Czy rodzice dzieci uczęszczających do szkoły "pozytywnej" mogliby nauczyć swoje pociechy, że jadąc po chodniku na rowerze trzeba stanąć przed ulicą, zejść z roweru, przeprowadzić go na drugą stronę " na pieszo" . Tak jest w kodeksie rowerowym. Rodziców też to dotyczy jeśli jadą z dzieckiem chodnikiem. Tutaj nie ma ścieżek rowerowych. Potem wszyscy dziwią się ,że maluchy lądują pod kołami samochodów

I to przeszkadza Ci w egzystencji?

Lucy - Twój komentarz świadczy o Twojej inteligencji.

daj babie prawko i kłopot gotowy ...
Sama ledwie ogarnęła połowę znaków i na skrzyżowaniu tylko w prawo, ale dzieci będzie pouczać...

Bo chyba facet nie ogarnia, że dzieci trzeba uczyć a nie tylko je" hodować". Najczęściej na skrzyżowaniach na naszym osiedlu panowie wymuszają pierwszeństwo zapominając o dozwolonej prędkości czyli 30 km/h

Zaczna edukowac sie po zeskrobaniu pierwszej mielonki.

1) do tej pory do szkół chodziły klasy 1-3
2) Dziecko do 10 lat na rowerze jest prawnie pieszym - więc może jechać przez przejście
Jak wcześniej stwierdzone - połowę przepisów zna i skręca tylko w prawo :)

Trzeba się cieszyć, że jakieś dzieci przyjeżdżają do szkoły rowerem. Niestety cała reszta przywożona jest samochodami przez matki (które w większości są raczej posiadaczkami prawa jazdy a nie kierowcami ;) i paraliżują osiedle o 8:00 i 16:00 .

Najgorsze jak taka matka stoi w korku z rana i pierdzi w samochodzie a te dzieci muszą to wdychać. Nic dziwnego, że w końcu przesiadają się na rowery.