Czy jednak warto przyjść? Tak, dla piwa z Brovarnii jak najbardziej. Jednak sposób podawania Guinnessa bardzo się pogorszył. Teraz czuję, że piję wodę, a nie to co się nazywa Guinness. Dlatego niestety moje regularne wizyty stały się wizytami sporadycznymi. Poza tym obsługa wydaje się być bardziej zainteresowana pogaduszkami, jedzeniem i śledzeniem ekranu laptopa niż obsługą. Za to BARDZO duży minus, miejsce straciło na uroku. Dwie panie po prostu, nalewają piwo (źle) i kasują. A barman powinien zachęcać do picia bo wiadomo, że wtedy się zarabia. Wielka szkoda.