Czy wiecie gdzie dostanę gaz na psy? chodzi mi o sklep stacjonarny.
Dziękuję

Novia, a po ci ten gaz? .

Akurat dwa dni temu miałam sytuację, gdzie bulterier rzucił się na mojego psa. Na szczęście nic się nie stało, ale wyglądało bardzo groźnie. Chciałbym mieć czuć się pewniej i wolę mieć taki gaz.

najlepiej podejdź albo zadzwoń do weterynarza, to miejsce bym obstawiała do zakupu na pierwszym miejscu

Tak sobie myślałam .Ja bym obstawiała jakiś sklep z bronią. Tylko wypytaj dokładnie może lepszy żel, bo wiesz gazem musisz odpowiednio psiknąć żeby samej się nie załatwić zwłaszcza że jesteś w ciąży.I dlatego spytałam.

Dzięki za rady. Jak już użyję to w ostateczności. Ehh jak mnie wkurzają Ci właściele którzy spuszczają luzem agresywne psy, żeby choć kaganiec miały. Dodam jeszcze że właściel był daleko i zanim dobiegł mineło coś z 5 sekund, a ja płakałam, widząc jak szarpie mojego psa.

Naślij Straż miejską że pies rasy agresywnej biega bez kagańca i luzem, że zaatakował twojego psa, podaj ulicę, najlepiej o której godzinie biega i zrób zdjęcie jako dowód że biega luzem. chyba na stronie straży możesz zgłosić. Im więcej dla nich informacji tym lepiej. A dla właścicieli kara 500 zł

Dzięki. To akurat sąsiad z mojego osiedla. Przepraszał i mówił że jego pies nie jest agresywny. Mam nadzieję że będzie pilnował swojego psa, póki co nie chodze tam gdzie on spaceruje. Ale jeśli zaabserwuję że pies zwnou jest bez smyczy i kagańca, nie zostawię tak sprawy.

Novia - my kupujemy żele na allegro - to nie musi być jakiś specjalny na psy tylko tzw. do samoobrony. Żel zdecydowanie lepszy albo tzw. gaz w chmurze.

albo coś takiego - na psa też powinno zadziałać :)
http://allegro.pl/marker-sabre-deffence-i-d-pocket-nie-gaz-obronny-i2392091350.html
a bezpieczniejsze dla ciebie i nie zaszkodzi Twojemu psu

Novia to tym bardziej jak gościa znasz to podejdź do niego i powiedź że puszczanie psa bez smyczy i kagańca to kara 500 zł może gość nie wie o tym.

to wcale nie musi być pies rasy agresywnej by doszło do spięcia

wystarczy, że dwa dorosłe samce wejdą sobie w drogę i już afera gwarantowana

nie raz miałam takie przeboje, współczuje założycielce wątku takich przygód

faktycznie człowiek może tylko stać, bo rozdzielać się gryzące psy jest b.niebezpiecznie.

Zgadzam się z Cytrynką, ja mam małego kundelka (taką popierdułkę). Raz doszło do spięcia z innym psem (też popierdułką), więc mój mąż stwierdził, że uda mu się rozdzielić wojowników. No i wylądował z dwoma środkowymi palcam u rąki w bandażach. Śmiesznie wtedy wyglądał, ale to prawda dużo do draki nie trzeba. A niby dwa towarzyskie i niegroźne kundelki.

No właśnie:/ ja mam buldoga francuskiego. Zdarzyło się nawet że odgoniłam od niego warczącego owczarka. Ale teraz to było tak nagle, a w dodatku ja z brzucholem:/

sorha a jak potem wyszorować psa od takiego barwnika?
i nie tylko groźne psy nie powinny być spuszczane, mój na ogół chodzi na smyczy bo nie toleruje innych psów i nie cierpię jak jakieś łagodne podbiegają a właściciel ma w d*pie moje krzyki że ma zabrać psa :/

Winogrona a jakiego masz psa? tylko widzisz, problem tez w tym że każdy pies musi się wybiegać, dać ujście energii. Bo może właśnie w sobie kumulować negatywną energie.
Mój jest mega przyjacielski do ludzi i zwierząt, jest odważny i chce się bawić i przez to go nie spuszczam za bardzo. Ale mam fajny sposób: biorę go do lasu w odludne miejsce, zaczepiam mu linke coś z 5 metrów i puszczam. Trzyma się blisko mnie ale jednoczesnie ma luz i biega. Kontroluje go wydając komendę do mnie, jeśli się oddala. Gdy widzę psa, od razu chwytam linke.

Ciekawie zachował się ten pies jak na psa nieagresywnego. Pies nieagresywny kiedy wyczuwa złą energię u innego psa albo inny pies mu się nie podoba to omija go.

Ja myślę że nastawienie człowieka który trzyma smycz wpływa też na psa. Ja potrafię czytać z mimiki psa i jego zachowania. I patrzę też na swojego jak reaguje. Ale taki właściciel szybko potrafi wszystko zepsuć i wprowadzić swojego psa w stan gotowości do walki

Pryskając na agresywnego na gazem, prawdopodobnie spryskasz swojego psiaka, a znając życie i sobie w oczy.