J.S. - opinia
Najgorszy szpital pod słońcem. To co się dziej na KOR to jest jakaś kpina. Chorzy ludzie czekają dobę żeby zostać przyjęci. Mój mąż z poważnymi problemami z oddychaniem został pozostawiony sam sobie. Kiedy prawie stracił przytomność to dostał łóżko na korytarzu. I nikt się nim nie zainteresował przez następne godziny. W końcu wyszedł do toalety, jak wrócił łóżko zniknęło. Mąż trafił na KOR z poważnym bólem klatki piersiowej i dusznościami. poza pobraniem krwi żadnych badań mu nie zlecili. Zalecili konsultacje z poradnia, która go skierowała do szpitala (termin przyjęcia otrzymał na koniec września). Być może maż ma powikłania pocovidowe, taka sugestia z jego strony... lekarz na to eee tam COVID. totalne lekceważenie pacjenta. Nie wiem po co Ci ludzie pracują w służbie zdrowia jak nie maja za grosz empatii. WSTYD! A gdzie przysięga Hipokratesa! UCK to jeden wielki moloch, w którym nie liczy się człowiek... Być może jakiś niewielki procent personelu jest taki jak powinien być (patrząc po znikomych pozytywnych komentarzach) ale dla zwykłego, szarego człowieka taki szpital to koszmar....