Do kierowcy, który chciał mnie dziś rozjechać!
Dziś godz. 05:30 ul. Pawła Hebla, zaraz przed pierwszym łukiem. Zap****ala pan kierowca od głównej w swoim minivanie GA56*** (ze strachu tak to zapamiętałem) na Czarną Górę tak ok. 50-60 km/h co dziś przy głębokich koleinach w błocie pośniegowym nie pozwalało mu na prawidłową kontrolę pojazdu i co widzę?? Za*****ala prosto na mnie. Ja idę lewą stroną drogi jak ustawodawca nakazał, a samochód pana super drivera znosi na jego prawo. Czyli na mnie. Zaczyna mi się pojawiać film. Najpierw przedszkole, komunia, pierwsze wagary itd. Myślę koniec. Ratowałem się szybkim skokiem jak maxymalnie mogłem na lewo (moje lewo). Czyli na druty od jakiegoś pseudo pastucha. Mija mnie super driver w odległości tak ok 0,5-1 m. ledwo opanowując pojazd, opier****ł mnie całego tym błociskiem i spier****ł. Na koniec mrugnął awaryjnymi i rura za zakręt na Czarną Górę skręcając w ul. Partyzantów Kaszubskich. Dalej nie wiem gdzie pognał.
Pan pieszy wkur***ny chcąc - nie chcąc musiał się wrócić do domu. Zrzucić łachmany, bo inaczej tego co wisiało na nim nie idzie nazwać. Przebrać się i iść z powrotem na następny autobus do pracy, licząc na łaskę innych kierowców. Konsekwencje spóźnienia, nie wyrobienia normy, pomniejszonej dniówki nie będę opisywał.
Więc pytam się grzecznie panie driver:
1. Kto dał Panu uprawnienia do kierowania pojazdem? To co dziś Pan zaprezentował swoimi umiejętnościami zasługuje na natychmiastowe odebranie prawa jazdy.
2. Kulturę proszę wozić ze sobą. I nie w schowku czy bagażniku, ale pod swoją "kopułą" biologicznie nazywaną czaszką.
3. Kolejny raz odpuszczę sobie dniówkę, pstryknę autoportret komórą i odnajdę Ciebie. To co Pan wykonał zagrożone jest mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Art. 3 ust.1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. + pralnia. Czuj się Pan dziś bogatszy o tą kwotę.
4. I wypadałoby chyba stanąć i zobaczyć czy oby uniżony pieszy jest cały, jeżeli tak to szczerze go przeprosić, podwieźć do domu i postawić dobrą flachę. Zawsze to inaczej i w jego oczach i w Twoim sumieniu.
Jest to mój pierwszy i ostatni raz kiedy daję się ochlapać. Każde kolejne, choćby najmniejsze i nieważne przez kogo zrobione, będę zgłaszał na Policję. Takie mamy prawo jako piesi i będę z niego korzystał. Celem złagodzenia mojego "nerwa" w takiej sytuacji jest wykonie czynności z pkt. 4.
Z poważaniem poniżony pieszy przez super kierowcę drivera.
Pan pieszy wkur***ny chcąc - nie chcąc musiał się wrócić do domu. Zrzucić łachmany, bo inaczej tego co wisiało na nim nie idzie nazwać. Przebrać się i iść z powrotem na następny autobus do pracy, licząc na łaskę innych kierowców. Konsekwencje spóźnienia, nie wyrobienia normy, pomniejszonej dniówki nie będę opisywał.
Więc pytam się grzecznie panie driver:
1. Kto dał Panu uprawnienia do kierowania pojazdem? To co dziś Pan zaprezentował swoimi umiejętnościami zasługuje na natychmiastowe odebranie prawa jazdy.
2. Kulturę proszę wozić ze sobą. I nie w schowku czy bagażniku, ale pod swoją "kopułą" biologicznie nazywaną czaszką.
3. Kolejny raz odpuszczę sobie dniówkę, pstryknę autoportret komórą i odnajdę Ciebie. To co Pan wykonał zagrożone jest mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Art. 3 ust.1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. + pralnia. Czuj się Pan dziś bogatszy o tą kwotę.
4. I wypadałoby chyba stanąć i zobaczyć czy oby uniżony pieszy jest cały, jeżeli tak to szczerze go przeprosić, podwieźć do domu i postawić dobrą flachę. Zawsze to inaczej i w jego oczach i w Twoim sumieniu.
Jest to mój pierwszy i ostatni raz kiedy daję się ochlapać. Każde kolejne, choćby najmniejsze i nieważne przez kogo zrobione, będę zgłaszał na Policję. Takie mamy prawo jako piesi i będę z niego korzystał. Celem złagodzenia mojego "nerwa" w takiej sytuacji jest wykonie czynności z pkt. 4.
Z poważaniem poniżony pieszy przez super kierowcę drivera.