Re: Domy opieki w okolicach trójmiasta - starsza, sparaliżowana osoba
konto usunięte
(13 lat temu)
Jeśli chodzi o gdańsk, to w mojej ocenie godnym polecenia jest DPS (dom pomocy społecznej) na Fromborskiej, na Przymorzu. Jesteś laikiem w temacie, więc trudno mi wyjaśnić Tobie, na czym polegają zalety tej instytucji. Generalnie dom jest dość nowy, funkcjonuje od kilkunastu lat, jest rzeczywiście dostosowany do opieki nad ludźmi chorymi, spora grupa opiekunów, ratownik medyczny, zespół pielęgniarek (kiedyś całodobowo, myślę, że obecnie również), dobra kontrola nad pracą opiekunów, nzoz rehabilitacyjny w piwnicy, no i najważniejsze: zol, czyli zakład opiekuńczo – leczniczy.
Średnio polecam dps na Polankach w Oliwie. Generalnie fajny klimat, ale małe, ciasne pokoje, co utrudnia poruszanie się osób na wózkach i do niedawna brak było łóżek szpitalnych, były jedynie tapczany, co, moim zdaniem, wyklucza skuteczną i prawidłową opiekę na osobą chorą – dom był przeznaczony dla osób, starszych ale samodzielnych. Ludzie jednak się starzeją i taka instytucja powinna się dostosowywać do naturalnych zmian.
Jest dps na Hożej. wiem, że ma dobudowane nowe skrzydło, ale nie mam pojęcia, jak tam jest.
Jest również dps w Brzeźnie, ale nie przypomnę sobie na jakiej ulicy. Opinie o nim słyszałam różne. Nieciekawe z punktu widzenia pracowników, nie znam opinii mieszkańców.
Absolutnie nie polecam „ złotej jesieni” na zaspie. To dom, który przez wiele lat miał fatalną reputację. Może coś się zmieniło, ale trudno byłoby mi w to uwierzyć.
Jest również w Gdyni dps „ za falochronem”. Funkcjonuje na trochę innych zasadach, niż pozostałe domy. Musiałbyś się z nimi skontaktować, żeby Ci to jasno wyłożyli. Moim zdaniem, ta placówka jest najbardziej odpowiednia dla osób względnie samodzielnych.
Jest też dps w Pucku. Słyszałam o nim tak dobre opinie, że chciałabym tam pojechać i to sprawdzić.
Ponoć w Sopocie powstał niedawno nowy dom pomocy społecznej.
Z bardzo dużą nieufnością pochodziłabym do wszelkich „ rodzinnych domów pomocy społecznej” (czyli takich dla kilkunastu pensjonariuszy). Bardzo często są to przerobione pensjonaty lub duże domy jednorodzinne. Funkcjonują na zasadach wybitnie komercyjnych, a ich celem jest zazwyczaj bezwzględne pomnażanie dóbr materialnych właściciela. Zwykle nie są one dostosowane do standardów, o których mówi ustawa o funkcjonowaniu domów społecznych, co godzi w jakość egzystencji podopiecznych. Często też zatrudniają nie przeszkolony personel, na którym najchętniej oszczędzają.
Wybierając dps zwróciłabym uwagę na wiek budynku, a co za tym idzie dostosowanie do standardów. Powinna być winda dla osób niepełnosprawnych i dwie klatki schodowe, szerokie korytarze i drzwi, przez które przejedzie osoba na wózku. Na wyposażeniu powinny być łóżka szpitalne, materace przeciwodleżynowe, wózki, podnośniki, w łazienkach uchwyty dla osób niepełnosprawnych, prysznic bez progu lub łazienka na piętrze dostosowana do kąpieli osób niepełnosprawnych , a do kompletu łóżko kąpielowe. Warto zwrócić uwagę ilu podopiecznych ma na swoich barkach opiekun. Standardów już nie pamiętam, ale i tak mało który dom je spełnia – wszyscy tutaj łamią prawo i oszukują. Jeśli opiekun ma 12 – 18 podopiecznych, to jest to do przyjęcia, choć w rzeczywistości jest to hardcore. Jeśli powyżej 20, to nie licz na porządną opiekę nad członkiem rodziny – to jest niewykonalne. Radzę podpytać personel. Warto się dowiedzieć, czy jest opieka pielęgniarska całą dobę, jak częste są wizyty lekarskie ( czy jest stały termin w tygodniu, kiedy pojawia się lekarz i czy są organizowane do przychodni specjalistycznych przez dps.
Ostatnia sprawa. Poczytaj o zol-ach (zakładach opiekuńczo leczniczych). Moim zdaniem, Twoja babcia powinna tam trafić w pierwszej kolejności. Fakt trudno o miejsce, ale to jest właściwa droga po szpitalu.
W trójmieście znam dwa zol-e. na fromborskiej i w Gdyni na jęczmiennej. Chyba jest również w Dzierżążnie, może w Sztumie.
Ważna informacja. Postaraj się, aby Twoja babcia otrzymała miejsce w placówce na zasadach interwencyjnych (nagła potrzeba specjalistycznej opieki), gdyż standardowo czeka się ok. dwóch lat (sic!). no chyba, że stać Was na miejsce na zasadach komercyjnych – czyli płacicie pełną stawkę odpłatności za pobyt osoby w placówce.
Wszystkich informacji powinien udzielić pracownik socjalny urzędujący w szpitalu. Jeśli nie ma takiego, to pracownik socjalny rejonowy (z miejsca zamieszkania lub zameldowania babci) oraz pracownik socjalny placówki, w której szukacie miejsca. Instytucje, które się tym tematem zajmują to miejskie lub gminne ośrodki pomocy społecznej (mops, gops) lub powiatowe centra pomocy rodzinie (pcpr). Chyba, że znów pozmieniali nazwy. Co się im zdarza raz na kilka lat.
Od siebie tylko dodam, że nie ma lepszego miejsca na dokonanie żywota, jak własny dom. I przy odrobinie dobrej woli można się tak zorganizować, żeby chory człowiek żył we własnym kącie, a nie skonał w umieralni, bo najłatwiej i najwygodniej powiedzieć: „ nie umiem, nie wiem, nie mam czasu”.
25
18