Nie odzywałem się, bo mnie nie dotyczyło. Ale...
Wczoraj byłem w moim ulubionym warsztacie rowerowym, u Rowerka w Sopoćkowie.
W czasie gdy mi szukał w swoim przepastnym magazynie wrednej śruby M10,5 i
"gegenhaltera"/dystansu do mojego roweu na zimę, któremu ostatnio wstawiłem "drajgang"
przyjechała Dama, samochodem, wyladowała z kabiny bmx synka bo ten złapał gumę.
Przednią. Zgadując po ustawieniach roweru, syn miał ze 14 lat.
Więc syn został pozbawiony szansy nabycia prostej, a przydatnej umiejętności,
bo pewnie tata "niemaczasu", albo sam też ma lakier na paznokietkach.
A koledzy też nieteges. Za to warsztat zarobił, bo kto bogatemu zabroni?
Przyszłość widzę taką: Wcale nie narzucą nam najpierw OC w ochronie lakieru panów i władców tej planety.
To my sami zaczniemy dobrowolnie kupować AC, jako "ubezpieczenie zdrowotne" naszych rowerów,
by mieć "za darmo" takie właśnie wymiany szlauchów, regulacje wiosenne "popiwniczne",
"szczegolnie trudne" ustawianie wysokości siodełka (mechanior mówił, że za ustawienie
roweru bierze dwie stówy) a piasty z biegami i zwłaszcza elektryki tylko przyspieszą ten proces,
otaczając rowery tą samą magią woo-doo magic, przez którą dziś nie usiłujemy samodzielnie
naprawiać telewizorów, pralek, laptopów i (zwłaszcza) samochodów, zwł. "miejsko-sportowych"
Dla mnie 30% frajdy z roweru to frajda z jazdy, złudzenie pędu, sport i rozrywka,
30% to zadowolenie, że do pracy dojeżdżam na czas i bez stressu, mimo korków/upału/gołoledzi
ale 30% to frajda z rozłożenia Sachsa Spectro T3 na kawałki i złożenie go tak, źe nic nie zostanie.
Reszta to rożne, jak dawne dalsze wyprawy, rowerowy internet, czasem masa krytyczna lub
możliwosć pogadania z zupełnie obcą śliczną dziewczyną o wadach i zaletach zaczepów Look i SPD.
W innej sytuacji dostal bym w gębę, a tu pełna sielanka i niemal intymna komitywa.
Samemu sobie odbierać 30% zabawy? Nawet jak zepsuję i coś schrzanię, co będzie droższe
niż kupienie usługi mechaniora, to prócz frustracji i wkurzenia, jest też wartość poznawcza,
ze zrozumienia natury rzeczy.
Uprzedzając pytania, nie robię nic dla obcych i za forsę. Ale nawet Rohloffa juz rozkrecałem
(aczkolwiek nigdy nie został skręcony). Kupa frajdy, każdemu polecam.
wasz dziś gadatliwy...
2
1