Niestety
~anonim
(3 miesiące temu)
Podbudowany pierwszymi recenzjami ruszyłem do kina. Niestety. Wymęczyłem się solennie, a to za sprawą długości, jakiej psychologicznej niezborności odgrywanych scen, francuskiego przegadania i piętrowości intryg (że niby w subtelnościach wszystko zostało przewidziane, ale jedna nie...) Skrótem całego filmu mogłaby być ostatnia walka gdzie przebity na wylot szpadą bohater pod wpływem wzmożenia prawością jednak wygrywa walkę mimo, że wcześniej ją przegrał, ale stanął po stronie miłości - jak rozumiem - a nie starotestamentowego rewanżyzmu itd itp. To nawet jak na bajkę nie trzyma się standardu nie popadnięcia w nieświeży -dwustuletni? - banał.
1
3