Re: Ginekolog Małgorzata Błędzka
Ona nie wykonuje USG, bo w Polsce w ciąży obowiązkowe są tylko 3 badania USG, a według międzynarodowych standardów nie powinno się wykonywać więcej niż dwóch badań USG w czasie ciąży, jeśli nie ma problemów albo wskazań do badań prenatalnych. Po co chciałaś mieć kolejne badanie USG, skoro poprzednie miałaś zaledwie dwa tygodnie wcześniej i wszystko było w porządku??? Badania USG płodów wykonuje się rutynowo dopiero od lat 80. i nie są opisane jeszcze wszystkie długofalowe skutki zbyt częstego wykonywania tych badań na płód. Nie jest to promieniowanie elektromagnetyczne, jak w przypadku badania promieniami X, ale są to fale mechaniczne (ultradźwięki), których intensywne, długotrwałe i częste działanie może pozostawać nieobojętne dla płodu. Polecam trochę literatury. W Stanach częste wykonywanie USG w ciąży uznawane jest za nieuzasadnione wykorzystanie aparatury medycznej. Poza tym dr Błędzka wykonuje USG poprawnie, wszystko widzi od razu i przekazuje najistotniejsze informacje. Ja miałam u niej zrobione jedno badanie USG w 8. tygodniu ciąży, było to pierwsze USG w celu potwierdzenia ciąży i tego, że zarodek jest żywy. Fakt, że powiedziała, że wszystko jest ok dopiero wtedy, gdy ją zapytałam, ale powiedziała, pokazała serce itp. USG połówkowe wykonywałam u innego lekarza, ponieważ dostałam od niej skierowanie na takie badanie. Co do krótkich nóg, to to, że dziecko może mieć niewystarczająco długie kości kończyn dolnych na określonym etapie ciąży, nie znaczy, że tego wzrostu nie nadrobi do czasu porodu. Czy powiedziała, że nogi są krótkie, czy że BĘDĄ przykrótkie, bo już się pogubiłam? Jeśli zauważyła coś istotnego, to powiedziała, po to chciałaś mieć badanie, żeby "nie mogła czegoś powiedzieć"??? Jeśli wiedziałaś z poprzedniego USG, że TY masz dwunaczyniową pępowinę, to po co drugi lekarz miał powielać tę informację??? Chodzisz do lekarzy po to, żeby ich sprawdzać, czy po to, żeby rozwiązać konkretny problem lub upewnić się, że dziecko jest zdrowe w ramach badania KONTROLNEGO? Co do badań, to są bolesne, te wzierniki na Kilińskiego są po prostu za duże, prosiłam ostatnio o wziernik dziewiczy, ale dr Błędzka powiedziała, że niestety nie ma wyboru. Samo pobranie materiału nie bolało, niestety te wzierniki są wyjątkowo niehumanitarne... Położna jest zakręcona i robi masę błędów, do tego faktycznie niepotrzebnie daje wyraz swoim wygórowanym oczekiwaniom do pacjentek. Ani razu nie zbadała mi piersi, kiedy potem byłam pierwszy raz w innym gabinecie Nadmorskiego Centrum, byłam zdziwiona, że położna powinna wykonać to badanie, chociażby w celu pokazania. Na Kilińskiego spytała mnie tylko o samokontrolę i kazała wymacać guza na fantomie, było to już jakiś czas temu.
1
1