Pozytywnie, warto zobaczyć, ale jednak sztuka filmowa
Film dość długi, temu początek jest bardziej flashbackiem, nie wiesz co się dzieje na ekranie tak szybko nachodzą na siebie nowe kadry, ale być może na to nazwiazywać do dynamicznego życia w młodości.... Brak pokazanego nabytego "ruchu" w rzeczywistości od młodego chłopaka z problemami z poruszaniem się. Historia jednoliniowa, sugerująca że Elvis do końca swoich dni był pełen energii i zaangażowania, w dodatku nasuwająca zdanie "biedny Presley, wykorzystany i opuszczony przez wszystkich". Mimo wszystko oglądało się niemal na jednym wydechu, wciągający, emocjonujacy. Aktor dość dobrze się wczuwa, pomijając kilka kadrów, ma się wrażenie ze ma ten sam magnetyzm co i mial Elvis. Polecam, warto. Nie jest to film wszechczasów, jednak film godny zapamiętania.
9
0