Fatalna diagnoza i stracone zaufanie
Przyszłam do jednej Pani Doktor po zapaleniu tchawicy, które nie przeszło pomimo zastosowanego antybiotyku, co więcej - czułam się coraz gorzej. Pani Doktor stwierdziła, że przejdzie, że plecy i żebra bolą od kaszlu, że musi tam być jeszcze jakieś zapalenie i wystarczy stosować tantum verde, acc600 (bo kaszel nadal był bardzo produktywny) i że przyczyny szukać u laryngologa (często miewam zapalenia tchawicy). Niestety 3 dni później ból i kaszel były nie do zniesienia więc poszłam na usg do szpitala. Tam lekarz zobaczył płyn w opłucnej i stwierdził zaawansowane zapalenie opłucnej i płuc. Przykro mi, że Pani Doktor zwyczajnie się nie przejęła moim przypadkiem. Gdyby nie rodzina, która wypchnęła mnie do innego lekarza, stosowałabym się do jej rad, dzięki czemu prawdopodobnie skończyłabym w szpitalu(nie powiedziane, że to się tak nie skończy gdyż pomimo masy ciężkich leków nadal nie czuję się do końca zdrowa).
Tydzień później poszłam do innej Pani Doktor. Przychodnia była pusta, byłam 5min przed czasem, a Pani Doktor była wolna. Przechodząc obok mnie powiedziała, że zaraz do mnie przyjdzie i poszła do pokoju koło recepcji. Skończyło się tym, że czekałam na krześle 20min.
Tydzień później poszłam do innej Pani Doktor. Przychodnia była pusta, byłam 5min przed czasem, a Pani Doktor była wolna. Przechodząc obok mnie powiedziała, że zaraz do mnie przyjdzie i poszła do pokoju koło recepcji. Skończyło się tym, że czekałam na krześle 20min.