Grzyby!

Nie będę zaczynał wątku od "yyyy...".. no i stary się przeterminował (za długo się ładuje) :D

Ciepło i mokro. Faceci to lubią.. grzyby też :D

Zatem krótkie żołnierskie pytanie do BMtF: (a w zasadzie prośba o raport ;)

Jak to wygląda u Cię?

Nadanżasz? ;)

--
Jesli ktoś ma info z innych regionów, to oczywiście mile widziane :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 21

Vi
za przeproszeniem
cznia takich idiotów
jak Ty i ja.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Oj tam...

Sobota, czyli ptawie poprzedwczoraj.
Zajeżdżam do Klientki o. 17; Jej mąż w wyrze. Strasznie "wczorajszy".
Wypełznąl z niego do 23 raptem 3x. 2x do kibelka i raz do pizzy ok. 22
Kiedy złapałem kawałek pizzy i pożarłem go w locie do do roboty, Babeczka mi mówi (była ok. 22 w sobotę): Panie.. wyluzuj. Gdzie się Pan tak spieszysz?
Odpowiedź:
Do domu i do mojej suki.
Na co ten niezwykle cierpiący (kicia! nie tupaj!) mąż rzuca tekst: Też się kiedyś spieszyłem do swojej suki. Teraz tylko się martwwię, o portfel.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

> sąsiadki która korzysta z mej zamrażarki

Poniekąd ją rozumiem.
Obniżenie temp. ciała o kilka ° spowalnia starzenie.
Albo masz duży zamrażalnik, albo drobniutką sąsiadkę
Zazdraszczam i jednego i drugiego
W moim mógłbym co najwyżej Vi upchnąć :D
A właśnie.. gdzie Ona się podziałą?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Uwierzę. Już mało co mnie zaskakuje.
Przez ten wątek zacznę zużywać zapasy suszonych grzybów.

http://youtu.be/Gcxv7i02lXc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie uwierzyćie, ale łancuch raptem kilku synapsów (coś jak sześć stopni Milgrama vel oddalenie Bacona), od mrożonych kurek, doprowadził mnie do IRA.

Już teraz tego nie powtórzę, a co dopiero jutro, ale pamiętam, że po drodze był Steven Rhea

https://www.youtube.com/watch?v=6Ejga4kJUts
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Dlużej niż miesiąc :)
po roku myśląc że to sąsiadki
która korzysta z mej zamrażarki
odnalazłem dorsza
smakował wybornie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

> w zamrażarce lodówkowej nie należy przechowywać żywności dłużej niż miesiąc.

To chyba jakaś forma asekuracji ze strony producenta lodówki. Mi potrawy w zamrażalniku wytrzymują dowolny czas. Najwyżej, po kilku _latach_, się nadmiernie wysuszają. A szczególnego szału nie mam, bo raptem rzędu -22-25° w zależności od temp na zewnątrz.
Lodówka jednoagregatowa. Nie rozróżnia, temp dołu i góry. Termostat pilnuje części "chłodniczej". Temp dołu wychodzi zatem dosyć losowo ale mieści się w kanonie. Im częściej "wietrzę" górę, tym bardziej p*ździ na dole. Prosta zależność :D
Mięso, ryby, moje włąsne potrawy, czy choćby właśnie zblanszowane lub obsmażane grzyby, po N miesiącach kompletnie się nie różnią od tych, zamrożonych tydzień temu.
Jedynie zielsko się różni. Mrożone liście np. mięty czy selera, po roku są suche jak pieprz. Mimo, że niby "hermetycznie" zamknięte. Podobnie płatki róż, które trzymam do kąpieli dla wyjątkowych Pań. Co rok muszę wymieniać :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Taka dygresja:

Często się chwalę, że większość Forumów znam "z gęby".
Nie do końca jest to prawdą. Mam cholernie słabą pamięć do twarzy.
Wspomnianego wyżej sundoga na ulicy bym nie poznał. Chociaż troszkę czasu ze sobą spędziliśmy.
Jak widzę gdzieś w sklepie gościa przypominającego Andersona, to myślę, że to BMtF :D
Dzisiaj nie poznałem babki, którą miałem okazję widzieć przez przynajmniej godzinę, raptem ze 2 tygodnie temu.
Albo problem neurologiczny, jak w "Vinci" (Prozopagnozja) albo nadmiar znajomych twarzy na co dzień.
Odkąd pracuję w "usługach", szeroko pojętych, gdzie muszę non stop spotykać się z ludźmi, zauważam to zjawisko.

A teraz na dokładkę anegdotka, żeby żalem powyższe nie trącało:
Na przełomie liceum i studiów często bywałem u świetnego alergologa, śp*. prof. Ryszarda Gniazdowskiego.
Jeszcze w liceum, po wizycie u Niego, skapnąłem się na schodach, że zapomniałem wziąć zwolnienia ze szkoły na czas wisyty lekarskiej.
Wracam, odczekuję aż ktoś wyszedł i wchodzę po prośbie.
Pan profesor podnosi okulary i mi się przygląda... i po chwili pyta: A kiedy Pan był u mnie?

---
* nie wiedziałbym, że nie żyje (bo skąd?), gdybym przypadkiem nie trafił na jego grób.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

> świeże grzyby różnych odmian, grubo posiekane plus warzywa.

Nie mielisz? Mniej roboty.
Farsz do pierogów typu grzyby czy kapusta mielę na największych oczkach jakie mam dostępne. Sok wylata, ale dodaję go do farszu a potem i tak go obsmażam, czyli nie tracę.
Przy małej ilości siekanie* jest szybsze, bo unika się mycia maszynki do mielenia. Ale przy dużej wręcz odwrotnie.

---
* Ze sto lat temu walnąłem na jakimś Forum tekst: "Siekanie jest procesem stochastycznym, w przeciwieństwie do procesu deterministycznego, jakim jest N-plasterkowanie". Chodziło o sposób krojenia cebuli :D
W tym temacie, BMtF, jesteś dla mnie wyrocznią - walnąłem mądrze brzmiącą głupotę (jak często ZJ robi), czy moje słowa miały sens?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

@Lewak:

Dawaj. Ino pamiętaj o założeniach oferty. Masz mi się wyświetlić w telefonie z osoby, nie numeru ;]
Sundog dla naprzykładu wyświetliło by się z osoby.

@sundog:

Gratuluje ukończenia 18 lat.
Kiedy celebrujemy? ;>
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Zamrazalem w zamrażalniku lodówki bo taka mam w domu na działce. Natomiast po przyjeździe do domu przechowywaniem je w zamrażarce w warunkach arktycznych o ktorych wspomniałeś. Nie wiem jak długo zachowały by swoje walory smakowe bo szybko je zjedliśmy. Gdzieś do 8 miesięcy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

hahaaah :)
jesteś niezmordowany w dążeniu do kontaktu i nieagresywny. i za to Cię lubię :)

ps.
zapoznałam.
wyrażam.
i powtarzam, że mam już od miesiąca dowód tożsamości. mogę odebrać list polecony. da się żyć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Sadyl ja się piszę
weźmiesz mnie ze sobą?
Jak nie będę was śledził PKSem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

To chleb pszenno-żytni na zakwasie z dodatkiem suszonych i ugotowanych grzybów.

Jest też wersja ciasta grzybowego, gdzie farsz grzybowo-cebulowy zapieka się w cieście chlebowym, coś jak grzybowy kulebiak.

A tak na marginesie - opracowałem tez recepturę pasztetu z grzybów i co sezon go robię, świeże grzyby różnych odmian, grubo posiekane plus warzywa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Technologia produkcji żywności rozwiązała ten problem wieki temu - w zamrażarce lodówkowej nie należy przechowywać żywności dłużej niż miesiąc.
W zakresie grzybów można je mrozić w niskich temperaturach i przechowywać do 10 miesięcy, bo chociaż zamrożone pewnym procesom starzenia się ulegają. W moich zamrażarkach jest arktyczny mróz - -28 - i bez szkody dla smaku przechowują się w niej spokojnie 3 lata (dłużej nie trzymałem). Trujące nie są, jadalne są, ale poopy nie urywa. (Zamrażary mam przez sforę, bo przechować dziesiąt kilo padliny inaczej się nie da, a wyprawy po mięso co kilka dni to utopia).
Istotny jest też proces zamrażania, inaczej zamraża się grzyby młode, inaczej stare. Ja zamrażam tylko młode, i to od razu w temperaturze arktyki. Nie ulegają degradacji. W zanrażarce lodówkowej nie próbowałem, ale bym też nie widział sensu, bo to nie urządzenie do długoterminowego przechowywania żywności.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mister Mtf,
Jak robicie chleb grzybowy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tym którzy piszą że mrozili kurki chcę zapytać : czy smakowaly ? Bo może mają jeszcze w stanie zagrożonym. Spróbujcie : nie do zjedzenia. Gorzkie jak goryczaki. Natomiast kurki dobrze przechowuje sie i mrozi oraz dobrze smakują zblanszowane lub tak przetworzone na patelni, jakby zaraz do nich wbijać jajka na jajecznicę. Pasteryzuje się takie smazone kurki w sloiczkach. Natomiast doskonałe smakują mrożone małe borowiki. Trzeba je jedynie osuszyć po umyciu na papierowym ręczniku i w małych porcjach wkładać w woreczki i mrozic w zwykłej zamrażarce. Robiliśmy to w zamrażalniku lodówki podczas pamiętnego roku obfitości borowików. Chyba 3 lata temu. Nigdy wcześniej nie próbowaliśmy tego mrożenie. Ale smakowały naprawdę jak świeże no i były twarde. Faktem jest ze nie miały dużo wody w sobie. Smacznego.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zbieranie grzybków najskuteczniejsza eliminacja L4 L5 Polecam!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

w tym roku mam na koncie prawdziwka tak ok 25 cm nie robaczywy ;) - jeden grzyb = jeden obiad ;P
Co do mrożenia , mrożę wszystko kurki , maślaki (obrane) , podgrzybki, borowiki, prawdziwki , kozaki bez różnicy ok -20*c (nikt nigdy nie narzekał że niedobre)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mroziłem i mrożę. Kurki się sprawdzają, reszta niespecjalnie. Lepiej mrozić zblanszowane - zajmują mniej miejsca, a walory smakowe rozmrożonych bez blanszowania nie przewyższają tych zblanszowanych.
Jeśli chodzi o przechowywanie grzybów zdecydowanie suszenie, bo nadaje im dodatkowego smaku. Mrożenie jest wydajne, ale smaku grzybów nie poprawia.
A my ty w Borach pieczemy chleb grzybowy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

ASG czyli bezpieczna wojna (57 odpowiedzi)

Witam, W wakacje postanawiam zakupić sobie już 3 replikę jakiegoś karabinu. Ale nudno jest mi...

Białe tango (258 odpowiedzi)

Pan mi nie odmówi Panie Redziński (?) Ćwiczenie czyni mistrza. http://youtu.be/c3_NntYhzV4

System CRM w firmie (102 odpowiedzi)

Czy w swojej firmie macie jakieś systemy, które wspierają waszą działalność? Coś, co zapewnia w...