Obsługa to przegięcie... Kolejka do baru była tak długa, że sięgała do połowy parkietu, a ten krzywo opalony kelner obsługiwał kogo mu się podoba. ( a gdzie poszedł drugi?) czekałam 30 min na jedno piwo, gdy inni przede mna i za mna dawno dostali to, czego chcieli, zwłaszcza jego koledzy, którzy przepychali się z tyłu. Masakra