Dobrego męża się nie zostawia...

...tak powiedziała mi kiedyś koleżąnka z pracy i niestety muszę przyznać jej rację - kiedys w ramach obnizenia lotów postanowilam spotykac sie z rozwodnikami i niestety jestem na nie. Kazdy z nich okazal sie malo konkretnym facetem, ot tacy z cyklu co to i chcieliby i boja sie albo wiecznie sie zastanawiaja czy "wejsc" w dana relacje czy nie. Nigdy od zadego faceta nie oczekiwalam ze oswiadczy sie na drugiej randce ale jesli spotykamy sie powiedzmy kilkanascie tygodni to fajnie byloby zeby jakos sie okreslil. Na pocieszenie dodam ze kawalerowie tez nie sa idealni, zreszta ja pewnie tez nie ;)
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 16

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

brawo:))uważaj z tym obniżaniem lotów :)))
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Natomiast kobiety to chodzące ideały....
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

> jesli spotykamy sie powiedzmy kilkanascie tygodni to fajnie byloby zeby jakos sie okreslil

Wiesz.. jeden może być felerny... Drugi.. zbieg okoliczności.. Ale każdy kolejny to powód do zastanowienia: "Czy ze mną coś nie tak, czy po prostu przyciągam taki typ ludzi? "
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

na szczescie bylo ich dwoch wiec nie musze sie zastanawiac nad soba :P
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Wiesz FF..?
Chyba Cię polubiłem, bo poświęciłem Ci kilkanaście minut mojego życia - na przeczytanie Twojego wątku obecnie wspomnieniowego. Tego od lutego do czerwca zeszłego roku, zakończonego kwiatami dla żony i jajami w lodówce.
Wiem, że potem był kolejny wątek.. o którym słyszałem z opowieści, ale nie mogę na niego trafić..
I chyba jednak wydaje mi się, że to Ty masz wyjątkowy talent do angażowania się w związki z osobnikami zupełnie nie odpowiadającymi Twoim założeniom a'priori.
Myle się? ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

dlatego właśnie przestałam chodzić na randki, musze jeszcze tylko przygarnąć/kupić kota i będę prawdziwą starą panną ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Nie popadaj w defetyzm.. Do STAREJ panny Ci jeszcze daleko. Mozesz być jeszcze zołzowatą czy niespełnioną singielką po drodze.
A może kogoś spotkasz.. kiedy nie będziesz tego oczekiwała i nie będziesz na to przygotowana?
Różnie bywa - stary i doświadczony kawaler* Ci to mówi ;)

-------
(*) bez intencji
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

spokojnie, jeszcze jest we mnie trochę wiary w to że spotkam mojego księcia przy grahamkach w Biedronce ;)

Dlaczego bez intencji?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

> Dlaczego bez intencji?

Nie bierz tego do siebie ;)
Powiedzmy... że mam dopełnione orbitale, czyli aktywność jest bliska zeru ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

nigdy nie bylam dobra z fizyki ;) ale jak juz ustaliles mam inny talent :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

> nigdy nie bylam dobra z fizyki ;)

No i juz duży plus za wiedzę, w którym kościele dzwonią.
Chyba niedoszacowałem Twój wiek. Pokoleniu, wychowanemu na MTV od dziecka, Orbital kojarzy się jedynie z klubem studenckim ;)

> mam inny talent

Skąd taka skromność i liczba pojedyncza? ;)

A "talent" do popełniania wielokrotnie tych samych błedów - ma każdy. Ale na szczęśćie - wykorzystywanie tego "talentu" w życiu, nie jest obowiazkowe ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

W klubach studenckich akurat zbyt czesto nie bywalam - zawsze wolalam starszych mezczyzn*, zreszta nawet teraz uwazam ze rowiesnicy moga zaimponowac jedynie licealistkom ;)

* co oczywiscie bylo roznie interpretowane przez wspomnianych rowiesnikow, ale to nie moja wina ze od hektolitrow piwa wolalam 2x martini extra dry
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Nie mylisz się sadylu jeden :) :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Kogo to czytają moje zmęczone oczy!
Fanka Fioletu. Czyżby wielki come back?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Cross -- czy powrot to nie wiem ale stesknilam sie troche za forum ;)
Pozdrawiam :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

No to FF ameryki nie odkryła. Faceci 30+ sã albo zajęci albo nienadajãcy się i z wiekiem to się pogłębia ròwno u obu przedstawicieli gatunku. Stãd im człowiek starszy tym trudniej jest się sparować.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

A w jaki sposób owy facet miałby się określić po kilkunastu tygodniach?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Dobrego męża się nie zostawia... - zgodzę się z tym w 90%

Pozostałe 10% to niestety niektóre kobiety same nie wiedza czego chcą i najczęściej dopiero po rozwodzie zdają sobie sprawę, iż były mąż wcale nie był taki zły i są o wiele gorsi... Nie ma ludzi idealnych.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"Pozostałe 10% to niestety niektóre kobiety same nie wiedza czego chcą i najczęściej dopiero po rozwodzie zdają sobie sprawę, iż były mąż wcale nie był taki zły i są o wiele gorsi... Nie ma ludzi idealnych."
Znaczy cóż... ? Lepszy rydz niż 'nic' ? :))))) Żal... ;)))))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

jakkolwiek, tymczasem po 4miesiacach spotykania sie byly teksty z cyklu "muszę to przemyśleć" oczywiscie przeplatane z "kocham Cię", teraz wiem ze od takiego bobasa ucieka sie natychmiast bez czekania na dalszy rozwoj wypadkow
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

O ile rozumiem raczej wystarczyło by nie wyrażanie wątpliwości?

Gdy jest dobrze to wielu panów ma tendencje do nie czynienia żadnych deklaracji, ot takie nieme 'chwilo trwaj'.

Zapytałem bo już myślałem że oczekiwałaś oświadczyn po paru miesiącach związku.

Przepraszam za głupie pytania, ale gdy dorosnę mam nadzieję że zacznę rozumieć kobiety ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

> gdy dorosnę mam nadzieję że zacznę rozumieć kobiety

Nie łudź się ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

FankaFioletu po 4 miesiącach spodziewasz sie deklaracji ??? wspólnego zycia ??? ze zrobi ci bobaska ??

zrozumiałbym twoje rozczarowanie gdyby to trwało 4 lata .
rozwodnik to specyficzny typ !!!! nieufny i zawiedziony ,to bardzo trudny materiał

ile ty masz lat dziewczyno ???
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

4 lata chodzenia to dobre w liceum, na studiach...
Prawda jest taka, że czasem lepiej podjąć decyzję "albo w lewo albo w prawo" niż chodzić latami.
Moja koleżanka z tego właśnie powodu zostawiła chłopaka po 5 latach "chodzenia" przez całe studia.
Nie potrafił się określić...
To co? Miała tracić z nim czas do 30stki? Zostawiła i bardzo dobrze bo wkrótce okazało się, że związał się z mężatką (ta pewnie żyje chwilą i nie wymaga sformalizowania związku bo już jedną obrączkę na palcu ma).
Kolejna znajoma żyje w podobnym "związku", niby mieszkają razem, materialnie są gotowi do założenia rodziny, ale psychicznie mężczyzna niedojrzały, takie wieczne dziecko... z tym, że ją z kolei nie stać na podjęcie "ostatecznej" decyzji "bo go kocha", a czy on ją kocha?
Nie. Taka sytuacja jest dla niego po prostu wygodna...
Ja bym go zostawiła, zamiast tracić czas.
Życie jest krótkie, a czasami krótsze niż się niektórym wydaje...

Pewności w 100% nigdy nie będzie, że to ta/ten przeznaczony - to pokaże przeżyte razem życie...Jak to ktoś mądrze powiedział: "Nie żyje się, nie kocha, nie umiera - na próbę". Ryzyko będzie zawsze, tym większe, im więcej do zyskania...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

to niestety tak nie będzie , z rozwodnikami , młodzi meszczyzni do 30 nie zdaja sobie sprawy co to rozwód i do czego może doprowadzić .
rozwodnik nie będzie chciał formalizacji związku , albo jesteśmy razem albo nie - ma juz za sobą doświadczenia z formalnego związku :( - obrączka niema dla niego znaczenia i nie wiąże sie to z dojrzałością .
rozwodnik wie ja dzialja w polsce sady rodzinne , wie ze on bedzie ten brutal bo pewnie pil bil ,maltretował i dlatego doszło do rozwodu , eks bedzie samotna mamunia i wszyscy beda jej pomagać , a on wystarczy ze sie spozni 1 dzien z wplata to bedzie ten zly .
rozwodnik mówi wiec dziękuje za takie szambo , kobiety TAK , małżeństwo NIE i jest to świadomy wybór ,żadna niedojrzałość .
wiec jak bierzecie sie za rozwodników kochane kobitki nie liczcie na obrączki
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Dlatego lepiej się z takimi nie zadawać.
Nie potrafił utrzymać jednej rodziny to nie będzie potrafił kolejnej bo mu na niej nie zależy, taka prawda.
Po co tracić czas na takiego mężczyznę, który związek traktuje "jak wejście do sklepu z którego można w każdej chwili wyjść"?
Gdy jest dobrze to jest dobrze, problem w tym, że w życiu nie jest tylko dobrze. I warto o tym pomyśleć.

Tak szczerze to gdy przyglądam się relacjom międzyludzkim w dzisiejszych czasach to dochodzę do wniosku, że jeden z lepszych biznesów w jakie warto zainwestować to dom starców.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 11

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"Nie potrafił utrzymać jednej rodziny to nie będzie potrafił kolejnej bo mu na niej nie zależy, taka prawda. "

To chyba zbytnie uogólnienie. Związek może nie przetrwać tak z jego jak i z jej winy a przyczyn jego rozpadu mogą być setki.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

~Kinga
jak sadzisz jak ma traktować związek rozwodnik ??? skoro nie on z niego wyszedł .............................. , ci co rozwiedli sie dla kogoś sa juz żonaci lub przynajmniej zajęci .
o polskim sadownictwie można napisać wiele określę jednym słowem - zababione

fanko fioletu
skoro nie bobas , nie obraczki to czym ma byc ta deklaracja ??? czy nie starczy zwykle "kocham cie " , zwykła uczciwość wobec partnerki

zdaje sie obie nie wiecie czego chcecie i tworzycie teorie na wlasny użytek ja pisze jak jest i nie przyszywajcie latek .
jak nie wiecie jak to jest .... zapytajcie sie koleżanek po rozwodach one wam powiedzą ..............
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

moze bede rozwodnikiem - rozumiem ze dla Ciebie "zwykla uczciwoscia wobec partnerki" jest sytuacja gdy "kocham Cie" przeplata sie z "musze to przemyslec" i gdy nie wiem czy dzis jestesmy jeszcze razem czy juz nie - jesli to jest dla Ciebie dojrzalosc to wole juz byc ta niedojrzala. Dodam ze wspomniany pan po 1,5mies przedstawil mnie swoim corkom - niby fajnie, poczulam ze to na powaznie skoro zaczelismy spedzac czas we czworke a tu niespodzianka.

Kolejny hit jest taki ze absolutnie kazdy poznany przeze mnie rozwodnik byl podobno zdradzany przez zone, normalnie biedne misie az plakac sie chce i przytulac.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

FF - jeśli miałaś szczęście spotkać takich "przytulasków" płaczących nad swoim losem to Twój pech, sorki, ale taka prawda.

Facet po rozwodzie naturalnie będzie miał wątpliwości co do zaangażowania się w kolejny związek, ale ta zasada dotyczy również kobiet. I nie dotyczy tego, że będzie "Cię brał" na litość, że jaki on biedny, poszkodowany - nie.
Normalny facet albo Ci o tym powie przedstawiając swoją sprawę jasno i konkretnie albo będzie się skrywał z tym.....
...ale robienie z siebie za ofiarę?

Pomyliłaś wątki, ponieważ tacy faceci to zwykłe pi**dy emocjonalne lub chcą Cię wziąć na litość.

Sam jestem rozwodnikiem, ale udało mi się znaleźć partnerkę, która co prawda wypominała mi z początku mój wcześniejszy stan, ale przywykła do tego. Całe szczęście, że nie miałem żadnych dzieci z poprzedniego związku, byłoby trudniej, ale wierzę, że też dalibyśmy radę.

FF - wracając do tematu tego, kiedy ktoś powinien się zacząć angażować - tutaj nie ma odpowiedzi. Każdy związek jest inny, inni ludzie, inne uczucia. Nie można generalizować, że faceci po rozwodzie są tacy-i-tacy bo równie dobrze można napisać że to kobiety są takie-i-takie!
Rozwody są powodem błędów dwóch stron.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

FankaFioletu
Kolejny hit jest taki ze absolutnie kazdy poznany przeze mnie rozwodnik byl podobno zdradzany przez zone, normalnie biedne misie az plakac sie chce i przytulac.
==
A propos przytulania, no wiesz zawsze znajdą się jakieś "singielki pocieszycielki", które takiego zrozumieją, ukochają, poprzytulają...
Przez takie "przyjaciółki" niejedno małżeństwo się już rozpadło.
Kiedyś w trakcie kursu prawa jazdy miałam takiego żonatego instruktora, który uwielbiał się "wypłakiwać" kursantkom jaką to ma żonę.
Aż gdy mi zarzucił tekstem, że żona go z domu wyrzuciła i będzie musiał spać na dworzu to usłyszał, że przymrozki zapowiadali i żeby wziął dodatkowy koc....faceta zamurowało - to był pierwszy i ostatni raz gdy mi "się zwierzył".
Ale współuczestniczka kursu złapała się na jego łzawe teksty i go podobno dość aktywnie "pocieszała".
I stąd tyle "miśków".
Dojrzały, silny psychicznie mężczyzna nie będzie się wypłakiwał na ramieniu obcej kobiety bo to z męskością nie ma nic wspólnego.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Kinga -no wlasnie, kolejny argument by omijac rozwodnikow szerokim lukiem bo ex zona to zla kobieta byla
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Jeżeli mężczyzna jest dla Ciebie 'INWESTYCJĄ" a nie PARTNEREM na życie to 'gratuluję'... Nic z tego nie będzie. Obserwuję z upływem lat jak 'chamieją' związki... Jak tworzą się 'instytucje'.. Chyba się starzeję w szybkim tempie..bo mnie to smuci ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

moze tez bede rozwodnikiem - chyba nie czytales wszystkich moich postow ;) o bobasku nie wspominalam, o pierscionku i obraczce tez nie. Chyba rzeczywiscie bedziesz rozwodnikiem skoro wymyslasz wlasna wersje i piszesz bzdury o ktorych ja nie pisalam. Rozumiem ze powinnam litościwie czekac nie 4 a 14 (a moze 40) lat az pan i wladca sie zdecyduje, cyrk na kółkach.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Więc jaki czas będzie właściwy do podjęcia dalszych decyzji o wspólnym życiu? Miesiąc, trzy, pół roku? ..i kto ma o tym decydować?
W ogóle nie rozumiem ludzi..tylu nie chce formalnych związków, ale wszyscy potrzebują jakiś deklaracji ;)

Proszę mi nie wmawiać, że przejawem niedojrzałości u faceta jest nieokreślanie się gdyż nawet niedojrzałym można nazwać wymuszaniem od kogoś deklaracji na resztę życia po roku znajomości.
Życie, związek czy miłość nie polega na speeddatingu...nie można mieć tego już, teraz, natychmiast.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Niestety właśnie jest na odwrót. Im dłużej pary są ze sobą, tym trudniej podjąć decyzje o małżeństwie. Podam przykłady: moja ciotka zmarnowała 10 lat na spotykanie się z facetem, który obiecywał Jej małżeństwo ale wiecznie przekładał datę ślubu. Po tych latach zdecydowała się zerwać związek, po kilku miesiącach poznała innego faceta, który oświadczył sie po około pół roku znajomości. Efekty: są do dziś udanym małżeństwem. Inny przykład: kuzynka - wystarczył rok czasu, decyzja zapadła - dziś są małżeństem od 3 lat.
Powiem krótko: gdy ma się naście lat czy dwadzieścia, można sobie chodzić latami ale gdy ktoś ma trzydzieści i jest odpowiedzialny, będzie chciał sformalizować związek (w urzędzie czy kościele).
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Cross, nigdzie nie napisałam, że winę zawsze ponosi tylko mężczyzna.
Jednak w 90% tak jest.
I bynajmniej nie jest to winą polskiego sądownictwa, raczej przyczyn doszukiwałabym się w nieprzygotowaniu do życia w rodzinie, do podjęcia obowiązków i odpowiedzialności, w niedojrzałości...
Przykro mi z tego powodu bo ja nie jestem nastawiona "antymęsko" bowiem w mojej rodzinie akurat mężczyźni stawali na wysokości zadania i w pełni zasługiwali na miano "głowy rodziny" bo była dla nich najważniejsza.
Smutne, że nie w każdej rodzinie widzę, aby było podobnie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"Cross, nigdzie nie napisałam, że winę zawsze ponosi tylko mężczyzna.
Jednak w 90% tak jest. "

Wydając takie opinie opierasz się na jakichś potwierdzonych statystykach czy te 90 % jest po prostu wzięte z sufitu?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

W 100 % zgadzam się z Kingã. Życie jest za kròtkie by bujać się z facetami ktòrzy nie wiedzã czego chcã od życia. Skoro nie potrafi się określić to znaczy że to nie jest TO. Fajnie było,ale się skoñczyło. Trzeba być wdzięcznym za to co się zdarzyło dobrego, i iść do przodu nie oglãdajãc się za siebie. Bo w życiu piękne sã tylko chwile :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Bo w życiu piękne sã tylko chwile :)

Niestety tylko z tym twierdzeniem się mogę zgodzić.
Ostatnio rozmawiałam z kolegą który w wieku lat 48 po 4 latach
znajomości ożenił się ,lecz nikogo ze znajomych nie poinformował
o tym ( to ,że ON buduje dom śpiewał każdemu) .Zdjęć ślubnych
też nie okazał.
Małżonka jakby nie istniała ,ze znajomymi spotyka się sam.
Rozmawiając z nim ,jeszcze chyba był w szoku ,że taki krok podjął.
Do pracy sie nie kwapi( buduje przecież dom,a na razie tylko są dokumenty) żona łoży na niego.
Straszne to i ja z takim facetem bym być nie chciała.
Starzy kawalerowie są jeszcze gorsi.

I zgadzam się z twierdzeniem powyżej ,że kobiety widzą co tracą
i jaki jednak dobry ich były mąż był ,po rozwodzie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Nigdy nie pisałem, że to kobieta jest winna jak facet ją bije.
Ale w 90% tak jest!

Co to za rozumowanie?
BZDURA!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

jutro napisze jak to bedzie jak bede po ......pi.....m rozwodzie i napisze dlaczego żeby mi tu paniusie nie wypisywały bzdur
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ja jestem właśnie z rozwodnikiem. Nasz związek trwa już prawie 11 lat. Poznałam go gdy był blisko 2 lata po rozstaniu ze swoją żoną. Oj, nasłuchałam się od moich rodziców, że źle robię, wiążąc się z rozwodnikiem. Dobrze, że ich nie słuchałam. Mój mąż jest na prawdę wspaniałym człowiekiem. Nie mówię, że jest bez wad, każdy je ma, ale dba o mnie. Czuję się kochana. Tyle w temacie mojego rozwodnika:)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

No właśnie, do ślubu nikt w tych czasach nie zmusza a widziały gały co brały. Później można tylko sobie w brodę pluć. Trzeba wypić piwo które się nawarzyło i co - nie smakuje?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

jak juz bede po r........... . to drogie panie będzie obowiązywała jedna reguła ,jak ci nie pasuje żegnam
nie będę chcial ponownie sie żenić , ani kolejnych dzieci , ani kolejnych niejasnych sytuacji .
chcesz byc zemną , ok , to i ja będę z tobą i nie będzie żadnych deklaracji i pustych obietnic ........... ,jak ci nie pasuje żegnam
jedna podpadzioche moge przeżyć , przy drugiej dziękuje zegnam

feministkom i rożnym takim co uważają ze kobietom sie należy ...... odrazu mowie dziękuje !!!!

nie jestem jasnowidzem żeby zgadywać ze czegos odemnie oczekujesz -powiedz mi to - jak tego nie rozumiesz ...........

to tak w skrócie
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Powodzenia.... ;))))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Niestety kobiety mają tendencję do podejmowania złych decyzji i zostawiają dobrych facetów ;)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

@Skowron
Może na odwrót ? To faceci mają tendencję do podejmowania złych decyzji i zostawiają dobre kobiety?

Szczególnie gdy na drodze stanie młodsza, ładniejsza?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

To działa tylko wtedy gdy facet jest ohydnie bogaty. Taki to sobie może przebierać jak w ulęgałkach.
Ci wybierają młodsze, ładniejsze...często głupsze...kobiety.

Ale nie o tym chyba jest temat? ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ci wybierają młodsze, ładniejsze...często głupsze...kobiety.

==
Tak, ale nie na żony tylko kochanki. Często na starość.
Ohydnie bogatemu mężczyźnie rozwód się nie opłaca, zwłaszcza jak jeszcze piastuje jakąś funkcję i zależy mu na wizerunku.
Jak to ktoś kiedyś to ujął: "po co od razu kupować mleczarnię by się mleka napić".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

co Wy jecie, ze tak pier...cie? :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ha :)

całe podsumowanie tematu, może w niezbyt pięknej formie :)

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Trochę to "spolszczę" - "co wy jadacie, że tak głupio gadacie" ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

rozwodnicy to tragedia. fakt-dobrego męża sie nie zostawia. można wybaczyć wiele. jak kobieta decyduje się na taki krok. to ponosi ogromną odpowiedzialność. na pewno pogarsza się jej standard życia. nie tylko finansowy-KASA TO NIE WSZYSTKO. ale zostać sama z dziećmi- (tatuś z doskoku, albo i wcale) trzeba mieć charakter. godzić pracę z wychowywaniem dzieci. facet musiał być menda, ze nie dało rady z nim żyć.
z moich obserwacji (a mam pełna rodzinę, z pokolenia na pokolenie. pełen szacunek dla siebie nawzajem babci do dziadka, taty do mamy. niesnaski zawsze są. ale nie żyje się dla dobra dzieci- one wychodzą z domu, nie będą żyć tak my chcemy. ale dla bycia z drugą osobą, dawanie siebie. nie oczekiwanie i wymyślanie przeszkód), że 90% udanego związku zleży od mężczyzny.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Dlaczego używasz znaków przestankowych w sposób zupełnie chaotyczny?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

>mimi, dobrze napisane :D

Cross czepiasz się ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"Cross czepiasz się ;)"

Tylko trochę. :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Tylko trochę -ale zawsze
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Nikt nie jest doskonały.
:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

tak, nikt nie jest doskonały. ale zazwyczaj panowie maja z tym problem. musi byc tak ja oni chcą. są mało elastyczni, nie mają zdolności adaptacyjnych.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

My nie mamy z tym żadnego problemu...uwierz
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"facet musiał być menda, ze nie dało rady z nim żyć."->

nie wchodziłam wcześniej w dyskusję, ale po przeczytaniu twojego komentarza to w 100% się zgadzam !

Wiadomo, że są różne przypadki i nie zawsze facet jest winny ale z mojego doświadczenia to nie ważne czyja była wina ... moja czy twoja.... po co żalić, płakać nad sobą w "nowych" związkach. Zamykajmy kartę a otwórz ją na innego ! I nie pytaj, nie żal się... co to da.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

bo ich nie stać na prostetutki bo długofalowo taniej wychodzi randkowa ladacznica.
Ale to i tak nic kobiety z odzysku to jest jazda!
Nie dość że szukają rozrywki po taniości to często na wstępie są zdecydowane tylko na krotki układ seksualny.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Prawdziwy jednokomórkowiec...i do tego chyba jeszcze po butaprenie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ja dobrego "męża" trzymam przy sobie i nie zamierzam go wyganiać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Kochana z mężczyznami to jest tak; jak już poznasz to albo próbują zawładnąć Tobą albo maja Cię w d*pie. Dwa typy. Ot cała filozofia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

~juto

raczej na odwrót to babki maja nas w sobie :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

najlepiej nie miec męża wtedy nie ma na co narzekać
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Zastanawia mnie dlaczego tyle żalu i goryczy jest w naszych "forumowych" kobietach? Spotkałem w swoim życiu kobiety złe, złe w różnym aspekcie i nie generalizuję teraz, że jak się parę razy przejechałem to wszystkie kobiety są feee, może mam w sobie za dużo optymizmu, może jakąś głupia wiarę w to, że spotkam tą jedyną, ale wolę tak myśleć niż uznać, że jestem skazany na samotność bo każda kobieta czeka tylko żeby mnie skrzywdzić. Mam 27 lat kilka związków za sobą, jeden miał się skończyć ślubem, ale się nie skończył, niektóre z kobiet wspominam z uśmiechem, sa też takie o których nie wspominam bo nie chcę się denerwować i dalej wierzę, że żyć warto we dwoje, że chcę zestarzeć się z tą jedną jedyną. Zabrzmiałem teraz jak jakiś bujający w chmurach romantyk i ideał, ale tak nie jest, są kobiety, które mogą miec do mnie żal i tyle, co tu roztrząsać... Żyje, poznaję, popełniam błędy, jestem ofiara błędów innych, dalej żyję i dalej poznaję...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Pawelski ... już długo nie przeczytałam tak prawdziwego postu :) bo życie nie składa się tylko z złych chwil, albo samych dobrych tylko miesza nam te je żebyśmy poznali różne smaki :) Tak samo jest z ludźmi, poznajemy czasem niewłaściwe osoby tylko po to, żeby jak przyjedzie moment docenić tą właściwą :D pzdr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

zbaczamy z tematu głównego
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

FF, dziwnym jest pisać "długo nie przeczytałam tak prawdziwego postu" zakładając taki temat...
Narzekasz pierwsza na facetów, a jak facet napisze, że żalu do was kobiet nie ma - "jaki prawdziwy post! ojejciu!!"...proszę.

..wiemy, że to Ty FF.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

fk..., że niby ja mam być FF? Niestety pomyliłeś się, ale nie będę przekonywać na siłę, bo nie widzę takiej potrzeby. Powiedziałam co myślę na temat postu Pawelskiego, a to, że myślisz że jestem kimś innym i oceniasz mnie przez pryzmat innej osoby, to już Twoja sprawa :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

fk... już widzę, mam takie sam nr IP jak autorka tematu, ale czasem tak się zdarza :p ale to zbieg okoliczności :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Kobiety!!! Pokój, miłość... Napisałem co napisałem, ale z perspektywy "nie rozwodnika" więc jestem potencjalnym "dobrym mężem, którego się nie zostawia", a to w żaden sposób nie kłóci się z pochwaleniem mojego posta przez panią "Nika", czy "FF" co za różnica... a że jestem facetem, to jestem próżny i każde słowo uznania wypowiedziane przez kobietę łechcze mnie za uchem :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

fk - hehhh, pewnie jestes facetem, to oni zazwyczaj "wiedza lepiej" ;)
Poza tym nie sądzę aby wspomniany facet miał żal do kobiet skoro sam stwierdzil, że nadal wierzy w sens życia we dwoje.

Wlasciwie już tu nie piszę bo nie mieszkam już w 3mieście, chociaż nadal powiat gdański - tak tak, mieszkam na wsi, ot taki slow life sobie zafundowałam z zającami na łące :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

FF, chyba nie będziesz zdradzać intymnych szczegółów z życia tych rozwodników, co? ;-)

"w ramach obnizenia lotów postanowilam spotykac sie z rozwodnikami"

Nie obniżaj więcej lotów, lataj wysoko.. w końcu rozwodnicy to nie ludzie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

@ULL :)) Jak to nie wiesz??? :))))) Mają macki, kiełbie we łbie i pypcie na języku :)))))))))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

masz rację - to nie ludzie, to roboty bez emocji którzy potrafia zakończyc znajomosc (nie podając powodu !!!) SMSem (facet 36 lat, LOL) na dodatek w Dzień Matki psując mi rodzinne popołudnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

A ja tam sobie postanowiłem, że nigdy nie dorosnę :D a metryka niech sobie leci.. za ewentualne pomyłeczki małe i większe odpowiem sam. Nie wiek, nie stan cywilny, ale sam :-) Taki gówniarz ze mnie sobie pozostanie :D

Kaju! Kiełbie we łbie RULES :D Punk's not dead!!! :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"A ja tam sobie postanowiłem, że nigdy nie dorosnę :D"

obawiam się, że nie Ty jeden, faceci często żeruja na stereotypie "dużego chłopca" by np. uciec od odpowiedzialności za swe czyny, słowa itp.

Swoją drogą ludzie tracą mnóstwo energii na ranienie siebie nawzajem, na wieczne wałkowanie tych samych słów zamiast raz na zawsze wyjaśnić pewne sprawy na zasadzie "wóz albo przewóz". Ktoś kto otarł się o śmierć widzi pewne rzeczy wyraźniej i chce żyć "mocniej". Nie miałam co prawda czołówki z TIRem, ale kilkukrotne pobyty na SORze zmieniły mój sposób postrzegania świata i wiem, że nie warto marnować ani jednego dnia - tak wiem, Ameryki nie odkryłam :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

@FF Znam bardzo wielu ludzi, którzy mimo upływu lat 'marnują' dni.. Więc w jakimś sensie (dla siebie) tę Amerykę odkryłaś :) A to ważne. Jak świat światem ludzie byli, są i będą dla siebie podli :) I tę prawdę należy przyjąć jako dogmat :) Wiesz co jest cenne? :) Wszystko co jest poza tym i na tym należy się skupić :) To czasem skazuje na 'samotność', ale też daje możliwość 'zgromadzenia' wokół siebie tylko tych, którzy życie, świat, ludzi, współistnienie postrzegają tak jak ty. Cała reszta nie ma znaczenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

kaja - masz rację, trudne sytuacje sa papierkiem lakmusowym, sprawiaja ze zostaja przy nas tylko ci prawdziwi przyjaciele, fałszywi natomiast się ulatniają, więc jeśli ktoś mnie kocha bądź nienawidzi niech powie to teraz lub zamilknie na wieki ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Uwierz mi... :) Nie powie :) Ty musisz w sobie 'wyrobić' instynkt :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

fakt, ludzie maja to do siebie ze albo mowia za duzo (niepotrzebnych slow), albo za malo a tak naprawde licza sie czyny a nie slowa
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Jak świat światem ludzie byli, są i będą dla siebie podli :) I tę prawdę należy przyjąć jako dogmat :)
==
Na szczęście nie uznaję takich dogmatów :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Kinga - wystarczy poobserwowac grupe dzieci - szybciej ktos kogos kopnie/popchnie/uszczypnie niz zrobi cos pozytywnego, ot Władcy Much..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Już nawet dzieci w to zostały wciągnięte? Dziewczyno, widzisz w ogóle jakieś pozytywy życia (bo o ludzi boję się nawet zapytać)?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

@Ull :) A jak!!! ;) W zgodzie z samym sobą ;))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

'Na szczęście nie uznaję takich dogmatów :D\
@Kingo droga :) Życzę Ci abyś je kiedyś przyjęła i lubiła ludzi POMIMO to :))))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Już nawet dzieci w to zostały wciągnięte? Dziewczyno, widzisz w ogóle jakieś pozytywy życia (bo o ludzi boję się nawet zapytać)?

Obecnie coraz mniej. Nie chcę zdradzać szczegółów ze swojego życia ale naprawdę wiele się zmieniło w czasie ostatniego roku, "nawet" moj pies odszedł do krainy wiecznych łowów, chociaż to akurat najmniejsze zmartwienie. Widocznie 7 tłustych lat się skończyło.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

....ile masz lat koleżanko.... ja jestem rozwodnikiem i to ja zostawilem żonę a nie ona mnie, więc chyba jestem konkretny ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ja tam tez nie wrzucam facetow do jednego wora, zwlaszcza tych rozwodników. Rozwody sa po to by nie tkwic w toksycznych związkach... Ludzie poznają się przez całe życie, biorąc ślub tak naprawdę są sobie obcy., znamy ich przewaznie tylko powierzchownie. Potem wychodzą różne różniaste niedopowiedzenia.

Rozwodnicy- fakt, nie zzaloza raczej kolejnej deklaracji- zarowno kobieta jak i mezczyzna, tak zazwyczaj bywa. Są osrozni w relacjach z płcią przeciwną, by nie powielic tego co ich spotkało. Jesli rozwodnik wejdzie w zwiazek z rozwodniczką i obje maja juz swoje dzieci to ich relacje sa jasne- przynajmniej dla mnie. Kazde z nich juz bylo mezem/zona, mialo slub,wesele i kazde z nich juz jest ojcem czy matka. A to czy zdecyduja sie na dalsze zycie w formalnym cyz nie formalnym zwiazku to raczej kwestia dlugoterminowa :) Dla nich bedzie sie liczylo wsparcie, przyjemnosc plynaca zarowno z seksu jak i z innych relacji(|np czy razem spedzaja mile czas, czy ich hobby znajduja zrozumienie u partnera/partnerki, czy nie maja nalogow itp). Wazne jest by sie wspierali, by sie dobrze ze soba czuli. Ludzie wtedy sa szczesliwi i chyba im latwiej podejmowac decyzje co dalej zrobic z zyciem.

Zupelnie inaczej przedstawia sie relacja rozwodnik +panna i analogicznie rozwodniczki z kawalerem. Jedn asrona jzu doswiadczona malzenstwem wie co sie z czym je, a druga chcialaby byc zoną/mężem, matką,ojcem itd. Wedy ta relacja wymaga deklaracji jednej ze stron....a nacisk parnera nie dziala na korzysc zwiazku.

Ciezko jest byc szczesliwym... ciezko jest podjac krok ciecia ostatecznego.... Ja tam wierze ze kiedys jeszcze mi sie uda, bo obecnie facet jest draniem i nic tylko brac nogi za pas i uciekac. Jest dziecko, ktoremu trzeba zapewnic byt,dom oglnie szczescie i to mam nadzieje doda mi sil by zakonczyc toksyczny zwiazek.
Trzymajcie kciuki :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

M.
No to trzymam kciuki, nielatwa droga przed Toba.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Zupelnie inaczej przedstawia sie relacja rozwodnik +panna i analogicznie rozwodniczki z kawalerem. Jedn asrona jzu doswiadczona malzenstwem wie co sie z czym je, a druga chcialaby byc zoną/mężem, matką,ojcem itd.
==
Najśmieszniejsze jest to, że rozwodnicy przeważnie szukają panien i są wielce oburzeni, jak te im odpowiadają, że wolą kawalerów lub wdowców.

Wedy ta relacja wymaga deklaracji jednej ze stron....a nacisk parnera nie dziala na korzysc zwiazku.
==
Działa, działa. Jak ma odejść, to lepiej wcześniej, niż później.
A co do "nacisku" bądźmy szczere - każdy mężczyzna (kawaler, rozwodnik)jest delikatnie mówiąc niechętny do deklaracji na gruncie prawa (cywilnego lub kanonicznego). Nie należy się tym przejmować. :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"Najśmieszniejsze jest to, że rozwodnicy przeważnie szukają panien i są wielce oburzeni, jak te im odpowiadają, że wolą kawalerów lub wdowców."

no wlasnie, a jesli jest juz zwiazek typu dzieciaty rozwodnik +panna to raczej wątpie czy facet zastanawia sie nad tym:

- jak czuje sie jego panna gdy on spedza czas tylko z dziecmi (tak wiem, od czasu do czasu ojceiec powinien miec czas tylko dla dzieci, tyle tylko ze on wtedy nie spedza samotnego popoludnia/weekendu)
- jak czuje sie jego panna gdy jego dzieci szantazuja go emocjonalnie i sa mega zazdrosne o czas spedzany z nia traktujac ja jako zlo konieczne
- jak czuje sie jego panna gdy spedzaja czas we trojke/czworke i dzieciaki wspominaja wydarzenia z przeszlosci w stylu "a mama to i tamto" (podpowiedz: czuje sie jak piate kolo u wozu)
- jak czuje sie jego panna gdy on nie daje jej zadnych deklaracji, w koncu ona chcialaby przynajmniej raz w zyciu wyjsc za maz. On juz mial swoja szanse zabawy w dom.

Wiem ze nikt nie zmuszal panny do tego zwiazku (moze po prostu w imie milosci jest w stanie zniesc te gorsze chwile), chodzi mi jedynie o minimum empatii. Facet raczej sie nie decydyduje na zwiazek z cudzymi dziecmi w pakiecie, wiec fajnie by bylo gdyby czasami pomysłal (wiem trudne słowo) jak czuje sie jego kobieta niedzieciata panna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Trochę pojechałaś stereotypem Fanka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Cross - coraz czesciej dochodze do wniosku ze zycie jest cholernie stereotypowe, poza tym kilka tyg temu uswiadomilam sobie ze potrzebuje mega silnego partnera, zwlaszcza w kontekscie potencjalnej ciazy (w zw. z moim stanem zdrowia).

Coraz czesciej dostrzegam ze ludzie boja sie zyc, boja sie podejmowac decyzje i ryzykowac, wola uciec nawet jesli oznacza to cierpienie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

ja też kiedyś chodziłam na nieograniczoną liczbę randek, z których nic nie wynikało. Aż ktoś mi powiedział: iDEALNI FACECI, TEŻ MAJĄ SWÓJ IDEAŁ.
To zmieniło moje podejście, najpierw postanowałam poznać lepiej samą siebie i określić poziom jaki sobą reprezentuje. W moim przypadku okazało się, że mierzyłam za nisko i brakuje mi pewności siebie. Efekt była natychmiastowy, bo przestałam przyciągać popaprańców, a poznałam wielu wartościowych i wykształconych ludzi. Wsród nich mojego przyszłego męża(za 3 miesiace ślub). A wielu z tych, których poznałam, zostało moimi przyjaciółmi i spotykamy się do dziś.

Happy End
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Tholie, dzięki ;)
Twoje szczęśliwe zakończenie daje nadzieję ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Tak samo czują się panny z rozwodnikami jak kawalerowie z rozwodniczkami,to zależy przecierz od człowieka a nie od deklaracji czy dokumentu,albo akceptacji przez jakikolwiek urząd czy kościół.Co z tego że się zdeklaruje jak po ślubie uzna że teraz to już żona i można wszystko.A do póki nie są formalnie razem,to każdy musi być miły i grzeczny bo druga strona nic nie musi,nawet być razem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"A do póki nie są formalnie razem,to każdy musi być miły i grzeczny bo druga strona nic nie musi,nawet być razem."

Jesli dobze zrozumialam sugerujesz ze nieformalne zwiazki sa "lepsze" bo gołąb jest (jeszcze) niezaobrączkowany, więc trzeba sie starac. Bez urazy ale ja nie chciałabym być w związku w którym którakolwiek ze stron cokolwiek MUSI, zdrowy zwiazek to taki w ktorym obie strony CHCĄ być razem bez przyMUSU zmieniania czy dostosowywania sie do tej drugiej osoby wlasnie przed strachem ze ona odejdzie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Nie są lepsze i nie są gorsze.Po prostu deklarowanie się ,wiele osób odbiera jako muszą być,a jeżeli chcą to żadne deklarowanie ,odległości czy akceptacja przez jakiekolwiek instytucje jest nie ważna.Zauważ co dzieje się po deklaracjach w urzędzie albo w kościele,bo wszystkie małżeństwa "musiały"oficjalnie się zadeklarować.W pewnym momencie zaczęło być więcej rozwodów niż ślubów i deklaracje nie pomogły.Po co Ci akceptacje osób trzecich kiedy kogoś kochasz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

"Po co Ci akceptacje osób trzecich kiedy kogoś kochasz."

hmmm a Ty w ogole wiesz co to jest ślub? Pan/pani w urzędzie nie musi go "akceptowac", po prostu robi swoje jesli nie ma przeciwwskazan formalnych, czyli podpisy w obecnosci urzednika, jakas pieczatka i finito, zupelnie jak przy rejestracji auta. Co do slubu koscielnego to się nie wypowiadam bo dla większości to jednak teatr nie mający zbyt wiele wspolnego ze świadomym przyjęciem sakramentu.

"Po prostu deklarowanie się ,wiele osób odbiera jako muszą być,a jeżeli chcą to żadne deklarowanie ,odległości czy akceptacja przez jakiekolwiek instytucje jest nie ważna."

Pomijajac fakt ze "nie" piszemy razem z przymiotnikami uwierz ze nie kazde malzenstwo konczy sie rozwodem i ze istnieja na tym swiecie męzczyzni ktorzy CHCĄ pewnych rzeczy (a nie muszą).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

ja niedawno zostawiłam swojego męża...
i nie była to łatwa decyzja.
Ale potwierdzam "Dobrego męża się nie zostawia".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Mniejsza z tym jak sie pisze bo nie o to tu chodzi.A jak myslisz po co i komu potrzebne jest wiedziec kto z kim i gdzie jest?Bo chyba nie myslisz ze tym co biora slub.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Artur - wybacz moje sobotnie zaćmienie umysłu, ale nie kumam o co Ci chodzi z tymi wszystkimi deklaracjami i ludzmi - chodzi o pary ktore sie pobraly ze wzg na presje rodziny? No to rzeczywiscie żal.

Ja tam akurat należę do staroświeckich dinozaurów i chciałabym przynajmniej raz w życiu wyjść za mąż ;) innymi słowy nie chciałabym być dozgonną konkubiną. Na pocieszenie dodam, że marzę o spontanicznym ślubie w stylu Las Vegas* na zasadzie "zróbmy to", czymś co będzie głównie między dwojgiem ludzi bez asysty setki gości, bez sukni-bezy, o obciachowym kabriolecie i obscenicznych zabawach nie wspominając.

Ze ślubem to w ogóle jest mega paradoks bo niby dla wielu ludzi "to tylko papierek", a z drugiej strony po ślubie "wszystko się zmienia", cóż...może kiedyś będzie mi dane się o tym przekonać, póki co na żadnym exie nie wywierałam zaręczynowej presji** i jestem z tego dumna, bo naprawdę żąl mi kobiet które postępują w ten sposób.

Wiadomo, że najważniejsza jest miłość, zwłaszcza gdy jest ona trudna i narażona na różne życiowe zawieruchy. Miłość, która wybaczy każdy błąd i każdą wątpliwość, miłość która przetrwa wszystko - taka rodem z piosenek Seweryna Krajewskiego:

Rzuć między nas najdłuższy rok
Najskrytszy żal, najgłupszy błąd
Rzuć między nas, to co w nas złe
A ja i tak odnajdę Cię!

Miłość którą po prostu widać w oczach tej drugiej osoby i bliskość, która nie jest liczona ilością orgazmów ale jako tradycjonalistka marzę o facecie, który wybuduje dom (może być szeregowiec od dewelopera), zasadzi drzewo (wystarczą tuje) i spłodzi syna (opcjonalnie córkę, bo na szczęście nie mieszkam w Chinach) i którego nazwisko będę nosić z dumą, amen.

* chociaż w PL to niemożliwe ze względów formalnych

** ale dla własnego dobra starałam się chociażby w formie żartu przemycić informację, że nie znoszę żółtego złota :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

> * chociaż w PL to niemożliwe ze względów formalnych

Faktycznie PL to nie Las Vegas ale w dwa miesiące tyszzz można zorganizować. Przekonałam się na własnej skórze :)

Kilku gości, zwykła kieca, passat kombi i dj :D:D:D

Mina niedowiarków, że można tego dokonać w takim tempie (czyt. gości) - bezzcenna :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

I ta irytująca świadkowa!:D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ilona - szacun ;)

Nie chodzilo mi o organizację, ale o czas - między złożeniem wniosku a ślubem musi minac minimum miesiąc, f*ck.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Jak masz wejścia to da się wcześniej;)

To były chyba najdłuższe dwa miesiące Ilony:D Ja się dziwię, że odbierała moje telefony!:D

Teraz wiecie dlaczego na mój ślub trza poczekać:D Obawiam się zemsty;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Poważnie musi ???

W pierwszej kolejności czas zajęła organizacja wszystkich ceregieli i świadkowej :P a pozostałe 5 tygodni papierologia :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

potencjalną świadkową to ja już mam na szczęście ;) gorzej z facetem :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

chodzi o pary ktore sie pobraly ze wzg na presje rodziny? No to rzeczywiscie żal.

Ja tam akurat należę do staroświeckich dinozaurów i chciałabym przynajmniej raz w życiu wyjść za mąż ;) innymi słowy nie chciałabym być dozgonną konkubiną.
Jezeli chodzi o presję kogokolwiek to w ogule nie ma o czym mówić.Chociaż u mnie katolicka mamusia martwiła się "co ludzie powiedzą"a dziś ja ponoszę konsekwencje.Ślub jak w vegas tak,ale to nawet tylko dla was dwojga i świadkowie,to wtedy robisz to dla siebie a nie na pokaz.Niestety ,jak to się mówi tradycje,wiele niszczą,nie tylko w kwestii ślubów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

No nie,to Ty się tyle nagadałaś a jeszcze nie masz z kim wziąść tego ślubu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ilona, nie przesadzaj:) Butla wina i było załatwione:D

Ahhhh kiedy to było!:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

rozumiem ze musze popelnic morderstwo zeby wypowiadac sie na temat zbrodni?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Teraz wiecie dlaczego na mój ślub trza poczekać:D Obawiam się zemsty;)To ślub jest zemstą:))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

MUSISZ POPEŁNIĆ ŻEBY WYPOWIADAĆ SIĘ CO JEST PO ZBRODNI.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Uważaj co by się ta potencjalna świadkowa w wroga nie zamaieniła, tym bardziej gdy się "skuma" z Twoją mamą :D:D:D no nie Tinker :PP
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ilona - wersje z miesiącem znam od znajomego prawnika, btw rozwodnika ;) ostatnio akurat zerwał dobrowolne zaręczyny takze shit happens
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

@ Artur
Nie ślub jest zemstą, tylko jego organizacja - Mniammmm :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Artur - ja niczego nie muszę, mogę co najwyżej chcieć
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

@FF
> Dobrowlone zaręczyny
A można inaczej ?

>wersje z miesiącem znam od znajomego prawnika
Poważnie to wszystko można zorganizaować - tylko oby to nie był czas postu bo wtedy d*pa ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Dobra, wszyscy dostaniecie niespodziewanie bilet do Szkocji;] Albo pozdrowienia z Las Vegas:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Fanka,oczywiście że możesz,ale żeby się na ten temat wypowiedziec to musisz to poznać,inaczej będzie to tylko przekaz.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

O cała reszta po ślubie jest chyba zemstą.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Ilona - mozna inaczej - bo wpadka, bo mamusia itp

Postu to ja nie lubię żadnego :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

TinkerBell - a Ty juz tam rok siedzisz?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Nom niedługo minie rok!
Szok!

Ale mogłabym wziąć ślub tutaj:) Mój niemąż w Kilcie 

edit...tu miały się pojawić serduszka, ale na tym forum to już żadnej emotki wkleić nie można:(:(:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

A właściwie czemu ma służyć ten temat?Czy jakieś konkretne wnioski z tego wyszły?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

A muszą być wnioski?

Myślę, że każdy wyciąga wnioski sobie sam. Ze swoich własnych doświadczeń.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

No racja,tylko po to dyskusja zeby powymieniac sie pogladami.Wlasne doswiadczenia mogą być złe,a inni mogą miec inne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Jak ma się złe doświadczenia to po to się wyciąga wnioski by kolejne były dobre.

No chyba,że ktoś jest typem osoby, która przyciąga tylko złe rzeczy i złych ludzi...to jest jak z kobietami, które wybierają sobie na mężczyzn, damskich bokserów, każdy kolejny jest podobny...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dobrego męża się nie zostawia...

Bo podświadomie robią z siebie ofiary.Przecierz nie muszą się z nikim wiązać na stałe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Inne tematy z forum

Dyskrecja (5 odpowiedzi)

Miła gotowa na wszystko ;*

Jak poderwać dziewczynę. (61 odpowiedzi)

Witam, Mam 20lat i jak do tej pory nie mam dziewczyny. Nie chciał bym zostać starym kawalerem....

Jak przekonać męża do powrotu? (115 odpowiedzi)

Miesiąc temu zostawił mnie mąż wyprowadził się bez uprzedzenia kiedy byłam w pracy. Na początku...