Dobra impreza
Bardzo dobre zespoły, impreza rozreklamowana: charakterystyczne plakaty były dosłownie wszędzie (dużym plusem była grafika), tylko ludzi zabrakło. Drugiego dnia była co prawda większa frekwencja, ale to i tak za mało, bo placyk był przygotowany na dużo większą liczbę osób.
Konferansjerka p. Janiszewskiego nie powalała, ale jeśli ktoś wcześniej słyszał tego pana nie był zaskoczony. Natomiast prowadzący z drugiego dnia, z Born In The PRL, to porażka. Nawet jak się nie potrafi prowadzić imprez, to nie trzeba o tym opowiadać, bo robi się żenada. Lepiej powiedzieć dwa zdania i zejść ze sceny.
Piwo... Jeden kranik jak na festiwal to trochę za mało. A jak już się sprzedaje piwo, to trzeba zapewnić toi-toie. Nie mogłam sobie odmówić dobrego piwa, więc sosenki z pobliskiego lasku, będąc systematycznie zatruwane, nie szybko urosną.
Ochrona. Byli bardzo kulturalni i nie rzucający się w oczy.
Z zespołów nie podobała mi się tylko Wersja De Luxe - dawno powinni zmienić wokalistkę. Przejście na angielski nie spowoduje, że przestanie się fałszować.
I Chassis grali przydługo. Nie jestem fanką.
Za to Dick4Dick dali niesamowity show. Muzyka rewelacyjna ,zaskakujące pokazy video na żywo.
Wielkie podziękowania dla Organizatora. Mam nadzieję, że ta impreza będzie odbywać się co roku.
0
0