Gruper
Znałam restaurację "z widzenia", sądziłam, że centrum Sopotu, bliskość plaży i Grand Hotelu zobowiązuje do trzymania odpowiedniego poziomu. Po zakupie grupera, planując spóźniony obiad, zadzwoniłam żeby zarezerwować stolik na godz. 18. Spodziewałam sie, że w piątkowy wieczór może być problem i faktycznie usłyszałam, że na tą godzinę są już rezerwacje i jest możliwość jedynie na 17:30. Gdy weszliśmy do restauracji, okazało się, że oprócz 2(!!) osób i obsługi nie było żywego ducha. Panie kelnerki uśmiechnięte,miłe, jednak nic nie potrafiły powiedzieć o potrawach. szumnie powiedziane "potrawy"; serwowana zupa dnia, która miała być żurkiem to pomyje składające się z tłuszczu, drobinek kiełbasy zwyczajnej i koncentratu pomidorowego(?!). Później nie było lepiej; rozmrożona paćka z ryby mrożonej i panna cotta o smaku żelatyny i konsystencji gumy kauczukowej. Wyszliśmy zażenowani, przez dwa dni dochodząc do siebie zadajemy sobie pytanie: jak można sobie pozwolić na coś takiego w Sopocie i jaki sens ma sprzedaż usługi w Gruperze ? Nie sądzę żeby właściciel liczył na to, że ktoś po zjedzeniu czegoś takiego jeszcze tam wróci. Do spożycia nadawała się jedynie kawa.
Stanowczo nie polecam !
Stanowczo nie polecam !