Halloween
Drodzy rodzice dzieci którzy odwiedzają mieszkania na ul. Storczykowej. Może czas zacząć uczyć swoje dzieci tolerancji, nie każdy musi celebrować to wydarzenie. To że ktoś nie otwiera drzwi to może poprostu znaczy że nikogo nie ma w domu. Wracam późnym wieczorem do domu i co zastaje? Wymalowane kredą drzwi, pełno papierków na wycieraczce. Może teraz Wasze pociechy pofatyguja sie z powrotem i posprzataja po sobie? Czy naprawdę 500+ to za mało pieniedzy żeby kupić dzieciom cukierki skoro nie zebrali zadowalajacej ilosci chodząc od mieszkania do mieszkania, od domu do domu...