Bardzo czekałam na ten film!
Ja mam mieszane uczucia. Dobrze, że znowu jest ważny temat, o ktorym warto rozmawiać! Jednak ta szarpana narracja trochę męczy i nie pozwala wejść głębiej w emocje bohaterów, czego mi osobiście zabrakło (bardziej poruszyły mnie wcześniejsze filmy Smarzowskiego). Dziwna jest też postać małej Zosi, która do końca nazywa brutalnego ojca kochanym tatusiem i prosi mamę, aby wróciły do tego przemocowego domu (dzieci przecież odczuwają, jak coś złego się dzieje). Na plus oceniam to jakby podwójne zakończenie.
0
0