Humor......jak ktos to wszystko przeczyta to mi zaimponuje;)
Jeżeli masz złą wiadomość, nagraj ją teraz. Jeśli wiadomość jest dobra - zaczekaj na sygnał.
Numer, pod który państwo dzwonicie - 555-1234 - uległ zmianie. Nowy, prawidłowy numer to 55-51-234. Proszę zadzwonić pod nowy numer lub zostawić wiadomość. Po usłyszeniu wiadomości proszę zostawić krotki sygnał.
Cześć. Automat zgłoszeniowy Johna jest zepsuty. Mówi jego lodówka. Po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość, kiedy tylko ją spisze, przyczepię sobie magnesem na drzwiach.
Cześć. Mówi John. Prawdopodobnie jestem w domu, ale unikam rozmowy z kimś, kogo nie lubię. Zostaw wiadomość - jeśli nie oddzwonię, to znaczy, że mowa była o tobie.
Dzień dobry. Tu Ambasada Iraku. Właśnie wyjechaliśmy z Saddamem zaatakować Kuwejt. Wrócimy, jak nas Jankesi stamtąd wykopią. Na razie proszę zostawić wiadomość.
Sam widzisz - chyba musisz się nagrać na taśmę... Tu aparat zgłoszeniowy posterunku przy Hill Street. Masz prawo zachować milczenie. Od tej pory wszystko, co powiesz, zostanie nagrane i może być użyte przeciwko tobie.
Dobry wieczór. Witamy w radiu Hot Sex. Dziś w nocy rozmawiamy o naszych największych doznaniach erotycznych. Właśnie zadzwonił następny słuchacz. Proszę mówić, jest pan na antenie...
Wszystkie nasze automaty zgłoszeniowe są zajęte... Proszę czekać... Wszystkie nasze automaty zgłoszeniowe są zajęte... Proszę czekać... Wszystkie nasze automaty zgłoszeniowe są zajęte... Proszę czekać... Tu automat zgłoszeniowy Johna. Proszę zostawić wiadomość.
Tu numer 555-1234. Niestety soft twojego telefonu nie obsługuje ramek. Proszę zainstalować wersję 3.0 lub wyższą i zadzwonić ponownie.
Cześć Tato. Znowu mnie nie ma. Nie uważasz, że mógłbyś mi kupić telefon komórkowy? Niedługo mam urodziny. Na razie zostaw wiadomość.
To może być miejsce na twoja reklamę za jedyne 10 dolców tygodniowo. Jeśli jesteś zainteresowany zostaw wiadomość.
Cześć. Jestem sekretarka automatyczna Johna. A ty? Czym jesteś?
Cześć. Mówi John. Właśnie biję rekord Guinessa w ilości nieodebranych rozmów telefonicznych. Więc nie przejmuj się, nie jesteś sam! Ale jak już będę sławny, to pewnie oddzwonię.
Cześć, tu John. Oto odpowiedzi na nagrane w zeszłym tygodniu pytania. Podaje w kolejności ich napływania: Tak. Być może. O siódmej. Byłem. Podaj mi ten numer. Anna. Na pewno. Sam. Jeśli któraś z nich pasuje do twojego pytania, możesz ją śmiało wybrać. W razie wątpliwości zostaw kolejną wiadomość.
Szanowny włamywaczu. Nie możemy odebrać chwilowo telefonu, bo właśnie siedzimy i czyścimy broń. Ale możesz zostawić swoja wiadomość na taśmie.
Dodzwoniliście się państwo do numeru 555-1234. A po co?...
Tu mówi John. Jeśli masz dla mnie wiadomość, to ta wiadomość jest dla ciebie...
Moja żona i ja nie możemy podejść w tej chwili do telefonu. Zostaw wiadomość, a oddzwonimy zaraz jak tylko skończymy...
Cześć. Tu mówi John. Możesz śmiało nagrać wszystko, co myślisz o sekretarkach automatycznych.
Dzień dobry. W związku z państwa licznymi sugestiami brzmiącymi najczęściej - "Czy nie można po prostu nagrać krótkiego - proszę zostawić wiadomość", postanowiliśmy dokonać dalekoidących cięć w zapowiedzi zastosowanej na naszej sekretarce automatycznej. Obecnie nie żądamy już na przykład pozostawiania informacji o porze dokonywanego nagrania, tylko prosimy o nazwisko i numer telefonu. Pragniemy także zwrócić uwagę, że i sam BEEP uległ znacznemu skróceniu. Dziękujemy za zaszczycenie nas swoim telefonem. Zawsze staramy się poprawić jakość naszych usług. Do usłyszenia.
To NIE JEST sekretarka automatyczna. Tu telepatyczny rejestrator myśli. Po usłyszeniu sygnału proszę pomyśleć o swoim nazwisku, numerze telefonu i sprawie, w jakiej dzwonicie, a my pomyślimy czy do was oddzwonić.
Tu automat zgłoszeniowy Ambasady Rosji. Niestety nie ma w biurze w tej chwili żadnych szpieg... To znaczy dyplomatów. Po usłyszeniu sygnału proszę zostawić informacje o tajemnicach, jakie chcielibyście państwo nam sprzedać.
Dodzwoniliście się państwo do kwatery głównej NATO. Niestety jesteśmy wszyscy w Jugosławii i nie możemy w tej chwili podjąć rozmowy. Proszę nagrać na taśmie kraj, lub listę krajów, które chcecie państwo abyśmy zaatakowali, a uczynimy to najszybciej jak tylko możliwe.
Nazywam sie Bond, James Bond. Jeśli chcesz bym wykonał dla ciebie jakąś misje, zostaw swoje nazwisko i numer telefonu.
Cześć. Nie mogę w tej chwili odebrać telefonu, bo Oni znowu zamienili mnie w jaszczurkę. Oddzwonię jak tylko mi się poprawi.
Dzień dobry. Tu niebo. Mówi Pan Bóg. Zostaw swoje nazwisko, numer telefonu i prośbę. Odpowiadam na wszystkie prośby. Ale czasem odpowiedz brzmi - NIE. Mówi Lucyfer. Czego chcesz do diabla?
Witamy w Centrum Zapobiegania Samobójstwom. Niestety, wszyscy konsultanci są w tej chwili zajęci. Proszę zostawić swoje nazwisko i adres, ktoś z nas później przyjedzie i cię odetnie.
Dzień dobry. Tu gorąca linia psychiatryczna. Jeśli twój problem to impulsywność, walnij w klawisz z cyfrą 1. Jeśli masz kompleks niższości, niech ktoś lepszy wciśnie za ciebie klawisz 2. Jeżeli masz rozdwojenie jaźni, wciśnij klawisze 3 i 4 jednocześnie. Jeżeli cierpisz na manię prześladowczą, naciśnij 5, ale skąd wiesz, co się wtedy stanie? Gdy twój problem to schizofrenia, głosy same ci podpowiedzą, który klawisz należy przycisnąć. Jeśli zaś cierpisz na psychozę maniakalno-depresyjną to i tak nikt z tobą nie będzie gadał. W pozostałych przypadkach zostaw wiadomość na taśmie.
Nadleśnictwo Stogi. Niestety tego jelenia nie ma. Zostaw dla niego wiadomość.
Witamy w serialu "Sekretarka Automatyczna". W dzisiejszym odcinku: John postanawia nie odbierać telefonów. W związku z tym, prosi wszystkich, którzy dzwonią, by zostawili nagraną wiadomość. Wie, że do jego prośby zastosują się znajomi, wszyscy - prócz Anny. Sponsorem serialu jest TP SA.
Tu rezydencja Brown'ow. Połączyłeś się akurat w trakcie naszej kolejnej kłótni. Zostaw wiadomość na taśmie, a oddzwoni ktoś, kto tym razem nie wyprowadzi do matki.
Johna niestety nie ma w domu, ponieważ został porwany. Proszę zostawić swoje nazwisko, numer telefonu i 100.000 dolarów w używanych banknotach.
Zasady gry w golfa sypialnego:
1. Gracz musi posiadać własny sprzęt: kij i dwie piłki.
2. Gra na polu rozpoczyna się po otrzymaniu zezwolenia od
właściciela dołka.
3. W odróżnieniu od golfa trawiastego w golfie sypialnianym grający
ma wprowadzić kij do dołka a piłki pozostają na zewnątrz.
4. Regulaminowy sprzęt ma posiadać twardy trzonek. Właściciel dołka
posiada prawo sprawdzenia twardości trzonka kija przed rozpoczęciem
gry. Właściciel pola ma prawo ograniczenia długości kija w celu
uniknięcia uszkodzenia dołka.
5. Zasadą gry jest wprowadzenie kija jak największą ilość razy aż do
momentu, gdy właściciel pola będzie zadowolony i tak grający jak i
właściciel pola uznają grę za zakończoną. Nie uzyskanie pozytywnego
rezultatu może spowodować, że grający nie uzyska w przyszłości
zezwolenia do gry na polu.
6. Za sprzeczne z dobrymi zasadami uważa się rozgrywanie dołka
niezwłocznie po przybyciu na pole. Doświadczeni gracze poświęcają
znaczną ilość czasu na podziwianie pola. Specjalnie dużo uwagi
przyciągają zwłaszcza wspaniale ukształtowane bunkry.
7. Ostrzega się grających przed opowiadaniem właścicielowi pola, na
którym aktualnie ma być gra o innych polach, na których grający grał
lub gra regularnie. Wyprowadzony z równowagi właściciel pola może
uszkodzić sprzęt gracza.
8. Na wszelki wypadek gracz powinien być zaopatrzony w odpowiednią
ochronną odzież gumową.
9. Gracz winien zawsze dokładnie sprawdzać czy jego czas gry jest
właściwie ustalony, zwłaszcza gdy gra ma się odbyć na polu po raz
pierwszy. Znane są przypadki zdenerwowania graczy, którzy
stwierdzili, że inny gracz gra na polu uznanym za jego własne.
10. Każdy gracz powinien wiedzieć, że pole nie zawsze jest dostępne
do gry. Niektórzy gracze czują się niezadowoleni jeżeli stwierdzą,
że pole czasowo nie nadaje się do gry. Zaawansowani gracze stosują w
tym przypadku grę alternatywną.
11. Gracz winien otrzymać zezwolenie właściciela pola do gry na
tylnym dziewiątym dołku.
12. Regulamin zaleca powolną grę, grający musi jednak być
przygotowany do szybszego tempa gry przynajmniej okresowo jeżeli
takie będzie życzenie właściciela pola.
13. Zagranie gry kilka razy w czasie tego samego meczu jest
porównywalne z "hole in one" w golfie trawiastym.
ostatnie słowa przed śmiercią....
Mówiłaś, że twój mąż jest na delegacji!
Nie bój się, nie spadnę! Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy!
Patrz jak długo wytrzymam pod wodą!
Patrz, bez trzymanki!
Patrz, jestem torreadorem! Ole!
Raz... Dwa... Trzy... Bungeeeeeeeee!
Pyszny ten Big Mac!
To tylko draśnięcie.
Siostro, ale ja mam RH minus...
Jedź, prawa wolna.
Do wesela się zagoi.
To tylko kot hałasuje w ogródku.
Lekarz mówi, że najgorsze już minęło.
Ta bomba to robota amatora.
Popatrz, zaraz dziadek zrobi fikołka.
A co mi tam! Zabije albo wyleczy!
To był najlepszy seks w moim życiu.
Na pewno nie jest nabity.
Nie zastrzelisz człowieka patrząc mu prosto w oczy.
Nigdy nie czułem się lepiej.
Ten gatunek nie jest jadowity.
Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną ręką.
Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
Nie wiedziałem, że to pańska żona.
Oczywiście mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy
przyjaciółmi.
Wchodzę do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
Raz kozie śmierć.
Przecież ci mówię, głupia babo, że to nie jest pod prądem.
Tak Kochanie skoki ze spadochronem to bezpieczny sport.
To mówisz Szefie że ta lina bunge nie jest za długa.
Pyszny ten sos grzybowy.
Zaraz, zaraz jak to było, aha gaz po lewej hamulec po prawej.
Co Ty po tych torach nie jechał pociąg od pięciu lat.
Pamiętaj żeby przed robotą wykręcić korki.
Nic,nic Heniu ,pan przyszedł spisać licznik.
Było pyszne,co to było?
Czy ta winda nie powinna jechać w górę?
Czy to normalne , że w samolocie nagle zapada cisza?
Założymy sie kto przepłynie pierwszy?
Sugerujesz,że nie potrafię? To patrz!!!
I na końcu faworyt !!!:
Ojej... przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres!
- Jak sie nazywa najsłynniejszy japoński koszykasz?
- JajamiOkosza
- Jak sie nazywa najsłynniejszy japoński zapaśnik?
- JajamiOmate
- Slynny rosyjski biegacz?
- Naskrutow
- Słynny japonski zegarmistrz?
- Chodzi Budzika
- Słynny japoński murarz?
- Nachuj Mitachata
- Napastnik piłkarski?
- Kiwa Jakotako
- wynalazca kibla:
- Lej Tusam
- dyrektor?
- Sam Cham
- jego gabinet?
- Jama Chama
- sekretarka?
- Naga Suka
- Niemiecki Casanova?
- Baron von Palcempizdeszturchau (druga wersja hrabia von r******fest)
- Japoński podrywacz
- Jebiesuki Nabosaka
- Japoński pijak-erotoman
- Kacamai Jebiedeski
- Japoński drwal
- Piłajajamucharata
- Japoński krawiec?
- Usi Mi Katane
- Gruziński wynalazca okularów:
- Ramas Gównowidze
- Arabski Szejk?
- Abdul WisiMuLacha
- Japoński chirurg?
- Jucha Bucha
Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiórka z kaseta video. Nagle tak sobie spacerując spotyka zajączka. Zajączek na to :
- Co tam masz wiewiórko ?
- Film porno - odpowiada wiewiórka.
- Oooo !!! Biegnijmy wiec szybko oglądać - mówi zajączek.
Wiewiórka zgodziła się zabrać ze sobą zajączka i zaprosiła go do swej dziupli. Po drodze spotykają konia, który z zaciekawieniem pyta :
- Co tam macie kochani ?
- Film porno - odpowiada napalony zajączek.
Koń na to :
- Proszę weźcie mnie ze sobą...
Niestety wiewiórka odmówiła gdyż koń nie mógłby się zmieścić w jej malutkiej dziupli. Koń zasmucony, postanowił, ze będzie ich śledzić. Gdy wiewiórka z zajączkiem rozkoszowali się filmem koń postanowił po kryjomu wejść na drzewo aby lepiej mógł widzieć (film). Kiedy film się skończył (bardzo napalony) zajączek mówi do wiewiórki :
- Chodź zwalimy konia !!!
Na to koń siedzący na drzewie :
- Nie nie nie, to ja już sam zejdę!
siedzi jas i malgosia na lawce w parku i nagle sie zaczeli calowac jasiu niewytrzymal i zaczol sie rozbierac. nagle spadli w pokrzywy; i malgosia krzyczy jasio jasio ksywy ksywy a jasi odparl jaki mom taki pchom
Przychodzi do lekarza mężczyzna z dlońmi wypełnionymi po brzegi nasieniem.
Lekarz: Co panu dolega ?
Mężczyzna: To się Panie doktorze w pale nie mieści !
Ciemna noc, amerykański bombowiec leci na akcję. Cel: zrzucić spadochroniarzy na wyznaczony obszar na terytorium wroga. Samolot zatoczył krąg, zapala się czerwona lampka, następnie zielona, grupa komandosów wyskoczyła nad celem. Z wyjątkiem jednego...
Dowódca: Skacz...
Tchórzliwy komandos: Nnnie...
Dowódca: Dlaczego nie?
Komandos: Bbbo się bbboje...
Dowódca: Skacz, bo pójdę po pilota!!!
Komandos: Ttto idź...
Po chwili dowódca wraca z pilotem, a ciemno jest jak w dupie.
Skacz - mówi pilot - bo cię wyrzucimy siła...
Komandos nadal odmawia opuszczenia samolotu: Nnnie, bbbo się bbboje...
W ciemności słychać kotłowaninę, w końcu udaje im się wypchnąć go z samolotu.
Zdyszani siedzą w ciemnym wnętrzu:
- Silny był - mówi dowódca.
- Nnno, chhhyba ccoś tttrenował...
Do windy wchodzi biały facet i murzyn, winda rusza, w pewnym momencie murzyn mówi:
"Mam 2 metry wzrostu, 150 cm w barach, moje jedno jądro waży 0,5 kg, mój penis ma 50 cm długości, nazywam się Terry Brown"
W tym momencie biały mdleje, murzyn lekko spłoszony zaczyna go cucić, biały powoli dochodzi do siebie i słabym głosem prosi, żeby murzyn powtórzył jeszcze raz to, co powiedział, więc murzyn mówi:
"Mam 2 metry wzrostu, 150 cm w barach, moje jedno jądro waży 0,5 kg, mój penis ma 50 cm długości, nazywam się Terry Brown"
Na to biały: "Ufff, a ja zrozumiałem "turn around"
- Ilu psychologów trzeba do zminy żarówki?
- jednego, tylko czy żarówka będzie chciała się zmienić?
Stoi 2 psychologów na przystanku:
- jedzie ósemka - mówi pierwszy, na to ten drugi:
- chcesz o tym porozmawiać?
Czym się różni zakonnica od żarówki?
Żarówki świecą i zakonnica świecą
Kawały o polakach opowiadane przez niemców (jestem polakiem, jak coś, hehe):
Dlaczego nie powinieneś potrącać Polaka jadącego na rowerze ?
Możliwe że to twój rower.
Zdanie z 10 wyrazami i 4 kłamstwami ?
Uczciwy Polak jedzie na trzeźwo swoim własnym samochodem do pracy.
Jakie są relacje pomiędzy Funtem, Dolarem i Złotym ?
Dokładnie funt Złotych wart jest dolara.
Co jest dobrego w zimnej pogodzie ?
Polacy trzymają rece w swoich kieszeniach?
Jaka jest pierwsza lekcja w polskiej nauce jazdy ?
Otwierać drzwi przy pomocy klamki.
Jak nazwac Polaka bez rąk ?
Godnym zaufania !
Dlaczego Rosjanie kradną zawsze po dwa samochody ?
Bo wracaja przez Polskę.
Rozmawiają dwaj kanibale przy grillu:
- Nie obracaj tak szybko ! Mieso się dobrze nie upiecze !
- Nie ma mowy ! To Polak, jesli będę kręcił wolniej to ukradnie
mi węgiel.
Co sie stanie gdy skrzyżowac Polaka z Rumunem ?
Dziecko będzie za leniwe aby kraść.
Dlaczego polskie noworodki dostają dwa klapsy ?
Pierwszy jak zwykle, drugi żeby oddał położnej zegarek
Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mów pan po holenedersku?
-Tak, trochę.
- A czy ma pan pozwolenie na pracę?
-Oczywiście mam.
- A pana kolega tam w pomidorach tez ma?
-Naturalnie, tez ma.
- Mógłby pan go zawołac?
-Oczywiście. JÓZEK SPIER* !!!
Studentka uczelni pedagogicznej zaczyna prowadzić lekcje w szkole
podstawowej z matematyki. Po zapisaniu tematu "Właściwości kątów" na
tablicy, staje w lekkim rozkroku i zadaje pytanie:
- Kto mi z was powie, co mam pomiędzy nogami
Student wchodzi na egzamin. Siedzi profesor ze swoją asystentką.
Student losuje pytanie, patrzy, krzywi się i pyta:
- Panie profesorze, czy ja mogę jeszcze raz wylosować?
Profesor się zgadza. Student wyciąga kartkę, patrzy, krzywi się i
pyta:
- Panie profesorze, czy ja mogę jeszcze raz wylosować?
Profesor ponownie wyraża zgodę. Student bardzo długo zastanawia się,
którą kartkę wybrać. W końcu wyciąga kartkę, patrzy i znowu się krzywi.
Po raz kolejny pyta:
- Panie profesorze, ja juz ostatni raz, może tym razem się uda, czy
ja mogę...?
Kolejna próba zakończyła się niepowodzeniem. Student zrezygnowany
podaje indeks. Profesor wpisuje 3, student zdziwiony nic nie mówi i
wychodzi.
- Panie profesorze, przecież on nie umiał odpowiedzieć na ani jedno
pytanie, czemu mu pan zaliczył?
Przecież szukał jakiegoś pyt
Pewnego dnia Jezus zwołał w niebie swoich apostołów, i powiedział:
- Na ziemi źle się dzieje. Słyszałem na temat rozprzestrzeniającej się tam pladze narkomanii i musimy cos z tym zrobić, lecz problem w tym ze niezbyt wiele o tym zjawisku tak naprawdę tutaj wiemy. W związku z tym wysyłam was wszystkich z misja na ziemie: idźcie i zdobądźcie próbki różnych narkotyków. Kiedy to się wam uda, wróćcie tutaj do mnie i razem przyjrzymy się z czym mamy do czynienia.
Jak postanowił, tak się tez stało.Apostołowie udali się na ziemie i po jakimś czasie zaczęli powracać ze zdobytymi narkotykami. - Puk, puk! - rozległo się u drzwi Jezusa.
- Kto tam?
- Św. Piotr.
- Co przytargałeś?
- Marihuanę z Kolumbii.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Marek.
- Co przytargałeś?
- Haszysz z Amsterdamu.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Paweł.
- Co przytargałeś?
- Konopie z Indii.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Św. Łukasz.
- Co przytargałeś?
- Opium z Indonezji.
- Ok. wchodź.
- Puk, puk!
- Św. Krzysztof.
- Kto tam?
- Co przytargałeś?
- LSD i trochę trawki z jakichś akademików w Europie.
- Ok. wchodź. I tak po pewnym czasie zebrał się już prawie cały komplet.
- Puk, puk! Rozległo się raz jeszcze.
- Kto tam?
- Judasz.
- Co przytargałeś?
- FBI !!! Łapska w górę, gębami do ściany i nie ruszać się !!!!!!!!!!
Humor > Z archiwum Spółdzielni "Społem".
Skarga z 1987 roku: Poprosiłam o mleko z żółtym kapslem, ale ekspedientka nie chciała mi go sprzedać, tłumacząc, że jest to mleko jutrzejsze, z jutrzejszą datą na kapslu. Proszę mi wyjaśnić, dlaczego mleko w dniu 3 maja datowane jest na 4 maja i czy ekspedientka mogła odmówić mi sprzedaży tego mleka - Halina Mikolajczyk.
Wyjaśnienie kierowniczki: Mleko tłuste z żółtym kapslem dostarczane jest w południe i jednocześnie jest awansem na dzień następny. Proszę przyjść jutro, a będzie !
* * *
Skarga z 1983 roku: Kolejka zaczyna się już przed sklepem, a obsługa odmawia uruchomienia drugiego stanowiska kasowego, mimo, że w sklepie są cztery pracownice. Dwie siedzą sobie na zapleczu i piją herbatę. Ponadto kierowniczka ubliżała mi przy wpis...
(tu książka skarg jest nieco pomięta i naddarta, jakby ktoś ją klientowi z całej siły wyrwał - przyp. red.)
Wpis kierowniczki: NIEPRAWDA!!! KŁAMSTWO!!! Jako kierowniczka oświadczam, że w sklepie była duża kolejka spowodowana swieżą dostawą tak atrakcyjnych towarów jak olej, margaryna, cukier. Ekspedientki nie nadążały z noszeniem towaru. Ponadto klient ten jest wyjątkowo konfliktowym klientem, który to wiecznie ma dużo nieuzasadnionych pretensji i sam ubliża !!!
* * *
Skarga z 1979 roku: Złe zachowanie kasierki. Kasierka robiła se manikure w sklepie żywności. Kiedy prosiłam o mleko nic nie odpowiedziała, manikura trwała. Drugi raz prosiłam. Sugerowałam, że to nie miejsce do manikury. Odpowiedziała niegrzecznie i znowu zaczęła z manikurą. Czekam na tłumaczenie z Urzędu Dzielnicowego. Przepraszam, że niedokładnie piszę po polsku - Kay Withers.
* * *
Pochwała z 1988 roku: Pragnę złożyć dyrekcji podziękowanie za zmianę dawnego personelu z kierownictwem na czele w naszym sklepie. Personel obecny jest fachowy i miły. Odnoszę wrażenie, jakbym był obsługiwany przed wojną - inż. Stanisław Wiśniewski, kombatant.
* * *
Pochwała z 1988 roku: Dziękuję za rodzynki, które kupiłam w tym sklepie, a nie mogłam dostać od 2 lat w całym śródmieściu. Szczególnie dziękuję pani sprzedawczyni, która z uśmiechem odważyła mi żądaną ilośćc - Dominika Pytkowska.
Skarga z 1989 roku: W dniu dzisiejszym w sklepie pusto i brudno. Obsługa skandaliczna. Nie pozwolono nam kupić oleju, wykazując się skrajną arogancją - Henryk Jodko, Alicja Moczulska.
Dopisek innej osoby: Obywatele ci żądali, aby olej sprzedawać bez ograniczeń - na co kolejka, w której i ja stałem, prosiła aby dawać po 1 litrze, bo nie starczy. Wybuchła awantura, bo obywatele ci stwierdzili, że skoro jest urynkowienie i demokracja, to oni wezmą, ile chcą, a inni ich nic nie obchodzą, po czym złośliwie wpisali się do książki - Krzysztof Jakubowski.
* * *
Skarga z 1978 roku: Zamiast kawy podano mi w waszym barze cienką lurę - K. Wojdak.
Dopisek inspektora nadzoru: Proponuję organizowanie comiesięcznych narad z bufetowymi, które legitymują się negatywnymi wynikami naparów kawowych.
* * *
Skarga z 1988 roku: Weszłam do sklepu i co widzę... Na stoisku mięsnym nie ma żadnej wędliny. Uważam, że przed świętem 22 lipca powinno być lepsze zaopatrzenie. Co mają jeść ludzie pracy ? - Alicja Kozakowska.
* * *
Skarga z 1988 roku: My, niżej podpisani klienci ze zwykłej kolejki, składamy skargę na kierowniczkę, która odmowiła naszej prośbie o zmianę zasad obsługi kolejki uprzywilejowanej. Nie wyraziła zgody, by na pięć osób ze zwykłej kolejki obslugiwać jedną z uprzywilejowanej. Obsługiwała jeden na jeden. Towaru dla nas nie starczyło (tu następuje dziesięć podpisów).
Dopisek pod skargą: My, ludzie z kolejki uprzywilejowanej, wyjaśniamy, że jesteśmy inwalidami wojennymi, starymi bojownikami o Polskę i prosimy o nieuwzględnianie ww. PASZKWILU - Jerzy Hys.
* * *
Skarga z 1984 roku: Pani ekspedientka nie obsługuje w kolejności klienta, gdyż twierdzi, że klient powinien najpierw się wyszumieć - Ewa Rakowska.
* * *
Pochwała z 1979 roku: Zostałem nadzwyczaj grzecznie obsłużony przez panią ekspedientkę Marię, za co pragnę wyrazić wyrazy uznania dla całego personelu na czele z p. Kierowniczką - Tadeusz Grajek, Ursus.
* * *
Skarga z 1983 roku: Zamiast 3 kg cukru ekspedientka sprzedała mi 3kg mrówek faraona (podpis nieczytelny).
Dopisek kierowniczki: Klient był w stanie nietrzeźwym.
* * *
Skarga z 1983 roku: Nie chciano mi sprzedać szampana, choć pijanemu jegomościowi sprzedano w tym czasie wino. Dlaczego ? - Bożna Życholak.
Wyjaśnienie kierowniczki: Zacznę od początku. O godz. 14 przywieziono do naszego sklepu cukier, który miał być sprzedawany bez kartek. Wieść szybko rozeszła się po mieście i spowodowała szturm. Do godz. 18 sprzedaliśmy 4 tony. Na moich oczach rozgrywała się prawdziwa bitwa. Jednocześnie musiałam policzyć utarg. W tym kotle wywiesiłam więc na dziale z alkoholem kartkę jakąkolwiek, nie patrząc nawet, co tam napisane, że przerwa albo remanent, i uciekłam na tyły na zaplecze. Była godz. 18.50, kiedy do mojego pokoju wszedł pijany olbrzym. Domagał się wina. Nie targowałam się, bo na biurku miałam rozłożone 13 milionów. Podałam mu butelkę. Zobaczyła to klientka, której już obsłużyć nie mogłam i się wpisała.
* * *
Skarga ze stycznia 1983 roku: Biały ser kładzie się na wagę, trzymając w dwóch palcach, którymi to palcami liczone są potem pieniądze. Proszę to zmienić - Janik.
Dopisek ekspedientki: Osobiście uważam, że nie ma innej możliwości jak podanie sera palcem.
* * *
Skarga z 1983 roku: Na wystawie są wystawione różne sery żółte, ale w sklepie nie ma ich w sprzedaży. Co to za zwyczaj reklamowania towaru, którego nie ma w sklepie ? Proszę o wyjaśnienie - Tadeusz Kędzielski.
Wyjaśnienie kierownika: Sklep bierze udział w konkursie. Zrobiono więc wystawy konkursowe, na których umieszczono atrapy towarów. Samych towarów od dłuższego czasu niestety brak w sprzedaży.
Humor > Autentyczne ogłoszenia parafialne.
1. Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności.
2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.
3. W każda środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
4. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
5. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał hymn "klaskajmy wszyscy w dłonie".
6. Na wspólnej wieczerzy było jak w niebie - brakowało wielu z tych, których się spodziewaliśmy.
7. Z tablicy ogłoszeń: "Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? Przyjdź i posłuchaj naszego organisty".
8. Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbęda się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
9. W czwartek o 16.00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
10. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa "Połóż mnie do łóżeczka" razem z wikarym.
11. W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piatek po południu.
Humor > Władysław Oczeret - Czerwony Sztandar z dnia 24 maja 1971
Wiele jest sposobów, jakimi może posłużyć się wróg dla upokorzenia naszego, rozwijającego się w duchu współzawodnictwa pracy kraju. Oto angielski pisarz J.R.R. Tolkien opublikował jakiś czas temu książkę, atakującą w zakamuflowany sposób nasz sprzyjający człowiekowi ustrój.
Tytułowy "Władca Pierścieni" - Sauron jest przywódcą biednego kraju, w którym rozwinięty kolektyw posiada autentyczną władzę, sprawowaną przez wybranych na dożywotnią kadencję Nazgulów (zwanych w powieści, o ironio, upiorami).
Orkowie - klasa robotnicza Mordoru są opisani jako postacie ohydnego wyglądu i obyczajów (jakże mógł dostrzec piękno ludzi pracy wymuskany angielski panicz - potomek narodu imperialistów?). {...} świetnej organizacji, pracy i porządkowi w Mordorze, kraju przedstawionym jako "spopielona pustynia" (czyżby nutka zazdrości?), przeciwstawia się obraz krain żyznych, "mlekiem i miodem płynących", w których wszelkich dobra konsumpcyjne rosną nieomal "na drzewach". Jednak skąd biorą się w rzeczywistości, ciężko stwierdzić - może pomoc istoty nadprzyrodzonej, tzw. boga? Ha ha! {...} Podczas, gdy w pracujacym dzień i noc Mordorze brak jest podstawowych produktów żywnościowych i wody, kraje
sąsiednie opływają w dostatki.
Jak to mało subtelne odniesienie do naszej rzeczywistości, w której wybujały kapitalizm mami nas obrazkami dobrobytu, którego źródeł nie sposób się dopatrzyć (czary Gandalfa i elfów?), a chłopi i robotnicy naszego obozu pracują rzetelnie i uczciwie, dorabiając się bez krzywdy ludzkiej, dochodząc do wszystkiego pracą własnych rąk {...}.
Elfy, hobbici i tzw. szlachetni duzi ludzie symbolizują grupę próżniaczej arystokracji i burżuazji, próbującej przeciwstawić się globalnej rewolucji, podczas gdy orkowie i trolle, ukazani jako stwory ciemności, kryją się pod ziemia i niby górnicy w pocie czoła harują na kawałek suchego chleba (nie dla nich lembasy ani miruvor!) Organizujący ich w związki, dokarmiający i walczący o prawa mniejszości, czarodziej Saruman, zostaje napiętnowany i nazwany zdrajcą, jego siedziba zniszczona przez zawsze gotową do chuligańskich wybryków reakcyjną, bikiniarską alternatywę. {...} Szerząc socjalizm w Shire, Saruman zostaje schwytany i ukarany bez sądu przez hobbitów, wspomaganych (i opłacanych) przez kapitalistyczne mocarstwo Gondoru. {...} "Siły dobra" w książce Tolkiena są złożone z indywidualistów, których ręce nigdy nie skalały się ciężką pracą. I to dyskryminuje Froda, Aragorna, Boromira oraz szerzyciela zabobonów i guseł czarodzieja Gandalfa. A Tom Bombadil to w jednej osobie przedstawiciel bananowej młodzieży i satrapa we własnym kraiku, utracjusz i tyran, dysponujący nieograniczoną władzą - jakim prawem?
{...} Jeszcze Faramir, zawsze elegancki, inteligentny i czarujący niczym James Bond, sabotujący wszelkie przejawy internacjonalizmu. Galeria postaci bez ideologicznego kręgosłupa, poderwanych do walki na zasadzie "przeciw inności". Jakie to szczęście, że rewolucji socjalistycznej nie da się powstrzymać przez wrzucenie jakiejkolwiek, choćby i najcenniejszej relikwii do ognia. Trzymaj się Mordorze, otoczony przez wrogich reakcyjnych sąsiadów! {...}
Humor > Uwagi z dzienniczków
Syn na lekcji przeżuwa pokarm.
Leszek biega w czasie przerwy.
Janek wisi za oknem po dzwonku.
Kowalski w trakcie lekcji uprawiał ziemię cyrklem w doniczce.
Schowany za podręcznikiem fizyki wydaje odgłosy przyprawiające mnie o mdłości.
Wyrzucił koledze teczkę za okno i powiedział, że "jak kocha, to wróci".
Podpalił koledze teczkę na lekcji i zapytał, czy może wyjść po gaśnicę.
Zamknął nauczyciela na klucz i odmówił zeznań.
Podał nie swoje imię, motywując, że chciałby się tak nazywać.
Wysłany w celu namoczenia gąbki wrócił z mokrą głową i suchą gąbką.
Ukradł dziennik lekcyjny, nie chce oddać i żąda okupu.
Ukradł sedes z ubikacji szkolnej.
Stale obraża się na nauczycieli.
Wyrwany do odpowiedzi mówi, że nie będzie zeznawał bez adwokata.
Zjada ściągi po klasówce.
Naraża kolegów na śmierć, rzucając kredką po klasie.
Zabrał z ubikacji przetykacz do w.c. i robił stemple na ścianie.
Przemek bawi się na lekcji wszystkim, nawet chorym palcem.
Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m.in. leżał na podłodze, robił zamieszanie.
Rzuca w koleżanki spreparowaną żabą.
Kowalska i Jóźwiak nie chcą podać swego nazwiska.
Rzucił w nauczyciela doniczką i krzyknął: "Trafiłem!".
Zwalnia się z lekcji. Mówi, że boli ją głowa, a potem widzę ją z przystojnym brodaczem.
Demonstrując działanie gejzeru, opryskał pomidorem całą klasę.
Pije wodę z kranu, mówiąc: "Kaca mam".
Z radości, że nie ma nauczyciela, zwalił tablicę.
Śmieje się parszywie.
Na lekcji dłubie w nosie i mówi, że to jak narkotyk.
Nie wiesza się w szatni.
Humor > Radosna twórczość uczniów
Język Polski
Wieś była samowystarczalna: kobiety dostarczały mleka, mięsa i skór.
Boryna śpiewał w chórze, ale tylko partie solowe.
W komedii bohaterowie dążą do celu powodując śmierć, często zakończoną szczęśliwie.
Alkoholików dzielimy na pijących i niepijących.
Antek ciężko pracował rękami a Boryna językiem.
Zenon kochał Elżbietę mimo, ze był w ciąży z Justyną.
Justyna jest mądrzejsza od Marty - nie gardzi chłopem.
Ziebowicz wyrzucał sobie to, że popełnił samobójstwo.
Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.
Zygier miał ospowatą sylwetkę kulturysty a jego wyłupiaste oczy ładnie przylegały do twarzy.
Zachowanie dzieci dalece odbiega od rzeczywistości.
Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.
W sklepie koła fortuny podoba mi się Magda Masny.
Pijacy pod wpływem alkoholu często popełniają samobójstwo i nazajutrz nic nie pamiętają.
Kasia to moja siostra cioteczna, Jurek tez.
Gdy wiosna umarła babcia automatycznie powiększył się metraż w mieszkaniu.
W książce Ten Obcy najbardziej podobał mi się Zenek, bo był głównym bohaterem i bez niego nie byłoby książki.
Staszicowi leżeli na sercu liczni chłopi pańszczyźniani.
Zginął ten wielki bohater, pożarty przez drapieżne zwierzęta zwane szkorbutami.
Jakaś dziewczyna zaczęła wołać: Karusek, Karuś! A gdy przybiegł, głaskała go po karku. Po tym zabiegu karusek zdechł.
Łokietek został ukoronowany w r. 1320. Łokietek była to też dawna miara człowieka.
Wiersz ten kończy się liturgicznym słowem "amen", co oznacza: "jakoś to będzie".
Te fraszki można czytać z przodu i z tyłu. Z przodu to pochwała kobiet, a gdy się je czyta z tyłu, to kobiety są zhańbione.
Rzemiosło rycerskie upada, a w hełmach chłopi wysiadują pisklęta.
Boryna miał samobójczy wąs.
Gdy go Basia ujrzała - zapłodniła się i spuściła oczy.
W roku 1863 w Ameryce wybuchła wojna sensacyjna.
Wokulski był prawdziwym pozytywistą, bo ciągle trzymał rękę na swoim interesie.
Gdy zabrakło kolejek, to umarło życie towarzyskie na mrozie.
Fredro pisał rzeczy więcej wesołe, a Mickiewicz o dziadach.
Rozwścieczony niedźwiedź pędził prosto na Hrabiego i już stawiał mu kropkę w życiorysie.
Historia
Cesarz Klaudiusz był nieśmiały, wiec nie odważył się zabić swojej żony.
Wars i Sawa zbudowali Warszawę z jednej i z drugiej strony stolicy.
Barbarzyncy byli bardzo milymi i uprzejmymi ludzmi.
Hitler był najgroźniejszym z hitlerowców.
Całemu oddziałowi wojska złożono najserdeczniejsze życzenia ekshumacji.
Pod bron powołano cala młodzież od 16 do 60 lat.
Niewolnicy rzymscy byli używani do najcięższych prac, niektórzy jako nauczyciele.
Na mordy carów państwa Europy patrzyły złym okiem.
W XVI wieku uprawiano wiele roślin, których jeszcze nie znano.
Ludzie pierwotni gdy chcieli rozpalić ogień musieli pocierać krzemieniem o krzemień a pod spod podkładali stare gazety.
Dzięki seppuku Japończycy mogli pokazać swoje prawdziwe wnętrze.
Tylko przez kobiety są wojny bo to one przeważnie rodzą żołnierzy.
Królowa Bona sprowadziła do Polski seler, kalafiory i makaroniarzy.
Emilia Plater była pułkownikiem o kobiecych piersiach widocznych spod munduru.
Franciszek Jozef oprócz kobiet klepał również konie, podczas gdy inni klepali biedę.
Geografia
W Australii człowiek współżyje z Aborygenami.
Pomimo że na niebie świecił księżyc dzień był smutny i ponury.
Baca bardzo długo gadał turystom, ze milczenie jest zlotem.
W czasie mgły latarnik wyje na latarni i tym ostrzega okręty.
Węgiel występuje na całej kuli ziemskiej, na przykład w mojej komórce.
Na globusie wyróżniamy południki, północniki i całe nocniki.
Wisła płynąc przez Żuławy wpada w depresje.
Biologia
Żółw musi być z wierzchu twardy, bo w środkowej części jest zupełnie miękki.
Ptaki bardzo różnią się od gadów - lataniem i budowa gęby.
Liść ma taka role w życiu ze musi cały czas wdychać i wydychać.
Gryzoń to zwierze, które ogryza co tylko może, np. jabłka, zostawiając ogryzki.
Meduza żyje w jelicie grubym człowieka więc jest pożytecznym szkodnikiem.
Błony komórkowe spełniają bardzo ważna funkcje w życiu komórki: wiedzą kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcje celnika.
Dżdżownica jest spiczasta, bo gdyby była prostokątna to by się bardzo męczyła przy wchodzeniu w ziemie.
Krowa to zwierze roślinobójcze.
Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa.
Białe motyle, których dzieci żrą kapustę, nazywają się kapuśniaki.
Kangurzyca nosi dziecko w torebce.
Kurczęta są produktem jaj sadzonych.
Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruźlicę i rzeżączkę.
Lekarz przed operacja myje ręce i pielęgniarki.
Kukurydza rośnie w kaburach i ma żółte zęby.
Choroby przenoszą się z rośliny na roślinę a niekiedy nawet z roku na rok.
Choroby weneryczne są rozpowszechniane przez prasę, radio i telewizje.
Wielbłądy wędrują przez pustynie w karnawałach.
Wścieklizną można się zarazić jeśli się ugryzie wściekłego psa.
Wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko jeden raz.
Bakterie które rozmnażają się prze kichanie, prowadza tryb życia koczowniczy.
Szczur jest bardzo inteligentny bo nie lubi zjadać trutki.
Na wystawie kwiatów najbardziej podobała mi się pani która nas oprowadzała.
W budowie niektórych płazów wyróżniamy odwłok i płozy.
Chemia
Ten płyn to także w pewnym sensie ciecz.
W próbówce można robić nie tylko doświadczenia, ale i dzieci.
Węglowodan jest to węgiel zamoczony w wodzie.
Kwas solny żre wszystko, co napotka na drodze i na szosie.
SiO2 jest to wino na które mój tato mówi "pryta" lub "siara".
Obywatel po użyciu probierza trzeźwości zmienił kolor. To znak ze alkohol był używany.
Niektóre gazy są tak śmierdzące jak spaliny wydzielane przez człowieka.
Technika
Syrena to pól kobiety, która ryczy gdy jest alarm.
Budzik spełnia wiele czynności ale najczęściej chodzi wraz ze wskazówkami.
Telewizja to złodziej czasu, ale ja tego złodzieja lubię.
Radio jest cudownym wynalazkiem, który mogą słuchać ślepi i oglądać głusi.
Do produkcji papieru gorszego dodaje się ścierki.
Kolej przewozi pasażerów, ludzi i cudzoziemców.
Furmanka poruszana jest silnikiem bez koni mechanicznych - wystarczy tylko dać im owies.
Muzyka
W karczmie muzykant rznął skrzypce od ucha do ucha.
W XIX wieku kompozytorzy na papierze nutowym pisali na siebie donosy.
"Bogurodzica" śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.
W wierszu "Pieśń o bębnie" bęben gra pierwsze skrzypce.
Chopin wszystko co widział przerabiał na muzykę.
Organy zbudowane są z dużych i małych piszczeli.
Mszę żałobną "Requiem" Mozarta dokończył inny kompozytor, ponieważ umarł i nie miał czasu.
Żacy chodzili od drzwi do drzwi i śpiewali, a w zamian dostawali jaja i pokarm.
Nauczycielka puszczała płyty, które szły z żołnierzami do boju.
Jontek na swoim zegarze w chałupie znalazł wskazówki do życia.
Chopin - to najprawdopodobniej największy gracz na świecie.
Perkusja to zestaw garnków, w których gotuje się muzyka.
Plastyka
Barak, burak, czy jak mu tam to kierunek w sztuce.
Picasso swe trójkątno-okrągłe, za przeproszeniem obrazy, malował kwadratowym pędzlem, dlatego nie zawsze mu wychodziły.
Przy rekonstrukcji konserwatorzy usuwali to, co przyniosły wieki, bo piękno zawsze jest pod sukienka.
Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki.
W Krakowie wybudowano ostatnio wiele nowych zabytków.
Savoldo znał się bardzo dobrze na anatomii człowieka, więc namalował młodzieńca z fujarą.
Leonardo da Vinci namalował swój portret "Modna Lisa" we Florentynce.
Humor > Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU
Byłem pewien,że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
Wracając do domu skręciłem omyłkowo we wjazd do innego domu i uderzyłem w drzewo, którego u mnie w tym miejscu nie ma.
W szybkim tempie zbliżał się do mnie słup telegraficzny. Zaczęłam jechać zygzakiem, ale i tak słup trafił mnie, uszkadzając chłodnicę.
Mój samochód uderzył w ogrodzenie, przekoziołkował i wyrżnął w drzewo. Wtedy straciłem panowanie nad kierownicą.
Jeszcze zanim na niego najechałem, byłem czemuś przekonany, że ten staruszek nie dotrze na drugą stronę ulicy.
Zobaczyłem smutną twarz z wolna przelatującą przed przednią szybą, a potem ten pan gruchnął na dach mojego samochodu.
Ten chłopak na drodze był jednocześnie wszędzie i nigdzie. Musiałem wiele razy skręcać, zanim w niego trafiłem.
Niewidzialny pojazd pojawił się znikąd, zderzył się ze mną i zniknął bez śladu.
Przejeździłem 40 lat i ze zmęczenia zasnąłem za kierownicą.
Z początku powiedziałem policji, że nic mi się nie stało, ale jak zdjąłem kapelusz, zobaczyłem, że mam wgniecioną czaszkę.
Na skrzyżowaniu niespodziewanie dostałem ataku daltonizmu.
Moje auto jechało normalnie prosto przed siebie, co na zakręcie zazwyczaj doprowadza do opuszczenia szosy.
Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i uszkodziłem pawilon. Nie mogłem sobie po prostu przypomnieć, gdzie jest pedał hamulca.
Jakiś pieszy nagle zszedł z chodnika i bez słowa zniknął pod moim samochodem.
Humor > Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU cz.2
Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
Kiedy jechałem przez park. Nagle mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
Doberman zjadł wnętrze samachodu, kiedy byłem w sklepie.
Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
Potrąciłam tego mężczyzne, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
Humor > Komentarze sportowe cz.1
Dariusz Szpakowski
"Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już Państwo obraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz"
"Po przerwie mróz nie zelżał, a wręcz przeciwnie, wiatr nie osłabł"
"Teraz pokażemy bramki z tego meczu dla tych, którzy widzieli, ale myślę, że chętnie obejrzą je jeszcze ci, którzy nie widzieli"
"Piłka przeszła dwa metry między spojeniem słupka z poprzeczką"
"Oto ten moment przed momentem na państwa ekranach"
"Dostał żółtą kartkę, gdyż radości poza boiskiem - w myśl przepisów UEFA - okazywać nie wolno"
"Strzał minął o centymetry bramkę GKS-u, w której stoi Janusz Jojko jak zaczarowany"
"Mecz Panathinaikosu z Olympiakosem, czyli świetna wojna"
"Johann Cruyff dokonywał bardziej zmian taktycznych niż zmieniających taktykę zespołu"
"Norwegowie w czerwonych koszulkach i białych spodenkach, Polacy - w strojach odwrotnie pokolorowanych"
"...obluzowaly sie przytrzymywacze siatki"
"Ta bramka nie mogła być uznana, gdyż - jak widać w powtórce - bramki nie było"
"I znowu niecelne trafienie..."
"Włodek Smolarek krąży jak elektron koło jądra Zbyszka Bońka"
Andrzej Zydorowicz
"Zawodnicy uzupełniają przy linii bocznej boiska pierwiastki śladowe"
"Obrońca wybił piłkę na tak zwany przysłowiowy oślep"
"W tym meczu Michajliczenko harował aż miło"
"Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo, ale za to nie grzeszą urodą"
"Niemcy opierają swoje szanse na iluzorycznych argumentach, że piłka jest okrągła, a bramki są dwie"
"Potomek przodkow azteckich zaprezentował teraz charakterystyczne dla Azteków umiejętności wspinania się po słupach..."
Włodzimierz Szaranowicz
"Te upały przypominają człowiekowi, w jakiej części składa się z wody"
"Piękna akcja koszykarzy Chicago Bulls, taka w koszykarskim stylu"
"Oto Dennis Rodman, od którego odeszła biała żona"
"Jego problemy uzewnętrzniają się w tatuażach, przedziwnych i wystrzyżonych fryzurach"
"Ciekawe co w Montpellier, bo zdaje się, że tam dzisiaj jakieś zamachy bombowe zapowiadali. Tak się składa, że gdy odbywają się Mistrzostwa Świata, to zawsze temu towarzyszą jakieś dodatkowe atrakcje"
Inni
"Henryk Wardach to stary wyjadacz parkietów" - Maciej Henszel
"Wyprzedził Dariusza śledzia i całą śmietankę polskich żużlowców" - Maciej Henszel
"Swietłana Fomina jest bardzo doświadczona i dużo daje" - Roman Haber
"Piłka z jakimś takim poznańskim smutkiem zatrzepotała w koszu Olimpii" - Krzysztof Ratajczak
"Walkę sędziować będzie Koreańczyk Południowy" - Lucjan Olszewski
"Czechosłowak, sądząc po sylwetce, lubi sobie wypić Pilsnerka" - Lucjan Olszewski
"Piłka ugrzęzła gdzieś tam w ciałach warszawskich zawodników" - Andrzej Janisz
"Niemiec bardzo się zmienił - to młodzieńcze oblicze zniknęło z jego twarzy" - Artur Szulc
"Sidorczuk popatrzył w lewo, w prawo - jaka duża ta bramka!" - Krzysztof Ratajczak
"Doping na trybunach, słychać gromkie hop, hop!" - Artur Szulc
"Może tym razem uda się nam połączyć z Bytomiem... Halo?! Nie, niestety, cisza kabla" - Andrzej Janisz
" WooooWW !! To bardzo było bolesne !! Trafiła piłka w Sensiniego, Ups !! OOOOO ! Uuuuuu !! Wybity palec. Bardzo bolesna kontuzja. Sam to kiedyś przeżyłem i przyznam się szczerze, że mało nie straciłem przytomnołci z bólu. Odruchowo sam nastawiłem palec, ale........" Banas(Arg-Jap)
"...niemal zapaśniczym chwytem powalił na ziemii Norwega, który teraz protestuje przeciwko takim praktykom..." Banas (Sco-Nor)
(o Irenie Szewińskiej) "Biegnie jeszcze na czele, ale nie widać już tej świeżości w kroku..."
Humor > Komentarze sportowe cz.2
- Nabroili ci kibice. Kibice? Bandyci i chuligani - bo tak trzeba chyba nazwać tych dżentelmenów !
- Równie mocne, co równie niecelne uderzenie.
- W sensie mentalnym trzeba gryzc parkiet, bo inaczej z nimi nie wygramy - Włodzimierz Szaranowicz
- Nie mam obrazu na monitorze, nie wiem, czy mój głos dociera do państwa i jeszcze na dodatek mam przed nosem brudną szybę - Andrzej Zydorowicz
- To są zawodnicy, którzy na codzień mieszkają na pograniczu włosko-niemieckim - Zdzisław Zakrzewski
- Nogi piłkarzy są ciężkie jak z waty.
- To nie był błąd - to był wielbłąd.
- Jeszcze trzy ruchy i Włoszka będzie szczęśliwa.
- Grzybowska jest już bardzo zdemoralizowana.
- Mówię państwu, to jest naprawdę niezwykła dziewczyna. Dwie ostatnie noce spędziła poza wioską (o Otylii Jędrzejczak).
- Ja z mieszanymi uczuciami podglądam panie.
- Ellis, gdy grał w Denver, znakomicie czuł się w trumnie.
- Mam nadzieję, że po zamrożeniu piłkarz nadal będzie nadawał się do gry.
- Mówię Samprasowi, żeby mocniej liftował piłkę. Ale on nie słucha. Ale jak ma mnie słuchać, skoro mnie nie słyszy.
- Grecy przy piłce, a konkretnie Warzycha.
- Jadą. Cały peleton, kierownica koło kierownicy, pedał koło pedała.
- Puścił Bąka lewą stroną.
- Na boisko wszedł nierozgrzany Piecyk.
- Sytuacja zmieniła się diametralnie o 360 stopni.
- Dobre okazje można policzyć na palcu.
- Patrzą, przecierając szeroko oczy.
- Kontuzja, ale interwencja masarza nie jest jednak niezbędna.
- Jak oni się muszą męczyć w tym basenie! Jaka ta woda mokra!
- W zespole wojskowych rozstrzelał się Nyćkowiak.
- Widać wielkie ożywienie w kroku Lewandowskiego.
- Mirosław Trzeciak zdobył gola po indywidualnej akcji całego zespołu.
- Trener spojrzał na zegarek, żeby dać swoim podopiecznym ostatnie wskazówki.
- Jak państwo widzicie, nic nie widać w tej mgle.
- Jest jednak bardzo powolny. Przypomina wóz wypełniony kapustą.
- Zdarza mi się popełnić błąd. Stało się tak, gdy zamiast powiedzieć: "Marek Niemiecki", powiedziałem że "Deutsche Mark zarobił 30 mln". - Włodzimierz Szaranowicz
- Podziwiam jego skromne warunki fizyczne.
- Popatrzmy na jego przytomność umysłu.
- W drugiej połowie prawdopodobnie wejdzie na boisko dwóch rezerwowych, którzy do tej pory grali na ławce rezerwowych.
- Do tej fazy. w której przegrywający przegrywa, mamy jeszcze trochę czasu.
- Franciszek Smuda zbyt radykalnie przeczyścił swój zespół.
- Bergkamp trafił bramkę w słupek.
- Nie udało się to najpierw Sosinowi, który nogą trafił w poprzeczkę, a następnie Nicińskiemu, który głową także trafił... w poprzeczkę.
- Piłka chyba za długa, ale Podbrożny sadzi długie susy.
- Polak walczy z Murzynem - to ten w czerwonych spodenkach.
- Ten rok był pełen wyrzeczeń dla Renaty Mauer... W kwietniu wyszła za mąż.
- Banasik... Banaszak... Banasiak konkretnie.
- Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia, gdy jest zbliżenie.
- Trzeba wybrać: uroda albo sztanga. Pintusewicz wybrała tę drugą ewentualność...
Humor > Zapiski z murów
Uśmiechnij się. Jutro możesz nie mięć zębów.
Bądź biseksualistą, w ten sposób podwajasz swoje szanse.
Bezdomni do domu.
Popieramy głodujących w Etiopii.
Czym chata bogata, tym goście wymiotują.
Dawka większa niż życie.
Dożyłki - święto narkomanów.
Tydzień na działce - audycja dla narkomanów.
Dupta co chceta - Owsik.
Kaszanka polskim kawiorem.
Kto miał dziś stosunek niech się uśmiechnie.
Mam straszny pociąg - konduktor.
Nie pisać po murach. Dzielnicowy.
Serce nie sadysta, kiedyś przestanie bić.
Sikając z wiatrem idziesz na łatwiznę.
Tak dla elektrowni atomowych! Zobaczysz jakie będziesz miał śmieszne dzieci.
Humor > Notatki służbowe funkcjonariuszy MO
"Na trawniku w Rynku leżał jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego Obywatel nie legitymowałem, gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi przy sobie dowodu osobistego, wiec legitymowanie nie miałoby najmniejszego celu. Podany mu probierz trzeźwości nie zmienił koloru warstwy wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J. nie był w stanie nadmuchać w probierz".
"Podejrzany Witold W. dokonał czynu lubieżnego w ten sposób, że podczas imienin będąc pod wpływem alkoholu uchwycił Mariole F. za jej przyrządy płciowe. Pokrzywdzona nie będzie składać wniosku o ściganie".
Fragment protokołu oględzin miejsca włamania: "Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzące najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich".
Fragment notatki urzędowej: "Podczas służbowej interwencji w restauracji Glorieta będący w stanie nietrzeźwości Łukasz H. powiedzial do mnie i sierżanta Marka H. , że obaj jesteśmy głupsi, niż ustawa przewiduje. Ponieważ wymieniony nie potrafił dokładnie wskazać o jaką ustawę mu się rozchodzi, dlatego byliśmy zmuszeni użyć w stosunku do Łukasza H.pałki służbowej(...)".
Z notatki służbowej członka ORMO: "(...) Za odstąpienie od czynności służbowych podejrzana o nielegalny wyrób spirytusu Genowefa T. zaprponowala mi do wyboru: pełne wiadro wysokoprocentowego bimbru albo stosunek z jej osobą, przy czym ja w tym dniu na stosunek z jej osobą nie miałem większej ochoty(...)".
Z notatki służbowej posterunkowego kaprala Franciszka S: "Edward J. powiedział mi, iż doszedł do wniosku, że produkowana obecnie wódka czysta skażona jest szkodliwymi dla zdrowia trującymi środkami chemicznymi, które powodują ślepotę, dlatego z dniem dzisiejszym przerzucil się na wódę brzozową i denaturat, jako znacznie zdrowsze".
"Remigiusz P. zapytany przeze mnie, z jakich przyczyn jechał dziś dużym fiatem torami kolejowymi zamiast drogą publiczną, narażając się na ewentualne spotkanie z pociągiem towarowym - odpowiedzial mi, że żaden pociąg mu nie straszny, a ponadto do miejscowości, gdzie zdążał wraz z pewną panią, nie ma dobrej drogi, tylko same wertepy, dlatego wybrał jazdę torami kolejowymi(...)".
"Około dwóch tygodni temu denat Dariusz J. pobił się w restauracji Wierchy kategorii III z Zenonem G. , po czym zbiegł. Przez następne kilka dni denat był widziany na melinie u Antoniny F., gdzie wyczyniał rożne figle, aż w dniu wczorajszym denat zmarł, gdyż zatruł się śmiertelnie denaturatem(...)".
Z notatki służbowej z 1971 roku: "Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca dziś do domu rowem melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni ludzie, ten odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije. Szanuje bowiem przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować ruchu pojazdów na drodze publicznej. (...)Wydaje mi się, że Maciej K. postępuje słusznie bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu pieszych rozjechanych przez samochody(...)".
Ze skargi obywatela Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.: "Mam pretensje do st. sierz. Bolesława W. za to, że wypałował mnie wczoraj, kiedy wracałem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, którą mnie wypałował była brudna(...)".
Z zeznań Agnieszki T., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie: "Nie mam nic do zarzucenia Pawłowi S., ponieważ po obnażeniu mojej osoby był tak spity, że nic mi nie uczynił(...)".
"Tadeusz G. trzymał w ręku trzepaczkę, którą na oczach mieszkańców i dzieci oraz wychodzącej ze szkoły młodzieży wyprawiał niesamowite orgie(...)".
Z zeznań inwalidki 31-letniej Lidii A.: "Zeznaję, że Seweryn S. jest człowiekiem na wskroś obrzydliwym, ponieważ w dniu wczorajszym usiłował lubieżnie obnażyć mi moją sztuczną nogę,
która jest protezą, natomiast nie usiłował nawet dotknąć mojej prawdziwej nogi(...)".
"W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego udałem się na ulicę Partyzantów, gdzie nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod oknami budynku Komitetu
Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych czynności, lecz na moje wezwanie Jarosław R., zareagował negatywnie(...)"
Fragment notatki służbowej do Służby Bezpieczeństwa: "Ob. Władysław W. do ustroju socjalistycznego i obecnej rzeczywistości
ustosunkowany jest bardzo pozytywnie. Tylko jeden raz podczas meczu piłkarskiego wykrzyknął: Precz z komuną, lecz wówczas prawdopodobnie był pijany i nie można tego brać poważnie. Będzie dobrym kandydatem na członka PZPR(...)".
Z akt sądowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w S.: "Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia nasze współżycie seksualne poprzez grę na flecie, zwłaszcza w godzinach nocnych, co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje prośby, by zaprzestała gry na flecie, w czasie kiedy powinna ze mną współżyć, nie przyniosły pożądanego skutku. Dlatego nie widzę dalszych szans na współżycie z tą fleciarą(...)".
Fragment protokołu oględzin miejsca samobójstwa: "Kiedy wraz z prokuratorem przybyliśmy na miejsce znalezienia wiszących na drzewie zwłok 46-letniego Michała B. stwierdziliśmy w obecności dwóch obiektywnych swiadków, że samobójca nie żyje i samobójstwo to zakończyło się dla niego śmiertelnie(...)".
"Do tutejszego posterunku MO zatelefonowała Eugenia L. mówiąc, że jej maź Franciszek nie będzie mógł w dniu dzisiejszym zgłosić się na przesłuchanie w charakterze podejrzanego, ponieważ przebywa w szpitalu, gdzie będzie poddany ciężkiej operacji p r o s t y t u t y".
Z notatki urzędowej posterunkowego plut. Michała B. : "Z Dorotą F., młodocianą prostytutką rejestrowaną przez Wydział Kryminalny KWMO w K., przeprowadziłem dziś rozmowę profiklaktyczno - ostrzegawczą, aby już więcej nie łajdaczyła się ze skinami w parku na ławce, gdyż rozprasza to uwagę osób spacerujących. Pouczałem ją, że może sobie czynić nierząd w burdelu albo w swoim domu, jak czynią to wszyscy porządni ludzie(...)".
"W dniu 29 maja 1979r. podczas nocnej służby spotkałem na ul. Franciszkańskiej znanego złodzieja Zygmunta P., który o godzinie 1.20 bez określonego celu wałęsał się po mieście. Po dokładnym potwierdzeniu jego danych personalnych poleciłem mu natychmiast się rozejść(...)".
Fragment notatki służbowej plutonowego Edwarda W. z posterunku MO w J., dotyczący zajścia na wiejskiej zabawie tanecznej (1972 r.): "Kiedy zapytałem podchwytliwie Tadeusza G., w jakim celu wyprowadził z zabawy do lasku Barbarę B.
i rozebrał ją do naga, on odpowiedział mi podchwytliwie, że nie wie. Wskazuje to dobitnie na jego podchwytliwy charakter(...)".
Fragment notatki służbowej dzielnicowego, starszego kaprala Wlodzimierza S: "W wyniku najechania samochodu marki kamaz na furmana i furmankę, na miejscu śmierć poniósł koń furmana. Wspólnie z w/w furmanem podjąłem czynności w celu zwleczenia denata z drogi(...)".
Fragment zeznań 21-letniej Beaty R., pokrzywdzonej w sprawie o zgwałcenie w czasie przyjęcia weselnego: "Prawdą jest, że Robert W. zgwałcił mnie kilkakrotnie podczas tego wesela, lecz nie był zbyt złośliwy w stosunku do mojej osoby, gdyż nie wyczyniał żadnych innych ekscesow, co mogłoby urazić moją godność oraz honor(...)".
Tego dnia pełniłem służbę patrolową razem z /.../. W pewnym momencie przechodząc koło parkingu niestrzeżonego zauważyliśmy pięciu podejrzanych osobników kręcących się przy samochodach. Gdy podeszliśmy bliżej to powiedzieli do nas "s*******ajcie stąd!", co niezwłocznie uczyniliśmy.
Humor > Życie na wsi - poradnik
Tekst ściągnięty z joemonster.civ.pl
...pochodzi z książki wydanej w 1966 pod znamiennym tytułem "Dbaj o siebie - praktyczne rady dla kobiet żyjących na wsi". Polecam wszystkim, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat higienym zdrowego odżywiania i zdrowego seksu. Z góry zaznaczam, że niektóre fragmenty są drastyczne - Konopielka Redlińskiego przy tym to baśń. Więc zaczynamy:
"Rozpowszechniło się obecnie noszenie butów gumowych - gumiaków. Są one niedrogie, łatwe do utrzymania w czystości i praktyczne na błoto".
"Regularne oddawanie stolca, częste opróżnianie pęcherza też dodatnio wpływają na samopoczucie kobiety".
"Trzeba koniecznie i obowiązkowo mieć w domu oddzielną dużą miednicę do mycia się i mniejszą miedniczkę do podmywania Karmienie w miednicy prosiąt, cieląt lub kur jest niedopuszczalne".
"Do wycierania nóg powinno się mieć ręcznik lub czystą ściereczkę. Nie można używać do tego celu ścierek do garnków "
"W zasadzie powinno się chodzić jak najwięcej z gołą głową Jednak do przyrządzania posiłków i dojenia krów należy zakładać na głowę cienką chusteczkę".
"Pończochy i skarpety powinny być czyste, aby nie cuchnęły potem. Gdy się drą, trzeba je wycerować albo wprawić całe pięty, a nawet stopy z cholewki starej pończochy".
"Częstość zbliżeń małżeńskich jest zależna od wieku, temperamentu,
stanu zdrowia, wykonywanej pracy itp. Nie ma co do tego jakichś szczególnych zaleceń poza tym, że najodpowiedniejsze są godziny wieczorne przed snem, aby małżonkowie mogli wypocząć do rana. Stroną kierującą w intymnym życiu małżeńskim jest mężczyzna, bo tak jest zbudowany i takie już jest prawo przyrody".
"Do obowiązków małżeńskich kobiety należy współuczestniczenie w zbliżeniu płciowym, a nawet troska o nadanie mu atrakcyjniejszej, bardziej estetycznej i higienicznej oprawy".
"Środki zapobiegające ciąży (środki antykoncepcyjne) można nabyć w każdej aptece bez recepty, inne dla mężczyzn, a inne dla kobiet. Dla mężczyzn są osłonki gumowe czy nylonowe, tak zwane "prezerwatywy" Lecz i ten środek nie jest całkowicie pewny, bo osłonka może pęknąć".
"Jak może mąż dbać o żonę? Po pierwsze: nie ciągać żony bez nadzwyczajnej potrzeby do ciężkich prac w polu i w obejściu. Weźmy przykładowo nakładanie na wóz gnoju lub rozrzucanie go po polu".
"Majtki powinna nosić w zimie i w lecie każda kobieta, młoda czy stara. Chronią one organy rodne kobiety przed przeziębieniem i przed dostaniem się do nich kurzu z różnymi zarazkami Można sobie u kupnych majtek podłużyć nogawki doszywając kawałki ze starych tegoż koloru lub dorobić szydełkiem czy na drutach Majtki powinny być zawsze czyste. Aby się w kroku szybko nie zabrudziły i nie cuchnęły moczem, nie trzeba po oddaniu moczu podrywać się za prędko, ale osuszyć krocze specjalnym papierem higienicznym, ligniną czy kawałkiem starej, czystej szmatki".
"Bardzo zalecane jest np. stosowanie zamiast kremu świeżo wytopionego smalcu (nie solonego!). Podobno w wielu krajach kobiety używają go z powodzeniem".
"Praktyczne mężatki przygotowują sobie czyściutką szmatkę lub specjalny miękki ręcznik do wytarcia się od dołu zaraz po stosunku z mężem (ruchem w tył ciała), by nie wycierać się koszulą i nie brudzić pościeli".
"Po umyciu twarzy należy oczy tylko wysuszyć ręcznikiem, przykładając go lekko do oczu. Nie wolno ich trzeć ręcznikiem czy wgniatać". "
"Podpaski można nabyć gotowe, ale każda kobieta może sobie także je bez żadnego kosztu sama uszyć Podpaski trzeba często zmieniać - bardzo niezdrowo i nieprzyjemnie jest nosić zbyt mokre czy zaschnięte. Zdjęte podpaski moczy się w zimnej wodzie przez kilka godzin, potem płucze, pierze mydłem w gorącej wodzie i wygotowuje. Idąc w gości lub w drogę, trzeba
wziąć z sobą podpaskę na zmianę. Aby brudnej nie nosić ze sobą, zrobić na drogę taką, którą można by zakopać lub wyrzucić do ustępu".
"Głowę należy myć przynajmniej co 2-3 tygodnie specjalnym szamponem do włosów lub delikatnym mydłem Gnidy - bardzo szpecą kobietę, bo są jakby szyldzikiem z napisem, że we włosach jest albo było robactwo".
"Nie powinno się trzymać w jamie ustnej zepsutych zębów ani korzeni - trzeba je usunąć Gdy nie ma własnych zębów, powinno się wstawić zęby sztuczne".
"Ustęp w obejściu potrzebny jest bardzo domownikom, a przede wszystkim kobietom, które bardziej narażone są na zaziębienie przy załatwianiu swojej potrzeby na dworze. Brak ustępu źle działa także na samopoczucie kobiety, bo zamiast wygodnie usiąść w ustępie, musi się rozglądać, aby jej kucającej ktoś nie naszedł. A i muchy przylatujące wprost z ludzkich, nie zakrytych, odchodów - najpierw kobiecie przy garnkach dokuczają. Kobieta, czując się odpowiedzialna za zdrowie rodziny i swoje, powinna być stanowcza w domaganiu się, żeby przy jej obejściu stał odpowiedni, szczelnie zbudowany ustęp zamykany, zakryty od dołu, aby wiatr nie podwiewał i muchy nie miały dostępu".
"Dorosłej, zdrowej osobie można zrobić lewatywę nawet w pozycji zgiętej jak do kopania ziemniaków. Po mniej więcej 5 minutach chory oddaje stolec".
"Wesz łonowa zwana "mendewesz", oblepia skórę owłosioną w dolnej części ciała; łatwo ją skądś przywlec do domu, ale i łatwo wytępić, posypując miejsca przez nią zaatakowane azotoksem lub nacierając octem sabadylowym".
Humor > Wypadek przy pracy
List osoby poszkodowanej w wypadku przy pracy, nadesłany do zakładu ubezpieczeń jako odpowiedź na prośbę o udzielenie bliższych informacji dotyczących okoliczności wypadku:
Szanowni państwo!
W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnego wykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podać pełniejsze wyjaśnienie. Sadze, że poniższe szczegóły będą wystarczające. Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego, trzypiętrowego budynku. Kiedy zakończyłem pracę, stwierdziłem, że mam ponad 150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosić ich na dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na bloku przytwierdzonym do ściany na trzecim piętrze budynku. Po zabezpieczeniu liny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami. Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ją mocno, zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar. W raporcie o wypadku napisałem, że ważę 80 kilogramów. Możecie sobie Państwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry - straciłem orientację, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, że ruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowie drugiego piętra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętą czaszkę oraz złamany obojczyk. Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie, nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej ręki nie weszły w blok. Na szczęście pozostałem przytomny i byłem w stanie nadal trzymać mocno linę pomimo bólu i ran. W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemię. W wyniku uderzenia jej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła już tylko 25 kilogramów. Przypominam, ze ja ważę 80 kilogramów, więc w tej sytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego piętra ponownie spotkałem się z beczką, która tym razem wznosiła się do góry. W efekcie mam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to opóźniło mój upadek na tyle, że odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamane tylko trzy żebra. Z przykrością musze stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, nie mogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem trzeźwo myśleć i puściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadla na dół i połamała mi nogi. Mam nadzieje, że udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnych do zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewne rozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek.
Humor > Nagrody Darwina
W skrócie: są to nagrody przyznawane za głupotę, teoretycznie wszystkie zdarzenia są prawdziwe, ale nie wszystkie zostały zweryfikowane, momentami pojawiają się drastyczne sceny.
więcej na: www.darwinawards.com
CZŁOWIEK PRZYKLEIŁ SIĘ DO ZADU NOSOROŻCA
Mieszkaniec Vermontu znalazł się w trudnej sytuacji podczas wycieczki do ogrodu zoologicznego Eagle Rock wraz z grupą aktorów dramatycznych z Sankt Petersburga. Ronald postanowił, że nie cofnie się przed niczym, by zademonstrować Rosjanom potęgę "Crazy Glue", superkleju, jednego z amerykańskich cudów. By dowieść jego skuteczności, posmarował nim dłonie i żartobliwie przyłożył je do zadu przechodzącego obok nosorożca.
Nosorożec, który mieszkał w ogrodzie od trzynastu lat, początkowo nie reagował, gdyż od małego przywykł do nagłego poklepywania. Gdy jednak zdał sobie sprawę, że Ronald przyczepił się do niego na dobre, wpadł w panikę i zaczął szaleć na wybiegu.
"Samica nosorożca Sally ostatnio źle się czuła - wyznał jej opiekun James Douglas. - Miała zatwardzenie. Na krótko przed tym zdarzeniem dostała środek przeczyszczający".
Zdenerwowana Sally rozbiła szopę i zniszczyła ogrodzenie umożliwiając ucieczkę mniejszym zwierzętom. Stratowała trzy małe kozy i jedną kaczkę. Zaraz po tym, jak została poskromiona, zaczęła odczuwać działanie lekarstwa i wypuściła na Ronalda około stu litrów rzadkiego łajna. Liczny zespół sanitariuszy i opiekunów zwierząt zdołał wreszcie uwolnić Ronalda. "To nie było łatwe - powiedział jeden z nich. - Musieliśmy uspokajać Sally, a jednocześnie chronić się przed łajnem. Można powiedzieć, że Ronald skąpał się w nim po uszy".
Gdy wreszcie poskromili Sally, trzej ludzie z szuflami pilnowali, by Ronald miał czym oddychać. "Udało się nam dać jej środki uspokajające i wtedy za pomocą rozpuszczalnika oderwaliśmy jego ręce od zadu