Przyjeżdża do mnie jakiś facio chyba z tatą, nie potrafi powiedzieć "jakie" tylko sadzi mi "jake", "kedy", ojciec zwraca mu uwagę mimo że poszly mu spodnie i żarł jabłko

Jedyne co to przystojny jest i syn też niczego sobie
Plus że to popularny na pomorzu piłkarz, marnuje się w tej firmie, powinien pokazać się na dużym boisku co potrafi, ale kto go miał nakierować jak ojciec zamiast wychować to jabłka wciąga jedno po drugim
Ogólnie jestem zadowolona