Nagłówek
                 
    
    
    
    Wydaje mi się,  że państwo tutaj chyba dość,  przepraszam,  mylnie interpretują treść tego co panowie słyszeli,  bo jeżeli... Jeżeli ktoś u nas w tej chwili,  na bieżąco,  w konkretnych bardzo okolicznościach,  jak teraz żyjemy prawda wszyscy w końcu tutaj gdzieś,  i ktoś nagle śpiewa,  że jest mu nie dobrze,  że nie ma konkretnego celu,  w czasach kiedy dookoła od celów jest aż... aż... aż gęsto aż... aż się mnożą te cele w ogóle aż jeden za drugim następuje,  gdzie kolektyw obok kolektywu,  gdzie ludzie są na prawdę wszędzie razem,  gdzie ciągle... gdzie ciągle czują się jakoś związani ze sobą i nagle ktoś śpiewa,  że jest samotny i,  że nie ma się gdzie przystosować i,  że nie ma nikogo,  że... że... że w ogóle nie wie co ze sobą zrobić,  że tęskni za czymś bliżej nieokreślonym,  skoro wiadomo,  że mamy bardzo konkretne cele i konkretne dążenia i wiemy za czym mamy... jeżeli mamy tęsknoty to wiemy jakie to są tęsknoty i bardzo są konkretne,  jeżeli ten ktoś w ten sposób śpiewa,  panowie,  no to przecież panowie... to przecież... to on nie śpiewa tego serio po prostu. Na tym polega problem.
    
    
         
        
                
                
        
             0
            0
             0
            0