Re: Grudzień 2012 są już jakieś mamusie?
Dobrze słyszeć (a właściwie czytać), że wszystko ok :)
Modern Lady - a pisałaś, że ja się ostatnio strachu najadłam... a ile Ty się swego czasu go najadłaś, ale cieszę, że wyniki są jednak pozytywne... Jeśli chodzi o to serduszko to również staram się zachować spokój (co jest dla mnie - panikary - dość niezwykłe - a myślę nawet, że nie najgorzej mi to wychodzi), chociaż - jak pisałam - zastanawiam się czy nie wybrać się do tego dr Chojnickiego, pewnie głównie ze względu na to, że zawsze jestem - mój narzeczony pewnie by stwierdził, że aż przesadnie - ostrożna...
Miliani - a gdzie wykonywałaś echo u tego lekarza? ja swój obecny stan "średniozaawansowanej" ciąży również wykorzystuję na wyjazdy, ino ciągle w to samo miejsce, a mianowicie do rodziców do Mrągowa, bo tam też odbędzie się ślub, który swoją drogą będzie na tzw. wariackich papierach... gdyby nie moja mama to pewnie musiałabym pójść w jakiejś własnej sukience z szafy, a świadków to chyba jakichś przypadkowych z ulicy zgarnąć :/
Zabulka - ja też w sumie nie za dużo jeszcze mam, ale za to nie mam dobrego wytłumaczenia czemu tak jest :p (Stasia jest moim pierwszym dzieckiem)... Jedyne co to dziś się skusiłam na wejście do ciuchlandu i wpadły mi w ręce jakieś body i śpioszki :)
0
0