Moja córka chodzi do 1 klasy gimnazjum w tej szkole.Jestem przerażona tym co się tam dzieje.Po każdym zebraniu ,po tym co usłyszę,mam wrażenie że moja córka chodzi do zakładu poprawczego a nie szkoły.Czy ponad połowa uczących się tam uczniów to patologia?Gdy weszłam tam w czasie przerwy ,byłam w szoku.Większość dziewczyn wygląda tam jak za przeproszeniem tanie dziwki a zwszad słychać h..je i k..wy.Co ciekawe dowiedziałam sie ,że pani pilnująca wyjścia,żeby nikt nie wychodził na zewnątrz,puszcza dzieciaki na papierosa za....papierosa!
Złozyłam papiery do innego gimnazjum,córka jest na liście oczekujacych,bo nie chcę ,żeby moje dziecko przebywało w tym "małpim gaju"...

Słuchaj tak jest wszędzie!
Sprawdz czy nie bierze dragów bo w 1 klasie to zapewne od września jedzie na lekach przeciwkaszlowych które panie farmaceutki np w Gdańsku na Chełmie w Pasażu Chełskim sprzedają masowo całym klasom!
Objawami przyjmowania takich dragów jest drapanie się zmiana koloru skóry zmiany skórny i wypryski dodatkowo rozszerzone źrenice w wypadku miksów.

Witajcie,

Moja córka tez chodzi do I gim w 14stce. za każdym razem jak tam wchodze to mam wrażenie, ze jestem w poprawczaku.
Niestety wątpię ,czy uda Ci sie przenieśc dziecko, ja robiłam wszystko żeby sie tam nie dostała, powiedziano mi ,ze ewentualnie moge isc do 16 stki...a tam jest jeszcze gorzej..

Niestety, bardzo często gimnazja, funkcjonujące równolegle z liceum w jednym budynku, nie służy niczemu dobremu...szczególnie tym młodszym. Mam dziecko w szóstej klasie i już drżę, czy dostanie się do dobrego gimnazjum. O 14 - stce odkąd pamiętam opinie nie są pochlebne :( Widzę nieraz "kwiat młodzieży" wracający z tej szkoły... włos się jeży! Pytanie tylko dlaczego ten stan tak długo trwa? Wszak szkoła to nie tylko uczniowie, nieprawdaż? :(

Witam zgadzam się z panią w całej rozciągłości jeśli chodzi o Gimnazjum nr 14 chociaż ja chodziłem do liceum w ZSO nr 4 to niestety często miałem styczność z gimnazjum bo jestem osobą niepełnosprawną więc te dzieciaki dokuczały mi bardzo moja wychowawczyni skarżyła się nauczycielom uczącym w gimnazjum na zachowanie gimnazjalistów ale to skutkowało że jak jedna grupa czy osoba kończyła mi dokuczać zaczynała następna. niestety niektóre nauczycielki z gimnazjum mówiły do mojej wychowawczyni że to moja wina bo ja się sam proszę żeby mi gimnazjaliści dokuczali ciekawy jestem skąd te panie są taki pewne że to była moja wina.
więc była masakra z tymi ludźmi z gimnazjum nawet pani z woku która również uczyła w gimnazjum mówiła kiedyś że z roku na rok będą jeszcze gorsze dzieci przychodziły do gimnazjum.
pozdrawiam