Yo merm :))

Kotki? Dwa?
A czy jeden ma torebkę?

Przeczytałam "mammografia" zamiast "monografia". I zaraz po mammografii - "czarnoziem"... Poczułam się przez chwilę trochę nieswojo...
A potem przypomniał mi się strajk grabarzy.

W czasie wyborów często czytałam na plakatach wyborczych "sekator" zamiast "senator"

ja przeczytałam "strajk grzybiarzy"

ale to napewno nic nie znaczy...

Gwarantuję, że to w linku po przerobieniu na czarno-marynarski rap zabrzmi.

Kiedyś był krąg słyszących inaczej.
Jak podaje S. Kania w "Polskiej gwarze konspiracyjno-partyzanckiej 1939-1945" warszawscy gazeciarze wołali do niemieckiego okupanta "butem w mordę!", a tamci odpowiadali guten morgen.

chyba się dziś nie odnajdę w tej teorii mocy...Budeanu, Fryzego, Kimbarka, Shepherda-Zakikhaniego, Depenbrocka, Kustersa-Moore'a, Enslina-Van Wyka...itd.

Kupię armatkę śnieżna i zasunę na biało, będzie zimowo przed oknem.

ze śmiechu i z przerażenia chyba...
popłakała się też moja wątroba
po przejrzeniu zasad gry towarzyskiej dla "anestezjologów"







RATUNKU!!!!!!!!!

Sęk w tym, że to trzeba by to przejść a nie przejrzeć.
Jak Dżem to śpiewał...
Tylko dla wybranych piękne kobiety, wielki świat.
To nie miejsce dla biednych, choćbyś chciał...

i płaczę ze śmiechu...

"jak byłam mniejsza to
myślałam, że ślad po szczepionce to po ptostu orzełek
którego ma każdy Polak."

albo

"W moim wykonaniu słowa "na cud Jonasza" brzmiały "Nasturcjo nasza". Rodzina nie może mi tego zapomnieć"

albo

"A qmpel nawciskal mlodszemu bratu ze Wit Stwosz to byl taki wielki artysta, ze jak siedzial zwiazany w lochu, to Oltarz Mariacki wyrzezbil ZEBAMI !!!"
:)))

Słuchałem dziś pana Rydzyka w jego radio. Słuchałem wbrew sobie. Łechtało mnie coś słodko w środku, potem paliło i wywracało trzewia, a na twarzy miałem grymaśny spazm w****ie...
Naładował mnie lepiej niż p. Dowbor w tvp. i jej nałożony na usta uśmiech. Naładował mnie jakbym zjadł 100 surowych krwistych steków.
Będę szczekał i gryzł. Kto mnie dziś spotka, musi trzymać mocno dębowy kij w garści.

Chyba nie chcąco zagryzłem stworka. Myślałem, że na mnie prychnął kpiąco, a on tylko kichnął. Porzuciłem gdzieś zwłoki, chyba u płk. kiszczaka(może jeszcze dycha). Nie mogłem znaleźć doliny muminków, gdzie chciał być pochowany.(chyba mam starą mapę)

Buuuuuuuuuuuuuuuuuu!

Ty u Kiszczaka kijem wymachujesz a ja GORE!!!

Słowo się rzekło i straszyć będę gorliwie.

"ONI przygotowują eutanazję. I jeszcze Olejnikowa pluje w twarz. I pani Środa. Ona w przeddzień mówiła publicznie o wprowadzeniu eutanazji w Polsce. I na drugi dzień idzie i jest uwiarygodniona!!!"

A masz!

Już szukam dobrego egzorcysty.

Gorzej będzie z tym, który proszek spierze ze mnie tę zieloną krew.

To nie krew, to ektoplazma. Dobrze trzyma. Nie spierzesz jej zwykłym proszkiem, bez dodatku schizofranów.

"Rozdziobują nas kruki, wrony, sępy. Tyle razy nas oszukali. I ta "Solidarność" to oszustwo."

Jotun ma dobre rozpuszczalniki.

A druga dobra wiadomość, to to, że znalazłem dolinę muminków, tylko do Torunia muszę jechać.
Brrr

Ps Ja spełnię ostatnią wolę, a Ty nie strasz na czas żałoby.

A jak będziesz wciąż straszyć nieustannie, to wykopie i pod płotem posadzę.

Chcą mnie posadzić :)
Wyrosnę piękną jabłonią i będę polować na Newtonów, bardzo niedaleko od siebie zrzucając jabłka.

Szara jakaś reneta może z Ciebie będzie ;)

ograniczona pojemność nagłówka.

na głowie w ramach ćwiczeń postawy nosimy encyklopedię od M do P.

Nawet wiem już na co Cię przerobię, ha ha ha, możesz być nawet i złotą renetą.

to przesiadam się na piłkę do fitnessu.

Nie.
Będę dziką jabłonią. Zębatą. Moje jabłka będą miały gryzący smak.

Pirosiarczyn potasu takie niuanse niweluje.
Gryzący smak też mi...

Zakonserwuję Cię na amen.

przepraszam, czy może mi ktoś powiedzieć do jakiej dzielnicy Gdańska należy ujeścisko?? to pilne

Nocą wszystko nabiera rytmu obiegu.
Musisz poruszać się rytmem kołyszących się przecznic.
Jak kot: 'szybki jak motor honda, zwinny jak anakonda'.
I niech mnie, jeśli kłamię.

Zawsze gdzieś dojdziesz.

zależy jaka honda

nie każda jest taka, jak mówisz (piszesz)

brawo.

Nie każda jest chińskim wyrobem. Prawda.

chodzi o model
o ramę
długość
wibry
silnik
moc
przyspiesznie
środek ciężkości
wagę
...i takie tam...
i o kierowcę

znaczy...
o szczegóły chodzi ;)

Z wibrą, długością i całą resztą do producenta.

to bez sensu, co mówisz

są po prostu modele bardziej lub mniej zawodne (lub udane). są też oczywiście modele ciekawe lub nieciekawe rocznikowo (co się przekłada na technologię).
trzeba kierować się danymi przy wyborze.
ja mam swoich faworytów we wszystkich chyba klasach.
ale to osobny, dość obszerny temat.

oczywiście moje wybory są dość laickie ;)

to bez sensu, co mówisz

są po prostu modele bardziej lub mniej zawodne (lub udane). są też oczywiście modele ciekawe lub nieciekawe rocznikowo (co się przekłada na technologię).
trzeba kierować się danymi przy wyborze.
ja mam swoich faworytów we wszystkich chyba klasach.
ale to osobny, dość obszerny temat.

oczywiście moje wybory są dość laickie ;)

w końcu i mnie się udało wypowiedzeć po dwakroć :)

Szukaj tutaj swoich faworytów.
Mojego znasz.

o ile zdołam wyrwać nieco wolnego i przygotować niezbędne materiały dydaktyczne stawię się do dyskusji panelowych.

jak to ujął pewien drugorzędny pisarz: jak się jedzie za szybko to nie widać obrazków. a jak nie można podziwiać obrazków, to po bez sensu jest się ruszać z domu.
dlatego mój faworyt jest jeden. miałem zresztą jej bliską terenową kuzynkę, ale trzeba się rozwijać (czyt. starzeć i pokornieć)

Ale wachlarz "obrazków" jest perspektywą, dla której warto ruszyć się z domu. Choćby.

- Zjadłaś ostatni kawałek sera co leżał, na słoiku z ogórkami?
- Tak.
Ale tam były same dziury.

Lubię żeliwo i żywy ogień w kuchni.
Kociołki, gary, patelnie. Zdrowsze niż teflon.
Kompletowałem sobie żeliwne wyposażenie po świecie, ale dziś trafiłem w 10.
W Galerii Bałtyckiej, za sklepem z nalewkami, jest miejsce z gratami do kuchni.
Ha, i są tam duże, NORMALNE, woki. Wykonanie, wg mnie przednie.
Rzecz warta zakupu.
Cena spoko loko.
Mają nawet -20%.

Czy ktoś nie poszukuje tekściarza?

Wprowadzenie T.B., wokalnie M.F.

Lubie pić piwo w teatrze leśnym. Siadam sam i wyobrażam sobie najlepsze akty, tańce, muzykę i monologi.
Ostatnio trafiłem Alinę i Balladynę.
Brak ogrzewania wcale nie był straszny.
Chyba sprawdzę dziś repertuar.

Nowy Operator Pocztowy "PAF"
dostarcza listy z "kotwicą", rzucone na posesję leżą gdzie popadnie, ale przy silnym wietrze kto wie gdzie jeszcze poniesie?

Nowy Operator Pocztowy "PAF"
dostarcza listy z "kotwicą", rzucone na posesję leżą gdzie popadnie, ale przy silnym wietrze kto wie gdzie jeszcze poniesie?

Kiepska jest kondycja teatralnego drzewostanu.

Kondycja. Słowo klucz, przed dzisiejszym meczem.
Uwielbiam Czeszki i ten ich czeski szczęko-zgrys.

Za pomocą tego schematu opracowanego dawno temu przez Stanisława Lema można wyprowadzic 90% amerykańskich filmów SF...

Skrzynie prof. Corcorana, też tu pasują.

czyli Matrix :)

czyli lukrowana, chińska podróbka zjadająca pancerz własnego ogona z jazgotem nie muzyką.:)

duch.
To akurat lubię. Szczególnie I część. Dodatkowo mąż maniak puszcza mi Stand Alone Complex.
W rewanżu raczę go Kocią Zupą :)

nawet doprawiona, tajska kuchnia jest niezdrowa.
Dobrze mu przysól;)
I tak wyjdzie na jedno.

Willam Diehl "Tajski koń" polecam książkę dla miłośników klimatu.

jest kulciak.
Gdy mu porządnie dosolić i nie spieprzyć tego zanadto, nikt niczego nie rozkmini. No, chyba ze kulciak nie jest porządnie oskubany i gdzieniegdzie zostały kępki sierści. :)

Skubany pikantny kulciak w sosie na bazie mleczka kokosowego-przestań kurza melodia, bo robie się głodny.

ja też.
Kici kici....

Uszatki są w cenie podobno.
Ale tylko na Greenlandii...

Szyję z nich płaszcze Batmana i sprzedaję na allegro.

oszsz Ty...

chętnie oddam wrednego, głośnego, agresywnego kota,
który kaprysi do żarcia,
najgłośniej miauczy nocą
i skubany (?) otwiera wszystkie drzwi.
poza tym obgryza rośliny, zrzuca doniczki,
wspina się po framugach,
śpi w umywalce,
a żywi się serem, oliwkami i ogórkami małosolnymi.

powoli kończy mi się cierpliwość...

specjalistę od KOTletów.

A u mnie w piwnicy Singer stoi nieużywany... wd40 w garść odstawić gąsiorki i dawaj chałupniczo...

Mój rzyga czasem na szybę.
Nie masz źle.

Dobry pomysł. Będzie ich duużo, coraz więcej, aż...
"Co to będzie, kiedy zgaśnie nasze słońce" - nic wielkiego się nie stanie, Ziemia będzie przygotowana. Będziemy mieli na orbicie wielki cieplutki pokrowiec z kociej skórki gotowy do rozpakowania...
Oraz Batmana w płaszczu w łatki.

Grzejące w chude kości namioty i śpiwory. To mi się podoba.
Opłata będzie w koronach, nieważne, duńskich czy norweskich,to dziś stabilna waluta.
Ale co a łapkami i uszkami?

i za Chiny Ludowe nie pamiętam czy to już to tutaj linkowałam... tak czy inaczej, każdy, nie tylko kociarz powinien to zobaczyć.

Test mógłby być w borach w zimę na wiosnę.:)

Linkowałem ja, ale czy Ty to nie wiem. A pamięć mam dobrze selektywną.

Założ konto przez internet. Wejdź na stronę http://inteligo.konta-bankowe.plamka.pl
i założ konto INTELIGO bezpośrednio przez internet. Zacznij korzystać z konta internetowego. Bez opłat.

łapki i uszka - najczęściej na amulety albo do barszczu. Zaś te najbardziej utalentowane grają w japońskich horrorach.

Amulety na rzemyczkach, pojadą na czarnoskóre nadgarstki do Afryki.
Tak samo, jak większość łapek znajdzie się docelowo w paczce sproszkowanej barszczu instant o nazwie czerwony muchomor.

To chyba Kiszczak straszył nas kiedyś koktajlem z paznokciami w gdańskim GreenWay'u

rachu ciachu z łokcia jak z paznokcia - strachy na lachy.

Ps. Stworku - wciąż poszukuję receptu na sos do kofty indyjskiej z GreenWay'a...
(do kofty nie do kota...)

Bez kofty jest dżemowo.

To ja już wole, rano walczyć z zawilgoconą, starą instalacją francuskiego auta, niż poznać poranną potęgę malin...

best work man free real ringtones free real ringtones and wallpapers free real tones ringtones free ring tones free ring tones for samsung cellphone

W moim przypadku przesada kończy się pobudką o trzeciej z pytaniem "co mnie tak swędzi", a po zapaleniu światła "czy mam te plamki na całym ciele? Tak!"

osoby nieprzeciętnie upartej, obdarzonej ciętym językiem, bogatą wyobraźnią, głuchej na twarde argumenty nie do odparcia, złośliwej i irytującej do pokłócenia się poszukuję. Bo mi nudno.

Przepraszamy, to wydział obrazy. Pani do pokoju 12A, tuż obok :)

Jeśli nie ma malinki na języku to przesada dopiero się zaczyna.

Właśnie, właśnie tu wydział obrazy. Uciekaj bo dojrzałą malinówką jeszcze ktoś rzuci.

To nie namiętność - to uczulenie :))

sa i z wolennicy czułości ;)

nienacka.

Może to jakaś mała niestrawność,
pt.zemsta wczorajszego kota, daje o sobie znać.
Pozostaje drenaż organizmu, proszę Pani tj. czarna rzepa, imbir i pobiegać.

Wywal z siebie dziada...

:)

Na razie dziękuję.
Sezon aktualnie nie na maliny (cętkowane wspomnienia są sprzed dobrych kilku lat), za to na zapalenie oskrzeli jak najbardziej. Kahu kahu. Dziś pierwszy dzień od niedzieli, kiedy temperatura zeszła poniżej 37.5.

W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego w Lublinie, dwóch
techników ogląda, wykonane przed trzema zaledwie minutami, zdjęcie klatki
piersiowej nałogowego palacza,
- Kazik - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w szeregu
na całym lewym płucu tego gościa??? .
Kazik przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia
głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej "aparatem" i
mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola
"Jagódka", przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na
korytarzu.

Tegoroczne świństwo uderzyło mnie dosłownie z godziny na godzinę. Gorączka dochodziła pod 40st. Świństwo z łatwością w trybie błyskawicznym przelazło na innego domownika, tylko kot przytulając się pytał: co wy tacy ciepli dziś jesteście. Jak gorączka mi spadła zapomniał języka w gębie.
Lubię wtedy te koszmarki-coś przeczytam i zaraz mi się to śni. Wszystko jest takie płynne.
Choruję co 3 lata, w styczniu albo w lutym, od lekarzy wolę piwniczne metody:
-babci malinowskiej,
-Edwarda miodka,
-ciotki cytrynki,
Wyjątek ostatnio był Kairze, ale to długa historia...

ps .W linku coś odjechanego na koszmary. Jeden z tych utworów, które docenić można tylko na solidnym sprzęcie.
Bas wywraca jelita ale nie bas tu ważny.

Zdrowiej Stworku.

ale klimat

Ciekawi mnie tylko skąd fragment kolekcji wypłynął?
Ano ciekawi bardzo.

- Prokurator prowadzący śledztwo w aferze wekslowej "Trójkąta Buchacza" został odsunięty od dochodzenia. Postępowanie obejmujące niedawnych klientów ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego stanęło w miejscu. Jeśli to nie jest wystarczający powód do dymisji ministra sprawiedliwości to jaki byłby odpowiedni? Inne argumenty za odwołaniem ministra (czystka w prokuraturze, stronnicze ekspertyzy prawne dla "grubych ryb") http://wiadomosci.onet.pl/1452870,2677,kioskart.html http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=443806

- Marszałek Komorowski przyznaje, że PO w momencie wygrania wyborów nie ma ani jednego gotowego projektu ustawy. Na pytanie, co w takim razie PO robiła przez ostatnie 2 lata w opozycji, Marszałek szybko zmienia temat.

- Po wyborach politycy PO próbowali wycofać się z obniżenia składki rentowej przeforsowanej przez PiS. Ugięli się po fali krytyki m.in. ze strony organizacji przedsiębiorców. http://biznes.interia.pl/news/obnizka-skladki-rentowej-w-terminie,1012716

- w rządzie teki ministrów obejmują tylko 2 osoby z "gabinetu cieni" PO, w tym jeden inne ministerstwo niż planowano (minister Zdrojewski - kultura zamiast obrony narodowej).

- Wkrótce po tym jak Krzysztof Bondaryk objął szefostwo ABW, odsunięto oficera prowadzącego duże śledztwo w sprawie interesów Zygmunta Solorza - ustalił "Newsweek". Przed nominacją do ABW, Bondaryk przez kilka lat pracował w firmach związanych z Solorzem. http://wiadomosci.onet.pl/1680877,11,item.html całość: http://filipstankiewicz.salon24.pl/54027,index.html Proszę o kolejne propozycje:)

Nie chrap tak głośno, bo nie mogę zasnąć.

Ps.Tylko mi nie odpisuj, że to w brzuchu tak burczy.

Dziękuję, zdrowieję... :)
Też lubię to przesunięcie w fazie towarzyszące gorączce, świat faluje przed oczami jakby obserwowany przez rozgrzane powietrze (nie, aż takiej gorączki nie mam ;)) albo wodę (Kumbaya, lalala, kumbaya, śpiewa szafa i kołysze się przed oczami) :)

Ale w tym Kairze żadne egzotyczny robaczek nie złożył Ci jajeczek pod skórą (zapytała przypomniawszy sobie Kiszczakowe opowieści herbaciane).

To by były dopiero jaja.
Nie strasz.

Odlewy gipsowe, odlewy, poradnik Odlewy Gipsowe, jak je tworzyć? Na tej stronie znajdziesz kilka informacji odnośnie tego, jak tworzyć odlewy gipsowe, odlewy z cyny, tworzenie odlewu twarzy oraz głowy, obróbka formy, tworzenie popiersia. Serdecznie zapraszamy do lektury - Praktyczny poradnik krok po kroku.