciowym kokonie. Niektóre osoby przekonały mnie do zaufania, więc częsciowo się otworzyłam.
Ech, nie chce mi sie o tym pisać.

"osoby" w sensie mezczyzni, w sensie spraw sercowych, czy tak ogolnie?
....chcialbym jeszcze zapytac o kilka rzeczy, ale skoro nie chcesz o tym pisac, i domyslam sie ze nie odpowiesz na to powyzsze, to dalszy ciag nie ma sensu.

Pozdrawiam

Antyspołeczny napisał(a):

> nana napisał(a):
>

>
> Ale zeby wejsc to musi zaakceptowac zasady. Dostosuje sie to
> zostanie wpuszczony. To jest szantaz.

ale jakie zasady?i jaki szantaż??..Anty...jesli ktos jest dla kogos...komus pzreznaczony,to nie bedzie to ani dla jednej ani dla drugiej strony problem..zrozumieja się i nawet pzrez myśl nie pzrejdzie zaden szantaż itp...Ty widzisz to jako problem,więc widocznie coś jest nie tak z Twojej strony,więc...i nie wpuszczony...po prostu nie trzeba bedzie go wpuszczac,"bramy kokonu"będą dla takiego osobnika otwarte...

A co gorsze nie
> rozwiazuje sytuacji. Ta osoba dalej egzystuje w kokonie.
> Szantazowany wkoncu peknie, to nie jego kokon, nie moze zyc w
> wiezieniu, zmieniajac sie i dostosowujac do innej osoby.
> Predzej czy pozniej peknie i ucieknie, lub co gorsza straci
> radosc zycia.

ale jak mówie..każdy ma swój świat..kazdy ma swój jakis tam pogląd na zycie..sposób na zycie ..każdy ma taki swój kokon...i wiesz,jak sie ludzie dobieraja to mimo wszystko jakos tzreba się dopasować...byles juz w związkach,wiesz ze nie odczuwa się tego w ten sposób,ze ktos szantażuje,a ktoś jest szantażowany...to naturalne,mamy wady,mamy zalety i..akceptujesz kogos albo nie...potrafisz znim życ albo nie..drażni Cie zycie z nim albo nie...jesli tak to goodbye,bo to "nie to"...

>
> PS: Wszystkie podobienstwa do osob i obrazow rzeczywistych czy
> fikcyjnych sa niezamierzone. :))


hmm...już ja Cie znam Anty...:)))zrobiłes to celowo:D:D:D

No dobra przyznaje sie, zrobilem to celowo, ale nie moglem sie oprzec, zobacz jak to ladnie wyglada:


Kokon w rozmowie ze "swoja zawartoscia".

Chcemy go.
Potrzebujemy go.
Musimy mieć skarb.
Podstępne, małe Hobbity.
Złośliwe, zdradliwe, fałszywe!
Nie. Nie pan.
O tak, mój skarbie... Fałszywy.
Oni cię oszukają, skrzywdzą, okłamią!
Pan jest moim przyjacielem.
Ty nie masz żadnych przyjaciół. Nikt cię nie lubi.
Nie słucham tego, nie słucham.
Jesteś....
Gdzie byś doszedł beze mnie?
To ja nas ocaliłem.
To byłem ja. Przetrwaliśmy dzięki mnie!


Pozdrawiam

PS: Ten szantaz to Twoje okreslenie;)

wyczuwam zaciągi pisarskie :)))

a "szantaż" to było w całkiem innym kontekście...widocznie sie nie zrozumielismy..

nana napisał(a):

> wyczuwam zaciągi pisarskie :)))

Ja to liczylem ze po tamtym PS juz wyczujesz do jakiego filmu sie odwoluje, a Ty.... chyba rzeczywiscie sie nie mozemy zrozumiec:D

Pozdrawiam

dobrze wiesz ,ze ja wiem,o jakim filmie piszesz...

To teraz i ja wiem ze, Ty wiesz, ze ja wiem, ze Ty wiesz o jaki film chodzi :D
Tylko nie wiem o co w takim razie chodzilo z tymi zaciagami pisarskimi....:))

oj tak chciałm Ci pochlebic...no:)))..tak ładnie to ująłeś:))wręcz literacko:)poetycko:)

To bardzo dziekuje
....w imieniu scenarzysty:P

ależ prosze bardzo:)))
....i pozdrów scenarzyste :D

Ty sama jesteś głupia!!!!!

argument: to ty jesteś głupia - pozostawiam bez komentarza

odp. do Anulki i Fredki

Cóż laski powiem wam ze znowu poczułam się wykorzystana przez te za przeproszeniem świnie, po raz kolejny mnie to spotkało!! och jak ja ich nienawidze (facetów)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powoli wyrabiam sobie opinię, że oni wszyscy tacy są, bo tylko takich spotykam. Chciałabym być w błędzie......

morggia, moze ciagnie swoj do swego
A moze ograniczasz sie do poznawania tylko jednego typu facetow, wlasnie tego. Moze wlasnie tacy faceci Cie pociagaja. Nie mozesz jednak okreslac tak wszystkich facetow. Dziwia mnie takie kobiece wnioski. Chociaz te wnioski sa nawet zabawne. Czytajac te wasze wypowiedzi zawsze przypominaja mi sie kobiety ktore nosza piersi prawie na wierzchu i maja pretensje ze faceci na nie patrza. Niesamowite ze ktos tak postrzega rzeczywistosc...

...i w tym momencie brakuje mi komentarza flagona, który by prawdopodobnie napisał, że każda potwora w końcu znajdzie swego amatora, nawet Ty... morggia ;)))))))))))))))))))))))))))))))

Naukowo jest udowodnione, ze kobiecy mózg ma zamknieta strukture i jest pozbawiony logiki na rzecz myślenia liniowego. Spowodowane jest to tym, że kobieta rodzi dzieci i jest do tego zaprogramowana genetycznie i aby wykonac ten program, nic nie moze rospraszać jej uwagi.

WSZYSCY FACECI TO ŚWINIE
A CI CO ZDRADZAJĄ SWOJĄ DZIEWCZYNĘ TO SZCZEGÓLNIE!!!
ŁYSEK CHAM JESTEŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To fatalnie o was świadczy, jakimi jesteście dziewczynami/kobietami, że same przykre doświadczenia... może nie jesteście warte fajnych facetów? hm..ja tam uwielbiam facetów. Jasne: są faceci i faceci (jak krzesła i taborety), ale zawsze przystaje z tymi fajnymi. Trzeba wiedzieć z kim się zadawać. I tych (fajnych) cenię za poczucie humoru, za wrażliwość, za męskość, za wszystko to co imponuje kobiecie takiej jak ja... Świat bez facetów byłby szalenie nudny...wrrrr... aż strach pomysleć. A tak, przy nich jestem 100% kobietą!

A ja ponawiam swoje zawołanie: Dziewczyny zacznijcie wykorzystywać facetów,zanim oni zrobią to pierwsi,a potem kopnijcie ich w d....Nie będziecie miały problemów!!

Zgadzam się ze stuprocentową babką :-) Tak psioczycie na tych facetów, a własnych błędów to już nie łaska zauważyć? Nikt nie jest idealny, a bez mężczyzn żyć się nie da i tyle.
athena

facet zdradza przypuszczam zjakąś babka..wiec nie generalizujmy ze wszyscy faceci to swinie..dziewczyna która włazi do łózka swiadomie zajetemu facetowi jest nie lepsza!!!!

a potem taka panna czuje sie wykorzystana...mamo!!!..troche mózgu kobiety...myslenie nie boli...

nana, ciśnienie Ci skoczy:)

etam:))

Rozsądne dziewczynki nie denerwują się z byle powodu.
Ale oczywiście Ty tak półserio. :))

no właśnie mam większe powody do zmartwien i skoków cisnienia..:))
aa..w ogóle to jestem niskocisnieniowiec ,więc wszystko w normie nawet jak mi skoczy :D:D

Lepiej dmuchać na zimne...

Czytajac miedzy wierszami chodzi o "Cisnienie na dmuchanie"? :P

Głodnemu chleb na myśl Anty...

Raczej dobrze wypieczone i chrupiące bułeczki :)

Glodny glodnemu wypominal:P
....a te buleczki, mniam mniam :P

i od głupoty facetów doszło do bułeczek:D:D:D

Wszystko z jednym się kojarzy :)

zawsze najbardziej podobały mi się dziewczyny ciepłe i apetyczne jak świeże bułeczki ;)))))

A to nie suchary w modzie?

Gizmo dobrze ze powiedziales ze cieple, bo flagon by cie zaraz o nekrofilie posadzil:P
Ru nie wszystko z jednym, czasami zdazaja sie skojarzenia dotyczace jedzenia, piwa i spania:P Chociaz moze rzeczywiscie, to pierwsze i ostatnie kojarzy mi sie z...
...ale piwo nie kojarzy mi sie z niczym innym niz piwem...
Chociaz...piwo - sen, sen - lozko, lozko - ...buleczki:D
I niech ktoras kobieta powie ze kobiety maja zle, pomyslcie wtedy jak nam jest ciezko, i to tak przez cale zycie.

A pamietasz słowa, których absolutnie nie da się powiedzieć po wypiciu pewnej ilości piwa? Wydaje mi się, że to też może doprowadzić do skojarzenia piwa z tym, co masz (mam?) na myśli.

Nie pamietam, i chwilowo sobie tego nie przypomne. Bylem dzisiaj na spacerku i widzialem takie rzeczy ze zwykle ludzkie mysli i skojarzenia chwilowo na mnie nie dzialaja :D

Kiedyś dawno.. być może Ty... być może ktoś inny w formie dowcipu dawał tu przykłady słów, ktorych nie da się wypowiedzieć po wypiciu wystarczającej ilości alkoholu. Jedno ze zdań brzmiało:
- Absolutnie nie mam ochoty na seks.
No, ale może mamy po prostu różne skojarzenia.

tak samo można narzekać na kobiety, a najlepiej nie narzekać tylko doceniać za dobre rzeczy, a o złych rozmawiać lub olać